Ponieważ chwilowo nie ma mnie w Gdańsku, to chętnie bym poczytał, jak się Wam jeździło w ostatnich mokrych dniach.

Czasami trochę znosiło, jak wiało i jak woda płynęła w poprzek.

Teraz, po ulewach też nie jest lekko... zrobiły się miejscami leje w ścieżkach.

Tu, na górce padało strasznie, ale cała woda poszła na dolny taras.
Co ro roweru, to świeżo umyty łańcuch po jednym wyjeździe (szosowym) nadawał się do ponownego czyszczenia, reszta roweru - tylko otrząśnięcie z piasku jak błoto wyschło. Ponieważ lubię sucho, mniej jeżdżę w ostatnich dwóch tygodniach.

dolna Oliwa zupełnie bez skutków

ale poziom wód gruntowych chyba urósł
bo mam wodę w kanale w garażu
na pewno nie wlała się górą (kartony na ziemi są suche), tylko podsiąkła
może zresztą parę miesięcy temu, bo dawno nie sprawdzałem
a jak teraz sprawdziłem to wszystko jest zarosłe grzybem :-(

Oliwa nie dzieli sie na dolna i gorna , tylko na stara i ta za torami pkp czyli tzw nowa. :)

Mokro to miałam dziś w nocy w majtkach ;)

Jak masz nocne lęki, to ktoś wymyślił już "pieluchy dla dorosłych" - to żaden wstyd :)

@Mazur:
"Jak się Wam POWODZI?"

Mi się nie PRZELEWA ;)

Ja przynajmniej robaka ZALAŁEM.

Ścieżki leśne popłynęły.
Ja jednak lubię kałuże!

No nie wiem. ja dziś jechałem z Matarni przez Mateblewo i nie było to nic przyjemnego. Żeby woda choć zdecydowała się, po której stronie drogi chce kopać te rowy, albo podporządkowała się budowniczym rowów odwadniających. Ale nie, musiała skakać z prawa na lewo, a rower nie zawsze przeskoczy dziurę głębokości pół metra. Wracałem już normalnie: Piekarnicza, Myśliwska, mostek nad obwodnicą.

Kobiety mogą mieć mokro w majtkach z innych, zgoła przyjemniejszych powodów niż lęki. Wróć do szkoły osiołku.

też śpisz W MAJTKACH? ale czad...