Kije trekkingowe a Harpagan ?

Czym się różnią kije trekkingowe od kijów do Nordic Walking ?
Które ewentualnie zabrać na Harpagana ?
Proszę o odpowiedź doświadczonych kolegów i z góry dziękuję za porady.

Ps.czy zastąpienie kijów zwykłymi drewnianymi kijami ma sens ?
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0

Re: Kije trekkingowe a Harpagan ?

A czym sie różni Baba Jaga od baby wielkanocnej? ;-)

Wesołych Świąt!
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0

Re: Kije trekkingowe a Harpagan ?

Dziękuję koledze za profesjonalną odpowiedź.
Też życzę Ci Wesołych Świąt.
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0

Re: Kije trekkingowe a Harpagan ?

stary wszystko wszystkim sie rozni i to i to to to samo ale to i to tez sie rozni ciezarem dlugoscią musisz wybrac takie jakie ci odpowiadają
...albowiem jak tu jeden z kolegow opowiadal nawet w klapkach mozna harpa przejsc..pozdrawiam
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0

Re: Kije trekkingowe a Harpagan ?

A tak poważniej ...

Franek_początkujący napisał(a):

> Czym się różnią kije trekkingowe od kijów do Nordic Walking ?

Długością i sposobem uchwytu.

> Które ewentualnie zabrać na Harpagana ?

Wydaje się, że trekingowe. Kije generalnie odciążają stawy kolanowe i biodrowe. Jeśli nie zamierzasz biegać to się przydadzą.

> Ps.czy zastąpienie kijów zwykłymi drewnianymi kijami ma sens ?

żadnego. Weź jakieś narciarskie ale aluminiowe (i nie za krótkie) jak już ...

Pozdr/J.
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0

Re: Kije trekkingowe a Harpagan ?

Ja bym żadnych nie brał, bo za mało rąk. Chyba że zamierzasz tylko napierać, a kto inny będzie patrzył na mapę.
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0

Re: Kije trekkingowe a Harpagan ?

polecam raczej na kierat kije w harpaganie w/g mnie zbędne
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0

Re: Kije trekkingowe a Harpagan ?

Kolego nie przejmuj sie docinkami wyjadaczy , chociaż ....mógłbyś poszperać w necie i poszukać odpowiedzi . Na poprzedniej edycji Harpagana( mojej 6) uzywałem kijków trekingowych . Pomogły nie powiem . Sprzęt sprawdza się w każdym terenie . Ponieważ mam kłopoty z kolanem , docenilem kijki zwłaszcza przy schodzeniu z górek . Kijki uratowały mnie kilka razy przed upadkiem i są one bardzo pomocne przy forsowaniu strumieni ( team może cos powiedzieć na ten temat :). W zasadzie nie przeszkadzają one w nawigowaniu . Wieszasz je na dłoniach i czytasz mape itd . Jezeli się zdecydujesz na start z kijkami to najpierw potrenuj ........, bo jeszcze komuś albo sobie oko wykłujesz . Do kijków warto zalozyć rękawiczki , obtarłem sobie dłonie , później uzywalem dr.żela , co dało dosyć ciekawy efekt ........:).
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0

Re: Kije trekkingowe a Harpagan ?

ja bym zauwazyl ze samo wyjscie ze stratu to moze z kijami w rece tak by nie powbijac ludzia w stopy poncuwek ale jak sie tlum tylko troche przezedzi to mozna napierac
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0

Re: Kije trekkingowe a Harpagan ?

Dziękuję jac. za radę.W Lidlu mają być kijki do walkingu za 69 zł.Chyba kupię ,myślę że na początek wystarczą.Dziękuję wszystkim za odpowiedź na moje pytanie.
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0

Re: Kije trekkingowe a Harpagan ?

Franek_początkujący napisał(a):
> W Lidlu mają być kijki do walkingu za 69
> zł.Chyba kupię ,myślę że na początek wystarczą.

kupiłem je 2 lata temu "na wszelki wypadek" i.. o dziwo sprawdziły się latem bezbłędnie w Tatrach, szczególnie przy schodzeniu. System antywstrzasowy działa - ugina się toto jakis 1 cm. Przy okazji są sztywne i teleskop nie chowa się po zablokowaniu Równolegle znajoma szła z kijkami parokrotnie droższymi bez amortyzacji i zamienialismy się - różnica była jedynie w wadze (na niekorzyść lidlowych rzecz jasna) i w lepiej wyprofilowanym uchwycie.
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0

Re: Kije trekkingowe a Harpagan ?

