~Byłem widziałem
(4 lata temu)
Mechanizm działania jest bardzo prosty wyszukują ludzi na tzw. zakręcie życiowym którzy szukają pomocy w kościele. Tam zarzucają przynętę gdyż za zgodą kościoła prowadzą sową niecną działalność wykorzystując możliwość organizowania swoich spotkań. Sprytne no bo po co chodzić po ulicach ludziska same przyjdą kościół to bezpieczne miejsce przecież tam nic mi nie grozi. Nic bardziej zgubnego dopiero teraz zaczyna się jazda. Zostajesz zaproszony na dom modlitwy i proces twojego wchłaniania przez tą wspólnotę rozpoczął się choć jeszcze tego nie wiesz. Trwa to około roku, gdzie jesteś wnikliwie obserwowany mają nawet swojego psychologa który pod pozorem pomocy dokładnie cię zweryfikuje pełen profesjonalizm. Jeśli dobrze rokujesz jesteś zauważony doceniony wyróżniony dostajesz to czego do tej pory brakowało w twoim życiu, prosty mechanizm. Co się dzieje człowieku? Zaczynasz płynąć nie ważne jest dotychczasowe życie, rodzina dzieci dom a nawet pies, to zbędny balast który trzeba odrzucić dla nowego lepszego życia. Wtedy też następuje moment w którym uroczyście zostajesz przyjęty do koinonii Jan Chrzciciel w Bojanie. Ale Ty tego pragniesz nikt cię nie więzi ani nie zmusza, godzisz się na deklaracje posłuszeństwa, na płacenie dziesięciny czy jałmużny. To obietnica nowego lepszego życia to Twoja nowa lepsza rodzina. A gdzie jest kościół no jest sobie tam gdzie był, na początku bo teraz mają domy rekolekcyjne gdzie prowadzą swoją działalność wchłaniając Cię po przez kolejne stopnie wtajemniczenia. I tak oto nie bacząc na koszty jakie ponosi twoja rodzina stałeś się pełnoprawnym członkiem sekty religijnej Koinonia. Co dalej człowieku? Czy jest tam miejsce dla Zmartwychwstałego Chrystusa, czy też stał się on jedynie narzędziem w rękach zachłannych fanatyków. Piękna powłoka wyszyta przepiękną profesjonalną oprawą muzyczną okrywa jedynie zgniłe jajo i siedlisko zła. Pieniądze, władza poczucie mocy możemy uzdrawiać możemy zsyłać duchy jesteśmy kościołem. Teraz to dopiero jesteśmy kimś bo do tej pory to mieszałem beton w betoniarce. Nie to było wizją Jana Pawła II wypaczyliście wszystko dla własnej korzyści i władzy. Stworzyliście swój kościół macie swoje sanktuaria domy zbudowaliście potęgę, czemu dała przykład część wspólnoty odłączając się od kościoła. To kwestia czasu jak pójdziecie swoją drogą, tym czasem tak jest wygodniej i bezpieczniej. Co dalej Człowieku?
9
1