Jeśli gastronomia to na czarno?

Witajcie,
jakie macie doświadczenia z pracą w gastronomii? Czy można znaleźć pracę na umowę u uczciwego pracodawcy? Czy raczej umowy śmieciowe, lub tylko obietnica umowy, która nigdy się nie pojawia i do tego oszukiwanie na wynagrodzeniu?

Piszcie jak było lub jest u Was!
popieram tę opinię 1 nie zgadzam się z tą opinią 0

Re: Jeśli gastronomia to na czarno?

nie wiem jak jest w restauracjach z prawdziwego zdarzenia ale bary i pizzerie to jedynie smieciowe umowy badz ich brak
popieram tę opinię 7 nie zgadzam się z tą opinią 1

Re: Jeśli gastronomia to na czarno?

HMMM, jestem właścicielką restauracji. U mnie wszyscy pracuja na umowę. Teraz jestem w trakcie poszukiwania dodatkowego personelu i o dziwo, kto przyjdzie to właśnie nie chce umowy, a ja takich nie chce trzymać. I nie mogę znaleźć pracownika, który oprócz gadany potrafi jeszcze pracować i chcieć robić to uczciwie. Dziwne te wasze doświadczenia..
popieram tę opinię 6 nie zgadzam się z tą opinią 20

Re: Jeśli gastronomia to na czarno?

pisałam wyraznie ze nie wiem jak jest w restauracjach z prawdziwego zdarzenaia , wiec nie wiem skad to oburzenie - JA- to sie chwali ze pani daje umowy na cały etat bo to rzadkosc w tym kraju. Ja pracowałam w pizzerii jako pizzer kucharz i pomoc kuchenna w jednym ! za 10 zł na godzinę sama na kuchni nawet w sezonie letnim gdzie utargi były po 2.5 tys dziennie i wszystko sama musiałam robic bez niczyjej pomocy a UMOWĘ miałam ŚMIECIOWĄ. Na umowie zlecenie widniało - pomoc kuchenna - 200zł . Takie to NASZE DOSWIADCZENIE! robiłam sama cateringi komunie itp. a własciciel rece zacierał ze nie musi dodatkowych pracowników zatrudniac.Chciałbym u Pani pracowac i dostac umowe na cały etat :) !
popieram tę opinię 7 nie zgadzam się z tą opinią 1

Re: Jeśli gastronomia to na czarno?

pod warunkiem ze ta restauracja nie jest w pruszczu gdańskim !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! ????????
popieram tę opinię 1 nie zgadzam się z tą opinią 1

Re: Jeśli gastronomia to na czarno?

ja pracuje 3 miesiąc w gastronomi na czarno i nie ma widu a ni słuchu o umowie zależy mi na pracy na umowe a nie na czarno mam dosyć pracy bez umowy ale tylko tak jest w polsce
popieram tę opinię 4 nie zgadzam się z tą opinią 0

Re: Jeśli gastronomia to na czarno?

Czy na czarno do pracy są potrzebne badania do lekarza medycyny pracy?
Np. Krew?
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0

Re: Jeśli gastronomia to na czarno?

Szczerze mówiąc to trudno mi uwierzyć w to że nikt nie chce pracować w sytuacji gdy straszy bieda i bezrobocie, a na portalach z ogłoszeniami o pracę na każde nie-akwizytorskie stanowisko w większym mieście jest po kilku godzinach kilkanaście, jeśli nie kilkadziesiąt zgłoszeń...
może po prostu ogłoszenie jest mało widoczne?
popieram tę opinię 4 nie zgadzam się z tą opinią 0

Re: Jeśli gastronomia to na czarno?

to nie tak ogłoszeń jest dużo ale za jakie pieniądze i w dodatku na czarno stawki są śmieszne połowa na bilety jak ktoś daleko dojeżdża przykładowo zostaje 600 zł na życie to kto pójdzie za tyle pracowac woli siedziec w domu a wymogi unijne śmieszne to nie prawda że ludzią się nie chce pracowac to wina pracodawców mają zyski bo bez umowy na czarno przyjmują lub na 1/4 etatu lub jak ma dobry humor to 1/2 to każdy woli na czarno bo w każdej chwili jak znajdzie lepszą prace i na umowe to odchodzi bo bez umowy i tak jest prościej pozdrawiam i tracą dobrych pracowników i dlatego takich mamy w gastronomi a nie innych ja jak coś znajde lepszego to też uciekam bo nic mnie nie trzyma a do emerytury daleko....
popieram tę opinię 4 nie zgadzam się z tą opinią 1

Re: Jeśli gastronomia to na czarno?

