Re: Janusz - opinia
Odpowiedź na te 2 opinie nie zadowolonych klientów
Niestety ale w tej branży zdarzają się poślizgi w czasie. Montaże wykonujemy na terenie miasta i poza (korki itd.), często jesteśmy przetrzymywani przez krzątających się budowlańców w budynkach dopiero co wykańczanych (np. czeka się na prąd z agregatora bo nie ma przyłącza z sieci a i sami klienci na miejscu chcą często co innego niż przy rozmowie telefonicznej (np. ustalają montaż zwykłego tunera a na miejscu okazuje się że mają dekoder z nagrywaniem i zamiast ciągnąć jeden kabel ciągnie się 2 – o ile w mieszkaniu w bloku to zajmuje minutę , to w przypadku domków jest to różnie bo niektórzy życzą sobie puszczanie kabli wentylacją lub wkuwanie w scianę… albo ma być zwykły montaż a na miejscu okazuję się że trzeba robić instalację z rozbiciem na 4 czy 8 tunerów..). Często jesteśmy na miejscu i nie możemy zacząć montażu bo np. przed nami instalują alarm itd. Klienci sami doprowadzają do tego że pomimo naszych usilnych chęci czasami nie możemy u nastepnych być punktualnie . Zawsze w takich wypadkach mamy rozterkę czy czekać i przystapić z opóźnieniem do montażu – i to opóźnienie później się za nami ciągnie cały dzień , czy np. wracać do miasta np. 30km na następny montaż . Proszę pamiętać że montaże odbywają się w terenie i wyglądają inaczej niż podanie chleba z pułki w piekarni.
Pisze też pan , że ciężko się dodzwonić . Pewnie że ciężko , skoro montujemy anteny , przy wierceniu nie zawsze słychać dzwonek, siedząc na dachu przecież nie rzucę wszystkiego żeby zejść i wziąć do ręki telefon. Często montujemy w deszczu czy przy opadach śniegu co też wyklucza wyjęcie telefonu żeby nie zamókł… Ale cóż łatwo się osądza innych siedząc w cieplutkim domu. Łatwo się żalić jaki to był problem żeby przygotować okna do otwarcia…
0
0