Ja chyba zostanę rolnikiem...
Czy ktoś z Was ma tę samą przypadłość co ja, polegającą, na tym, że w okresie wiosenno-letnio-jesiennym budzę się ok. godz 6 rano (albo wcześniej) niezależnie od tego czy muszę wstawać, czy nie (do pracy mogę wstawać ok. 8-9) ? Wstaję rano i szukam sobie zajęć, żeby nie zwariować, gdy wszyscy jeszcze chrapią. Przeważnie idę pobiegać, a ostatnio na godz. 7 chodzę na basen... Przez to wszystko jeszcze bardziej nie lubię leniuchów, którzy zanim wstaną rano z zaklejonymi oczami, odprawią wszystkie swoje rytuały, wypiją kawę, zjedzą śniadanie (ja jem dopiero jak poczuję głód czyli ok. 10-12) to mija najpiękniejsza część dnia. Nie wspomnę o tym, że oni również na mnie patrzą jak na idiotę ;)))))
Zimą, gdy rano jest ciemno sytuacja ma się zupełnie inaczej. Najchętniej wstawałbym dopiero w jasnym, a jak o godz. 17-18 robi się ciemno kładłbym się spać. Chyba powinienem zostać rolnikiem, wstawać ze wschodem słońca, kłaść się z zachodem... ;))))
Zimą, gdy rano jest ciemno sytuacja ma się zupełnie inaczej. Najchętniej wstawałbym dopiero w jasnym, a jak o godz. 17-18 robi się ciemno kładłbym się spać. Chyba powinienem zostać rolnikiem, wstawać ze wschodem słońca, kłaść się z zachodem... ;))))