Re: Jak to jest?
Antyspołeczny
(12 lat temu)
Tak jak napisała moja poprzedniczka, wiele zależy od oczekiwań względem znajomości, a także ogólnego postrzegania ludzi w swoim otoczeniu. Dla wielu, to czym się otaczają określa to czym są. Ich znajomi mają świadczyć o tym czy odnieśli w życiu sukces czy są nieudacznikami. A że inni nie mogą poznać ich znajomych, to ich znajomi swym wyglądem muszą świadczyć że są idealni.
Poznając kogoś w internecie łatwo dostrzec co jest dla niego ważne. Zawsze też możesz zapytać, lub napisać coś w stylu "opowiedz mi coś o sobie".
Inna kwestia, że jak się jest brzydkim to się nie dąży do wymiany zdjęć:P Najlepiej wcale się nie wymieniać. Poświęcić trochę czasu na rozmowę, dać się polubić, stworzyć właściwe pierwsze i drugie wrażenie, a dopiero potem się spotkać.
Warto tej osobie powiedzieć że jest się brzydkim, bo to jeszcze bardziej spotęguje efekt psychologiczny.
Gdy potem dochodzi do spotkania, to w pierwszym wrażeniu może pojawić się rozczarowanie tą brzydką osobą. Jeśli ta osoba udawała ładną, to wina za rozczarowanie spada na kłamcę. Gdy rozczarowany był ostrzeżony, to wina leży po jego stronie, mózg szuka tłumaczenia, a zamiast tego mózg zwraca mu informacje zwrotną że ta osoba jest sympatyczna i że on ją lubi. O ile drugie wrażenie, kontynuacja spotkania, to potwierdzi, to umysł, aby zniwelować konflikt między lubieniem a rozczarowaniem, musi odrzucić rozczarowanie, aby nie uznał właściciela umysłu za kogoś niegodziwego (uprzedzonego, płytkiego etc).
Rozczarowanie znika i wtedy mówi się że ktoś się do kogoś przekonał;)
Jeśli chodzi o głębsze relacje, to warto pamiętać że związki powstałe z "miłości od pierwszego wejrzenia" to rzadkość. I większość z nich rozpada się po drugim wejrzeniu:P
Wartościowsze uczucia są te które się tworzą z czasem, wśród znajomych, którzy żyjąc koło siebie (często z konieczności, np w szkole lub pracy) zaczynając cenić swoje towarzystwo, chcą być z sobą częściej i więcej, aż z "żyć koło siebie" zmienia się w "żyć razem".
I większość z nich, nim poznali swoją miłość, uznałaby że ta osoba wcale nie jest w ich typie. W zdjęciu by się nie zachowali;)
0
0