dokładnie Monisiu ... na 1/4 lub 1/2 etatu to luksus daja zazwyczaj smieciowe zlecenie lub o dzieło ! my nie wypracujemy lat do emerytury a przynajmniej teoretycznie bo praktycznie mam juz 10 lat przepracowane, połowa na czarno druga połowa smieszne zlecenia i o dzieło !!!! a tak naprawde po 12 czasem 16 a przy imprezach nawet po 35 godzin na nogach ale o tym wszystkim wiem tylko ja i moje zdrowie w swietle moich dokumentów przepracowałam tylko po pare dni w miesiacu i to dni ktore sama sobie ustaliłam po 4-5 godzin jak widnieje w smieciowych umowach ktore mam za sobą. żal.
popieram tę opinię 4 nie zgadzam się z tą opinią 0

Re: Jeśli gastronomia to na czarno?

Wciśnij od czasu do czasu prawy Alt... I postaw kropkę czy przecinek.
popieram tę opinię 2 nie zgadzam się z tą opinią 7

Re: Jeśli gastronomia to na czarno?

Rzadko kto tu stosuje sie do interpunkcji itp. A jeśli chcesz sobie posprawdzać dyktanda to nie to forum nie ten wątek !
popieram tę opinię 3 nie zgadzam się z tą opinią 5

Re: Jeśli gastronomia to na czarno?

a ja szukam pracy...jakie to miejsce?
popieram tę opinię 1 nie zgadzam się z tą opinią 2

Re: Jeśli gastronomia to na czarno?

jesli szukasz pracy to patrz w ogłoszeniach :)
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 4

Re: Jeśli gastronomia to na czarno?

wujek dobra rada się znalazł :)
popieram tę opinię 2 nie zgadzam się z tą opinią 1

Re: Jeśli gastronomia to na czarno?

bezsens ! przeciez tu jedziemy na pracodawców i przestrzegamy o warunakch a ten chce tam prace !
popieram tę opinię 1 nie zgadzam się z tą opinią 0

Re: Jeśli gastronomia to na czarno?

może tak chce albo lubi taką prace bycie polskim murzynem
popieram tę opinię 4 nie zgadzam się z tą opinią 0

Re: Jeśli gastronomia to na czarno?

mogła bym z Panią porozmawiać na temat pracy w gastroniomii,jeśli tak proszę o odpowiedż na e-maill goniamorze@vp.pl
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0

Re: Jeśli gastronomia to na czarno?

Czy do pracy na czarno są potrzebne badania do lekarza medycyny pracy I badania krwi do przyjęcia do pracy?
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0

Re: Jeśli gastronomia to na czarno?

moim zdaniem nie ma kontroli nad pracodawcami w gastronomi moim zdaniem powinno sie stac nad nimi z batem robia co chca jak sie zapztasz o umowe to juz raczej stracisz prace .inspekcja pracy nie kontroluje wogole tych instztucji a czas zaczac najwzzszy
popieram tę opinię 6 nie zgadzam się z tą opinią 0

Re: Jeśli gastronomia to na czarno?

zdziwilibyście się ale inspekcje pracy doskonale wiedzą co się dzieje. Są knajpy gdzie od lat tylko 2-3 osoby mają umowy, reszta na czarno i żadnych kar. Nie miałam pojęcia o tych układach do pewnego momentu...
popieram tę opinię 7 nie zgadzam się z tą opinią 0

Re: Jeśli gastronomia to na czarno?

Zgadzam sie w 100%.Sama bylam swiadkiem jak wyglada kontrola w gastronomi.Zenada.Pomijajac fakt smiesznosci calej sytuacji to najbardziej rozbawila mnie to ze pan kontroler nie zwrocil wogole uwagi na stan osobowy w danej placowce.Placowka gastronomiczna to ogromny bufet na terenie jednego z wiekszych zakladow obslugujaca okolo 400-500 osob a w czasie kontroli byla tylko jedna osoba na cala kuchnie i obsluge klienta.Taka rzecz jest nie mozliwa i widoczna na pierwszy rzut oka ale pan inspektor jakos nie zauwazyl
popieram tę opinię 8 nie zgadzam się z tą opinią 0

Re: Jeśli gastronomia to na czarno?

jeszcze smieszniej wyglada kontrola sanepidu :))) tzn . nie tyle śmiesznie wyglada sama kontrola ale smieszne są tłumaczenia włascieli lokalu .
popieram tę opinię 3 nie zgadzam się z tą opinią 0

Re: Jeśli gastronomia to na czarno?