Ja nie mam pojęcia czym różnią się te kije od siebie. Nie wiem też do czego służą. Bawiło mnie nie raz na harpie czy masakrze obserwowanie ludzi z kijkami. Jedni szli jakby mieli za zadanie podziurawić matke ziemię z gracją pijanego pająka, inni nawet całkiem zgrabnie nimi wywijali. Problem polega jednak na tym, że u tych zgrabnie wywijających, na bądź co bądź, małych pochyleniach terenu i tak nie umiałem się dopatrzeć w jakim celu nimi wymachują.
Widzisz, są różni artyści na tym świecie, jedni wymachują kijkami, a inni chodzą na harpa, a najgorsi to nawet jedno i drugie.

Zgroza.

Co do kijków z Lidla, to świetny pomysł. Na pewno wytrzymają. Może nawet 20 km.
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0

Re: Kije trekkingowe a Harpagan ?

A mnie bawią tacy ludzie - nie mają o niczym pojęcia, na niczym się nie znają, ale piszą najwięcej. Brakuje tylko, żebyś się jeszcze pochwalił ile to harpów już nie ukończyłeś z zamkniętymi oczami idąc do tyłu. Wtedy będziesz prawdziwym kozakiem ;)
popieram tę opinię 2 nie zgadzam się z tą opinią 0

Re: Kije trekkingowe a Harpagan ?

Cieszy mnie twoja racjonalność. Za pewne jesteś wytrawnym piechurem i wielokrotnym zwyciężcą. Ja, jak udało Ci się wnikliwie stwierdzić nie zaliczyłem żadnego. Mimo to i pozwól, że pojadę na następne.
Co do kijków to ja po prostu stwierdzam, że widzę na trasie wiele osób które dzielnie wymachują kijami, a ja po prostu nie widzę w tym sensu, bo ... nie widzę. Ty na szczęście masz to w małym palcu i oczywiście chętnie i szeroko mi i Frankowi wszystko wyjaśnisz.

Widziałeś w moim mailu, złośliwość ? Gratuluje masz dobry wz

Pozdrawiam i życzę równej determinacji w walce z km jak z takimi skromnymi forumowiczani jak ja.
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0

Re: Kije trekkingowe a Harpagan ?

Chętnie posłucham wypowiedzi innych, którzy z kijami mają jakieś doświadczenia na naprawdę długich trasach. Ja niedawno się takich dorobiłem i przyznaję, że chodzi się z nimi całkiem przyjemnie (po górach i nie tylko). Pozwalają zachować wyprostowaną sylwetkę, ponoć odciążają stawy i faktycznie zmniejszają zmęczenie. Ale ja akurat startuję na trasie rowerowej, a nie pieszej, więc tam mi się za bardzo nie przydadzą ;)
Stwierdzenia, że coś nie ma sensu, bo nie ma sensu nie mają sensu. A najbardziej bez sensu jest Harpagan - śmiać mi się chcę jak widzę pół tysiąca ludzi zasuwających całą dobę przez las po ciemku na piechotę albo na rowerach. Czysta głupota ;)
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0

Re: Kije trekkingowe a Harpagan ?

kaz napisał(a):

> Co do kijków z Lidla, to świetny pomysł. Na pewno wytrzymają.
> Może nawet 20 km.

Pisze Ci TJ, piętro wyżej, ze testował w Tartach kilki Lidlowe i że sie sprawdziły, więc schowaj Waćpan swoje niczym nie poparte mądrości w kieszeń.
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0

Re: Kije trekkingowe a Harpagan ?

Małe pochylenia terenu ..........dobre . Jedyny Harpagan po płaskim ciągu ostatnich 3 lat , odbywał sie w Borach Tucholskich . Reszta imprez , charakteryzowała się urozmaiconą rzeźbą terenu . Co do reszty, przeczytaj kolego mój poprzedni post, dokładnie i ze zrozumieniem .

> Ja nie mam pojęcia czym różnią się te kije od siebie. Nie wiem
> też do czego służą. Bawiło mnie nie raz na harpie czy masakrze
> obserwowanie ludzi z kijkami. Jedni szli jakby mieli za zadanie
> podziurawić matke ziemię z gracją pijanego pająka, inni nawet
> całkiem zgrabnie nimi wywijali. Problem polega jednak na tym,
> że u tych zgrabnie wywijających, na bądź co bądź, małych
> pochyleniach terenu i tak nie umiałem się dopatrzeć w jakim
> celu nimi wymachują.
> Widzisz, są różni artyści na tym świecie, jedni wymachują
> kijkami, a inni chodzą na harpa, a najgorsi to nawet jedno i
> drugie.
>
> Zgroza.
>
> Co do kijków z Lidla, to świetny pomysł. Na pewno wytrzymają.
> Może nawet 20 km.
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0