Pod koniec listopada wybrałam tę siłownię jako docelową, więc przyszedł w końcu czas na jej ocenę. Zaczynając od recepcji, panie w większości miłe. Tylko jedna z pań zazwyczaj wygląda jakby pracowała za karę - uśmiech na prawdę nic nie kosztuje. Ale ogólnie na plus. Szatnia damska przeszła pewne zmiany więc generalnie teraz nie mam zastrzeżeń. Niestety prysznice dają wiele do życzenia, brak możliwości regulacji temperatury wody, no i niestety przede wszystkim brud. Sprzątanie w tej strefie jest tylko i wyłącznie prowizoryczne. Odnośnie samego sprzętu: dla mnie jest wszystko czego potrzebuję, oferta jest dość bogata. Myślę, że każdy znajdzie coś dla siebie. Instruktorzy cały czas czuwają, można się do nich zgłosić, są pomocni. Muzyka bywa różna - ale nie oszukujmy się, to już kwestia gustu. Jak komuś nie odpowiada, można przecież założyć słuchawki. Dla mnie mocne 4+.

Ja jestem facetem, ale z większością pani spostrzeżeń mogę się zgodzić. Poza opcją słuchawek. W tej chwili muzyka odtwarzana na całej powierzchni jest tak głośna, że używanie słuchawek nie wchodzi w grę. W męskich prysznicach również jest brudno, brak regulacji wody akurat mi nie przeszkadza, woda jest gorąca.

To prawda - jest głośna. Głośność swoich słuchawek muszę ustawiać na maximum. Chociaż w ostatnią sobotę miałam wrażenie, że jest znacznie ciszej. Chyba, że słuch mam już słabszy przez tego maxa na moim sprzęcie :).

Pozdrawiam.