Nie znam akurat tlumaczen wlascicieli ale wiem ze sanepid to tez sciema.Zapowiadaja kiedy przyjda, uwierza w kazdy wykret wlasciciela i czekaja tylko na" koperte". Tak wlasnie wygladaja kontrole w lokalach gastronomicznych w Polsce czasem wlepia komus mandat "bo trzeba" ale ogolnie to zenada.A wniosek jaki plynie z tych wszystkich przypowiesci jest jeden:jest zle i bedzie jeszcze gorzej bo tak naprawde pracownik nie ma sie gdzie odwolac.Wszystkie kontrole ktore sa powolane w celu polepszenia sytuacji maja w d.... pracownikow bo ci nie dadza koperty a pracodawca tak.Jak nie koperte to inna korzysc materialna.Dodam tylko ze to nie tylko tak dziala w gastronomi ,w innych branzach spozywczych niestety tak samo
popieram tę opinię 11 nie zgadzam się z tą opinią 0

Re: Jeśli gastronomia to na czarno?

zgadzam sie ja pracowałam 3 lata na 3/4 etatu bo były szef powiedział ze nie stac go na cały etat pomijajac fakt ze prosiłam o umowe 4 miesiace gdzie sałysze wszedzie tak jest za mało kątroli pracodawców a teraz jestem w trakcie szukania pracy i słysze wiecznie o umowie zlecenie a stawki gdzie niegdzie 6 zł za godzine śmieszne pieniadze chory kraj
popieram tę opinię 4 nie zgadzam się z tą opinią 0

Re: Jeśli gastronomia to na czarno?

Ludzie, przepraszam ale tego nie można czytać bez "nerwacji". Jaki Pan taki Kram. Skoro piszecie na Forum publicznym miejcie choć odrobinę szacunku dla czytających.

Można tolerować błędy w składni lub gramatyce ale zdanie należy zaczynać z wielkiej litery i choćby kilka przecinków i kropek. Potem piszecie, że traktują Was po chamsku.

Zgoda są niekulturalni pracodawcy. Jeśli jednak traficie do "normalnego" Szefa to Wasze niechlujstwo w mowie i piśmie postawi Was w niekomfortowej sytuacji.

Prawda jest brutalna, niechluj i brudas językowy będzie kiepskim pracownikiem (nie obrażając Pana Ferdynanda i jego synka Waldusia). Wrednemu Szefowi łatwiej będą przychodzić wulgarne i chamskie zachowania Wobec takiego pracownika.

To moja opinia i możecie się z nią nie zgodzić. Jako offtop nie powinien być komentowany ale niekoniecznie ;)
popieram tę opinię 6 nie zgadzam się z tą opinią 6

Re: Jeśli gastronomia to na czarno?

Zanim doszedłem do Twojego komentarza, po drodze zostawiłem bardzo podobny ale bardziej zwięzły.

Czytać się tego nie da, zdania po 8-10 linijek bez jakiegokolwiek znaku interpunkcyjnego. Ortografię i gramatykę zostawię bez komentarza. Nie głupio wam, że 90% tekstu macie podkreślone na czerwono? Ręce opadają. Czy to gastronomia, czy sejm - znać ojczysty język i używać go poprawnie po prostu WYPADA...
popieram tę opinię 5 nie zgadzam się z tą opinią 4

Re: Jeśli gastronomia to na czarno?

Przepraszam wszystkich za brak składni i interpunkcji. Ale to z nerwów wynika. Tak dużo chcę od razu napisać , że zapominam postawić przecinek czy kropkę . Wybaczcie! :)
popieram tę opinię 3 nie zgadzam się z tą opinią 0

Re: Jeśli gastronomia to na czarno?

a dlaczego nikt nie powie o tym, ze może taki kelner i ma marne grosze na umowie, ale za to wyciąga kilka tysi w miesiącu na napiwkach czyli tyle ile dobrze wykwalifokowany pracownik w innej branzy po studiach i klikuletnim stazu?
popieram tę opinię 2 nie zgadzam się z tą opinią 5

Re: Jeśli gastronomia to na czarno?

TRUE. Pracowałem w gastronomii 3 lata za czasów studiów. Mniej więcej od 2006-2007 do 2010 roku. Patrząc na wszystkie powyższe wpisy, na pewno nie zgadzam się, że pracodawca to ten zły, a pracownicy są dobrzy i biedni. Są dwie strony medalu. Ale może od początku:

W 2006 zrobiłem "międzynarodowy kurs barmana" z myślą o wyjeździe do Anglii. W międzyczasie odbyłem krótką praktykę i zahaczyłem się jako pomoc barmana na 2 miesiące w Stacji de Lux. Pierwsza i przedostatnia knajpa, gdzie wszystko było jak należy. W Anglii z powodów osobistych długo nie zagościłem, wróciłem do Polski i rozpoczęła się moja "kariera"...

