Jakiś stary pryk próbował mnie zabić.
Czy to może ktoś z Was "kochani forumowicze" na mnie poluje? :)
Pierwszy raz w życiu mi się coś takiego zdarzyło...
żyleta - ok... rozumiem, mało miejsca... jakoś przeżyje... wiem na jakich ulicach się tego spodziewać...
ale...
Z godzinkę temu na wysokości Auchan na Kołobrzeskiej w stronę morza.
O tu: https://goo.gl/CgF5c6
Facio z - chyba rodzinką na pokładzie - w jakimś g*wnianym samochodziku strasznie się spieszył i musiał KONIECZNIE mnie wyprzedzić 50m przed skrzyżowaniem - oczywiście było czerwone, zapaliła się akurat strzałka do skrętu w prawo. Ekipie najwyraźniej bardzo się spieszyło na jakąś "oszołomową" promocję - tak bardzo, że Pan Kierowca wyprzedzając musnął moje kolano. Tylko po to, żeby 10s później dostać opier**l a potem i tak stać na skrzyżowaniu bo na przejściu byli - o dziwo - piesi.
Tak więc pozdrawiam Pana Pajaca w śmiesznym białym (jasnym?) samochodziku, niestety z uwagi na stres zapomniałem rejestrację... Szkoda, że się nie zatrzymał za skrzyżowaniem bo akurat miałem wenę, a zatrzymując się obok na 2s skończyło się tylko na jednym 'pajac' :/
Wyprzedzanie na gazetę np. na Małomiejskiej jest nagminne, gdyby tylko to - nic bym nie powiedział... ale typ mnie w zasadzie potrącił... :| dodatkowo strzelił karpia jak by nie zdawał sobie sprawy o co chodzi...
Pierwszy raz w życiu mi się coś takiego zdarzyło...
żyleta - ok... rozumiem, mało miejsca... jakoś przeżyje... wiem na jakich ulicach się tego spodziewać...
ale...
Z godzinkę temu na wysokości Auchan na Kołobrzeskiej w stronę morza.
O tu: https://goo.gl/CgF5c6
Facio z - chyba rodzinką na pokładzie - w jakimś g*wnianym samochodziku strasznie się spieszył i musiał KONIECZNIE mnie wyprzedzić 50m przed skrzyżowaniem - oczywiście było czerwone, zapaliła się akurat strzałka do skrętu w prawo. Ekipie najwyraźniej bardzo się spieszyło na jakąś "oszołomową" promocję - tak bardzo, że Pan Kierowca wyprzedzając musnął moje kolano. Tylko po to, żeby 10s później dostać opier**l a potem i tak stać na skrzyżowaniu bo na przejściu byli - o dziwo - piesi.
Tak więc pozdrawiam Pana Pajaca w śmiesznym białym (jasnym?) samochodziku, niestety z uwagi na stres zapomniałem rejestrację... Szkoda, że się nie zatrzymał za skrzyżowaniem bo akurat miałem wenę, a zatrzymując się obok na 2s skończyło się tylko na jednym 'pajac' :/
Wyprzedzanie na gazetę np. na Małomiejskiej jest nagminne, gdyby tylko to - nic bym nie powiedział... ale typ mnie w zasadzie potrącił... :| dodatkowo strzelił karpia jak by nie zdawał sobie sprawy o co chodzi...