Dobre przedstawienie!
Miałam okazję obejrzeć Janosika 2 razy i niestety 2 razy trafiłam na tę samą obsadę (z paroma wyjątkami), ale to nie jest istotne. "Janosik..." to pierwsze od bardzo długiego czasu przedstawienie w TM, które jest tak dobre! wszystko od początku do końca zaplanowane jest w najmniejszym szczególe, każdy ruch perfekcyjny. Piosenki świetnie przygotowane, od przedstawienia bije ciepło i z przyjemnością się to wszystko ogląda. Aktorzy też się postarali, widać jak chcą to mogą, calośc przypomina śliczny górski obrazek, nie męczy (wydawałoby się, że 3 akty to troche za dużo, ale wszystko tworzy zgrabną całość i czas szybciutko umyka). Troche szkoda tylko, ze scenografia nic a nic się nie zmienia. przedstawienie jest dynamiczne, nie nudzi i nie kuleje, ma w sobie tę iskierkę (czego brakowalo poprzednim produkcjom TM). Gdy ogląda się spektakl czuje się rękę znawcy (myśle tu o Jandzie). co do aktorów...wszyscy wypadają BARDZO dobrze. Świetnie tańczą i śpiewają, a niektore z tych góralskich tańców wyglądaly na trudne...Rewelacyjnie wypada Śmierć (Kowalewska), podobna do zwyklego człowieka, świetny pomysł z ostatnim tańcem z Janosikiem w śniegu. całe prowadzenie spektaklu przez gospodarza i jego żonę (Ostrowski i Drejska) też wypada ciekawie, utzymane w klimacie zartu. Słowko o aniele i diable....to postaci, które bedą bawić niezależnie jak bedą zagrane, ale mimo wszystko tutaj oboje są świetni, zarówno Ola Meller z koślawą nóżką jak i M. Brzeziński jako diabeł (nie wiem może się myle, ale to chyba była mimo wszystko kobieca rola...). Nie wspominam już o samym Janosiku, no bo był rewelacyjny (Michalski), rola jakby pisana pod niego, doskonale się wpsaował. aaaaa...jeszcze słowko o Lisawej (Trębacz/Smuk), wygląda to znakomicie, nowoczesna góralka, niby inna,a od tradycji oderwać się nie może. Brawa też dla zbójnickich absolwentów studium....panowie są rewelacyjni (Kaliszuk, Czerny). tak więc plecam wszystkim gorąco janosika, naprawdę warto się wybrać HEJ
0
0