1. Pierwsza praca - Faktoria. Specyficzny, zapewne dobrze znana gastronomicznym wyjadaczom i klubowiczom imprezownia w Sopocie-wyścigach.

Od strony pracodawcy - zero umów, badań, książeczek sanepidowskich, jedno wielkie NIC. Brak kasy fiskalnej - to co schodziło z baru, zakreślało się w tabeli wydrukowanej na kartce, rachunków klient nie uświadczył. Stawka za godzinę - 5zł (na szczęście plotki o wysokich tipach okazały się prawdą), praca zazwyczaj od 22-24 do 10-12 (rekord do prawie 15tej) - klub był raczej afterowy.

Od strony pracownika - z napiwków udawało się zarobić średnio 500zł (rekord 900 z groszem). ALE... Co bardziej chciwi kombinatorzy, potrafili okradać pracodawcę i nie wpisywać wszystkiego co sprzedali, np. co 3ci napój wpisując sobie, jako napiwek. Możecie sobie wyobrazić co niektórych z prawie 2000zł na koniec dnia pracy . Dalsze okradanie polegało na wpisywaniu różnych napojów na SWOJĄ kartę - 50% taniej. W taki sposób (również pracownicy "zmywaka") potrafili upijać całe grupy znajomych, zostawiając po 500-600zł już po zniżce!
Pracodawca wychodził z założenia - chcesz to pij, bylebyś był w stanie pracować. Picie z klientem było wręcz wskazane, a na klienta życzenie - konieczne. Tak czy siak, na moją listę, któregoś dnia jeden, jedyny i jak się okazało ostatni raz wpisałem 2 kieliszki wódki - dla mnie i kolegi, który owego dnia obchodził urodziny. Okazało się to podstawą do zwolnienia (po mniej więcej miesiącu pracy), co tym bardziej mnie zdziwiło, wiedząc co odp***ala reszta ekipy... Dziś pozostał tylko żal, że będąc tak potraktowanym, podczas pracy dla tej knajpy pozostawałem w porządku...

2. Kilka pubów/restauracji/klubów z sopockiego "monciaka" - zwiedziłem 4 i...

Od strony pracodawcy - żadnych umów, brak badań i książeczek - to była normalka. Stawki również nie powalały, chociaż barman i tak miał dużo lepiej aniżeli kelner/ka. W większości miejsc, pensje były wypłacane na kilka-kilkanaście rat, prosto z utargów (szczególnie poza sezonem). W dwóch spotkałem się z faktem zamknięcia knajpy w momencie, kiedy kilka osób wciąż nie otrzymało wynagrodzenia za 1-1,5 miesiąca wstecz. Jak tu dochodzić swoich pieniędzy bez umowy?? Moja przygoda z "monciakiem" trwała 2 lata z malutkim hakiem, w tym czasie pracowałem w 4 miejscach i każde funkcjonowało praktycznie w taki sam sposób.

Od strony pracownika - nagminne okradanie pracodawcy. Brak rachunków (mimo kasy fiskalnej) i "zgarnianie" kasy dla siebie + co nieco dla kucharza czy barmana, którzy przygotowali jedzenie/napoje bez bonów... Zdarzało się "pożyczanie" alkoholu na imprezę po pracy, gotowanie dla "swoich" różnych frykasów za grosze, goszczenie znajomych za friko itd. itp. Właściciela zazwyczaj się nie poznawało. Natomiast w 3 z 4 knajp, w których pracowałem, manager przychodził o 9 i wychodził o 16 nie wynurzając się z biura. No chyba, że po kawę/żarcie. A jak mówi przysłowie - gdzie kota nie ma, tam myszy harcują. Co się wyprawiało po wyjściu "szefostwa"... Na pewno nie jeden gastronomiczny wyga, ma wiele ciekawych historii w zanadrzu.

3. Moja przygoda z gastronomią zakończyła się na spokojnej restauracji w gdańskiej galerii handlowej. Dostałem umowę (o pracę na czas określony - 3 miechy, przedłużona na czas nieokreślony) z faktyczną stawką godzinową (!), skierowanie na badania, szkolenie BHP, przeszkolenie w zakresie używania sprzętów, otrzymałem strój roboczy itd... Napiwki nie powalały, jednak podstawa dużo wyższa aniżeli sopocka. Pracowałem tam prawie rok, do czasu "przebranżowienia się". Takich miejsc, gdzie wszystko poparte jest dokumentami, pracodawca jest w porządku w stosunku do pracowników i vice versa, niestety jest bardzo niewiele. Co racja to racja - często spotyka się wykorzystujących do granic możliwości pracodawców, jednak w dużej mierze pracownicy nie zostają dłużni i rewanżują się w taki czy inny sposób.

