Jaja sobie robią
Na adres odbioru (mała wioska, spora odległość od Gdańska, ale cóż, to jest najwyraźniej najbliższy punkt) dochodziły już pisma urzędowe, listy polecone, zwykłe, umowy. Nie tylko lokalnie, ale i właśnie z Gdańska.
Tymczasem po całym dniu spędzonym na kufrze, zlecenie zostało oznaczone jako źle zaadresowane. Jakoś nikt inny nie miał problemów z adresem, tylko 'lider branży logistycznej' sobie nie radzi.
Co więcej, po zgłoszeniu problemu dostałem tylko automatyczną odpowiedź na maila, a jedyną osobą, która się pofatygowała z telefonem był nadawca. O 21.
I tak drugi dzień przesyłka leży sobie nie wiadomo gdzie.
Tymczasem po całym dniu spędzonym na kufrze, zlecenie zostało oznaczone jako źle zaadresowane. Jakoś nikt inny nie miał problemów z adresem, tylko 'lider branży logistycznej' sobie nie radzi.
Co więcej, po zgłoszeniu problemu dostałem tylko automatyczną odpowiedź na maila, a jedyną osobą, która się pofatygowała z telefonem był nadawca. O 21.
I tak drugi dzień przesyłka leży sobie nie wiadomo gdzie.