No to mamy "Wolność kultury i kulturę wolności"! SKANDAL, SMUTEK, ŻAL
niby wiedziałem o tym od dawna ale jak zobaczyłem, że to już zaraz będzie pogrzeb to się wkurzyłem..
Ludzie jak im się odracza pogrzeb własny lub eksmisję to się nawet i zgodzą, podpiszą wyrok śmierci na siebie, a jak nagle trzeba zapłacić, wynieść się, zakopać trumnę to jest żal, płacz i zgrzytanie zębów. Takie to z nas głupie zwierzęta i inne zwierzęta - te drapieżne - wiedzą o tym i wykorzystują to bezwzględnie!
W tym kinie moja mama chodziła na konfrontacje filmowe - imprezę, która za komuny była uchyleniem żelaznej kurtyny i pokazywała topowe filmy, które nie miały szans wejść w PRL na szerokie ekrany. W tym kinie (Neptun wtedy Leningrad) pierwszy raz widziałem pana Kleksa, potem "Gwiezdne Wojny" i "E.T.", Pamiętam dobrze wypieki na twarzy podczas filmów "Tańczący w Wilkami" i "Robin Hood" z Costnerem, łzy w trakcie finałowej sceny "Stowarzyszenia umarłych poetów" z Robinem Williamsem.. i jakoś nie mogę się z tym pogodzić. W kinie tym też (Helikon) w końcu udało się pokazywać ostatnio przez tydzień mój własny film o Totarcie - jak się okazało niemal w ostatniej chwili..
Wiem, że postęp jest nieunikniony, zmiany konieczne ale jak to jest możliwe, że w mieście Gdańsk - mieście wolności - nie będzie już wyboru i trzeba będzie iść do multipleksu czyli do korporacji, która che na Tobie tylko i wyłącznie zarobić??? Jak to jest możliwe, że w mieście 300 tysięcznym w jego historycznym centrum, nie będzie placówki kultury, która proponuje artystyczny repertuar filmowy, a jedynie hale do sprzedawania popcornu między seansami blockbusterów??? Gdańsk kandydował do miana stolicy kultury? HASŁO: "Wolność kultury, kultura wolności". Wolne żarty!!! Może fundusz na funkcjonowanie biura ESK 2016 trzeba było po prostu przeznaczyć na ratowanie jedynego kina studyjnego w centrum Gdańska??? Ale komu zadać te pytania? Nawet nie wiadomo. Nie ma komu..
Oczywiście zdaje sobie sprawę, że Marszałek Województwa Pomorskiego nie miał wyboru sprzedając ten teren wraz z budynkami i ich unikalną funkcją społeczną - w końcu za pieniądze ze sprzedaży tego terenu i budynku (w co chcę bardzo wierzyć) będzie w stanie utrzymać szkoły, przedszkola i inne placówki użyteczności publicznej, których utrzymanie scedował na niego rząd RP zgodnie z uchwaloną przez Sejm RP ustawą samorządową, za którą nie poszło jednakowoż przyznanie odpowiednich środków finansowych potrzebnych na utrzymanie tych placówek.
Gdyby jednak Marszałek Województwa Pomorskiego był gospodarzem to by zastrzegł w umowie sprzedaży, że inwestor zobowiązany jest do utrzymania sali kinowej, (która będzie otrzymywała n.p.: dotacje z miasta??/ itp na zasadzie placówki kulturalnej?) Gdyby prezydent miasta był gospodarzem to by wprowadził do umów z developerami, że muszą wybudować drogi dojazdowe i tranzytowe do nowo budowanych posesji, które służyłyby wszystkim i nie trzeba było jeździć, tak jak dziś, XIX wiecznymi traktami, gdyby Rząd RP był gospodarzem to nie zrzuciłby odpowiedzialności za utrzymanie placówek państwowych na samorządy pozbawione budżetów, które to samorządy na ten cel spieniężają nieruchomości należące do nas wszystkich przecież. Tym prostym sposobem rządu RP finansuje wydatki na nas - obywateli - za nasze własne pieniądze bo pochodzące n.p.: ze sprzedaży naszego wspólnego dobra jakim są budynki i nieruchomości, których właścicielem na mocy ustawy samorządowej zostało Województwo. I to jest kolejny "Big, Rock'n'roll Swindle" jaki się nam serwuje po raz kolejny (vide: prywatyzacja, reprywatyzacja, fundusze europejskie na wielkie inwestycje).
Korzystając z nadchodzących wyborów pozostaje jedynie życzyć wam i sobie abyśmy głosowali na prawdziwych gospodarzy byśmy mieli komu zadawać te wszystkie pytania i byśmy nie musieli się znowu za parę lat wkurzać jak przyjdzie nam oddawać kasę za sypiące się nieczynne autostrady i stadiony!
10
0