jedna cenne uwaga: jesli juz organizator zapewnia jedzenie to powinno byc w większes ilości niż "kot napłakał"
ps. a do kotleta i urówki jada się zwykle ziemniaczki lub ryż
ps.2 jednego kotleta to ja jadelem w pdstawówce a nie po przejściu 62 km:)

Trzeba było wziąść fasolkę :P

Giovanii napisał(a):

> jedna cenne uwaga: jesli juz organizator zapewnia jedzenie to
> powinno byc w większes ilości niż "kot napłakał"
> ps. a do kotleta i urówki jada się zwykle ziemniaczki lub ryż
> ps.2 jednego kotleta to ja jadelem w pdstawówce a nie po
> przejściu 62 km:)

musisz być bardzo dużym facetem bo mi wystarczyła grochówka z 2 kromkami chleba aż nadto. ledwo w siebie wcisnąłem :) po 171 km :)

Chłopie, za trzy dychy chcesz mieć nocleg, obiad, pewnie jeszcze prysznice, nie mówiąc już o udziale w imprezie. Dobrze, że nie oczekujesz jeszcze profesjonalnej odnowy biologicznej w cenie wpisowego.

No wiesz, jakiś miły masażyk tu i tam, by się przydał ;-D
Może nieprawda?
Roe.

a była już kiedyś taka atrakcja, w Kartuzach, Studentka aAWF wymasowała paru chętnych ;P

Tyle tu piszesz o tych Kartuzach. Może masz, gdzieś w swoim archiwum wyniki TR tamtego Harpagana. Chciałem opracować tabelę wszech czasów, a to był mój pierwszy start.

> Tyle tu piszesz o tych Kartuzach.

oj. chyba mnie pomyliles z kims bo piszę po raz 1-wszy!

> Może masz, gdzieś w swoim
> archiwum wyniki TR tamtego Harpagana. Chciałem opracować tabelę
> wszech czasów, a to był mój pierwszy start.

pogrzebię w archiwalnych CD, obawiam się jednak że to były czasy sprzed ery harpaganowej WWW :)

Nie liczy się liczba wypowiedzi, tylko waga informacji.
P.S. Jak byś coś znalazł, to wyślij. Z góry dziękuję.

Na niektorych maratonach masz za takie wpisowe jeszcze masaz i piffo. Juz tak nie zaluj tego kawalka podlogi. Przeciez nie mamy mieciutkiego lozeczka z czysta posciela. :-))

Pozdrawiam

na maratonach takie bajery są dzięki sponsorom, a nie ze wpisowego - a na H w tym temacie cicho ;)
już nie wspomne o tym, że organizatorzy biegów licytują sie miedzy sobą, kto więcej do reklamówki włozy...

Podejrzewam, ze reklama medialna (DB, net), jedzenie (piekarnia, masarnia) i spanie (SP5) byly zapewnione przez sponsorow. Jak pozostali sie wykazali, tego nie wiemy. Przy mapach pomagali moze ludzie z "COMPASS".
Kurcze, a na wode nie starczylo.
Bylo minelo. Zobaczymy, czy w przyszlosci tez beda wpadki. :>

Pozdrawiam

Ja o tzw. porządnym sponsorze. Czyli takim który wykłada żywą gotówkę, a nie za darmo daje nagrody czy świadczy jakieś usługi ;)

Giovanii napisał(a):

> jedna cenne uwaga: jesli juz organizator zapewnia jedzenie to
> powinno byc w większes ilości niż "kot napłakał"
> ps. a do kotleta i urówki jada się zwykle ziemniaczki lub ryż
> ps.2 jednego kotleta to ja jadelem w pdstawówce a nie po
> przejściu 62 km:)

Trzeba było zjeść mój - ja sobie pojechałem na do kolegi* pod Bytów na:
1) Prysznic
2) Jajeszniczkę na szynce (w dowolnej ilości)
3) i inne smakołyki
3) herbatkę, kawkę wg uznania
4) winko wytrawne

* Za co mu serdecznie dziękuję!!!

Witam.Co do jedzonka to kolega ma troszkę racji,mało go było.Ale ja i tak nie narzekam,największy głód zaspokoiło na kilka chwil.Co się chwali był wybór a nie tak jak w Elblągu tylko bigos brr.
Pozdro

Trzeba było dolać sobie wody i byłby kapuśniaczek :-)
Czy na Harpagana przyjeżdża sie napchać bebzun :-)