Jestem studentką,więc 'odpowiadające' terminy i godziny wizyt są przeróżne na każdy mój dzień.Jednak rejestrując się do jakiegokolwiek lekarza znajdzie się dobry termin,a co najważniejsze niewiarygodnie szybko.Do neurologa czekałam tydzień,do laryngologa jestem najczęściej zapisywana na tydzień,w którym dzwonię,lekarz rodzinny od ręki.Jedynie z endokrynologiem był problem.Panie w rejestracji moim zdaniem są nieziemsko wyrozumiałe i cierpliwe.Rzeczywiście mam czasem problemy z dodzwonieniem się,bo trochę to trwa ale czekam aż ktoś odbierze,ale ZAWSZE się dodzwonię.U samego lekarza niemal nigdy nie czekam,raz byłam mocno zdziwiona bo na dr M. czekałam,gdy sama spóźniłam się 5 minut.
Nie rozumiem teraz,czy są to państwa wygórowane wymagania,nie mają państwo porównania z państwowymi przychodniami,czy ja jestem wyjątkiem?
Zastanawiam się teraz nad jakością leczenia.Chociaż z moimi problemami najczęściej jestem wysyłana do specjalistów spoza przychodni,na bezpłatne badania,co wydaje mi sę dużym plusem,że lekarz pofatyguje się o wypisanie skierowań w odpowiednie miejsca i zinterpretowanie wyników.