że nu a
Nie kumam zupełnie czemu powstają takie filmy. Na dodatek dostają dofinansowanie i są promowane w radiowej Trójce chociażby. Ciężko powiedzieć czy to dramat czy komedia. Wielopłaszczyznowość relacji mąż - żona, żona - siostra, siostra - mąż, siostra - rozprawiczacz, siostry - rodziciele, nie mówiąc o panu dozorcy z plakatu głównego i i jego matencji- wszystko to płytkie jak kałuża po mżawce. Zero autentyzmu. Bronią się jedynie grające panie, ale żal tyłek ściska, że w takiej fabule. Zdecydowanie odradzam.
1
3