Jazda na czerwonym świetle
Koledzy i Koleżanki,
Ostatnio mam takie wrażenie (niekonieczne trafne), że przez sytuację na drogach w naszym mieście (korki, niejasno oznakowane prace drogowe, czy też nie oznakowane zmiany organizacji ruchu) ilość kierowców przejeżdzających na czerwonym świetle znacznie wzrosła.
Wcześniej, jeżdząc do pracy i z pracy, żadko się zdażało przyuważyć kogoś z premedytacją przejeżdzającego na czerwonym. Przez ostanie kilka tygodni, co chwila ktoś przejeżdża na bardzo późnym pomarańczowym, a za nim jeszcze 2-3 auta na czerwonym.
Do redktorów portalu: może warto było by przeprowadzić badanie, jak wzrost poziomu zakorkowania miasta wpływa na ilość osób przejeżdzających na czerwonym świetlle.
Ostatnio mam takie wrażenie (niekonieczne trafne), że przez sytuację na drogach w naszym mieście (korki, niejasno oznakowane prace drogowe, czy też nie oznakowane zmiany organizacji ruchu) ilość kierowców przejeżdzających na czerwonym świetle znacznie wzrosła.
Wcześniej, jeżdząc do pracy i z pracy, żadko się zdażało przyuważyć kogoś z premedytacją przejeżdzającego na czerwonym. Przez ostanie kilka tygodni, co chwila ktoś przejeżdża na bardzo późnym pomarańczowym, a za nim jeszcze 2-3 auta na czerwonym.
Do redktorów portalu: może warto było by przeprowadzić badanie, jak wzrost poziomu zakorkowania miasta wpływa na ilość osób przejeżdzających na czerwonym świetlle.