Klapa...
Wybraliśmy się ze znajomymi na kolację z okazji walentynek. Niestety wieczór popsuł na Pan Kelner. Od samego początku jego zachowanie pozostawiało wiele do życzenia. Było duże obłożenie i jestem w stanie zrozumieć, że miał wiele na głowie, ale właściwie nas ignorował, pomylił zamówienie, oraz dość istotną kolejność podawania potraw, nic nawet nie dała sugestia jednego z nas, by zaczął od pań. W jednym z drinków pływało coś niezindetyfikowanego, a w drugim, darmowym do kostki lodu przyklejona była pestka cytryny (drink nie zawierał tego składnika). Skończyliśmy na pierwszym daniu... Aha zupy były zimne.