Praca w gastronomii bez wątpienia jest specyficzna. Trzeba to czuć, lubić i mieć twardy tyłek. Na pewno nie jest tak, że wszystkiemu winny jest pracodawca. Ale dopóki właściciele nie zmienią podejścia, nie zmienią się pracownicy. A jak widać, szybko to nie nastąpi, bo niby, kto ich do tego zmusi...?

Pozdrawiam i życzę wytrwałości wszystkim pracownikom gastro.
popieram tę opinię 12 nie zgadzam się z tą opinią 1

Re: Jeśli gastronomia to na czarno?

Imponująca kariera !
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0

Re: Jeśli gastronomia to na czarno?

Czytam i włos jeży się na głowie ale tak niestety było. Ja swoją gastronomiczną karierę zakończyłem pod koniec 2005r. Wspominam kelnerskie czasy bardzo dobrze, w połączeniu ze studenckimi strasznie zniszczyły mi wątrobę... ;) Ale co racja to racja, jako kelner pracowałem od 2001 roku i już wtedy robiło się nieciekawie. Uznałem, że to nie dla mnie, gdy pojąłem, że robie to samo... kradnę. W momencie, gdy trafia się jeden absztyfikant, który kombinuje, na tyle charyzmatyczny, że nikt go nie podkabluje - idzie za nim coraz więcej osób. Tak było ze mną, wstyd się przyznać, ale gdy się ogarnąłem, nie straszne mi były żadne gastro systemy, kasy fiskalne czy kierownicy sali... Były na to sposoby. Dla mnie szkołą oszustów był i na zawsze pozostanie SFINX :) Ciężko jest być OK, w takich warunkach. Szczególnie, że jak piszesz, nigdy nie trafiłem na fajnego szefa, zawsze wręcz przeciwnie :) Z tym, że to nikogo nie usprawiedliwia...

Pozdrawiam młodą krew :]
popieram tę opinię 1 nie zgadzam się z tą opinią 0

Re: Jeśli gastronomia to na czarno?

Pracodawca zapomniał odprowadzać podatki od osób fizycznych oraz vat - 7 to i pracownicy zapomnieli wszytsko wpisywać na karte rozliczeniową...
czyi to ze pracodawca okrada Pasństwo jest wporządku? a to ze pracownicy okradali go juz nie?

owszem gastronomi to specyficzny zawód i nie jest to praca na całe zycie...
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0

Re: Jeśli gastronomia to na czarno?

hahaha jakie napiwki? :D Napiwki to były 4 lata temu, faktycznie wtedy jeszcze można było fajnie wyjść, teraz napiwków praktycznie nie ma.
popieram tę opinię 1 nie zgadzam się z tą opinią 0

Re: Jeśli gastronomia to na czarno?

Hahah, ja zostawiam zawsze ale pracowałem jako kelner. Więc jak mógłym nie... :) I myślę, że nie ważne ile miałby kasy, każdy kto kiedyś pracował w gastronomii zostawia, bo wie jaka to ciężka robota!
popieram tę opinię 3 nie zgadzam się z tą opinią 0

Ale czemu jak gastronomia to na czarno? Ja 10 lat pracowałam na kuchniach i zawsze normalne umowy. Teraz mam własny lokal, sprzedajemy fast foody, zapiekanki, hot dogi i hamburgery. Było ciężko przez covid ale stanęliśmy już na nogi. Mamy nową maszynkę do hot dogów https://gastromocni.pl/urzadzenie-do-hot-dogow i nowych klientów :)
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0

ja bym tak nie chcial. pojechalem dwa lata temu przez work4you global do pracy w niemczech, w hotelu w restauracji. Wszystko legalne, dpobra wyplata. Polecam w ten sposob
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0

Inne tematy z forum

praca w call center (24 odpowiedzi)

Od jakiegoś czasu szukam pracy jednak bez rezultatu, postanowiłam spróbować w call center-...

Praca K2 Dystrybucje (30 odpowiedzi)

Czy ktoś wie co to jest warto tam iść na rozmowę ?

praca z otto w holandii (47 odpowiedzi)

cześć, mam pytanie, ktos byl zatrudniony przez otto w holandii? jakie warunki mieszkaniowe?...