Po spacerze po Gdańskiej starówce poszliśmy ze znajomymi na bilarda. Weszliśmy około godziny 20 i okazało się, że wszystkie stoły są zajęte. Recepcjonista, mój imiennik - pozdrawiam, panie Radku :) - bardzo szybko zaproponował, nam stolik za pół godziny. Nie za bardzo chciało nam się czekać, ale w końcu ulegliśmy. Poszliśmy do baru na piwo a tu kolejna niespodzianka: wcale nie było tak drogie, jak się spodziewaliśmy! Już po dwudziestu minutach powiedziano nam, że stolik się zwolnił. Dostaliśmy piątkę, bo "ma dużo przestrzeni" i faktycznie było bardzo swobodnie. Super cena bilarda (od wczoraj jestem fanem promocji 2+1), fana muzyka, ciekawy wystrój i niezły klubowy klimat. Na pewno tam wrócę! Zwłaszcza, że w klasyfikacji ogólnej wygrałem 5:3 (A nie mówiłem Młody, że ci dokopię?!)