Wstałem jeszcze tylko,bo czegoś mi brakowało.
Wpisowe 0 zł.
Mój nr leg.001

Procenty same w sobie nie przeszkadzają, trzeba tylko umieć je dozować

i gdy procenty nie przeszkadzają ;))

>która skończyła się wczoraj

@ut, wybacz ale jakoś nie wierzę :(

"oj ex, chciałoby sie powiedzieć że kłopoty to Twoja specjalność ;)))"
Sama widzisz :) Ale podobno świetnie się ze mną rozmawia. Gdy jest o czym oczywiście.

Dziękuję prawie wszystkim za wpisy,idę na inny wątek,ale klub działa nadal:-)

Było, było :) Ale gdybym się nie przekonała...
Teraz tylko wstyd i płonące policzki...

> kiedy ex nawdycha się procentów, to się na gorsze odmienia

Ja bym rzekł, że na trzeźwo się lepiej maskuje ;)

> pewną zażyłość, która skończyła się wczoraj

Było słuchać starszych ;D

Kiedy przeczytałam dzisiaj w pracy wspominany wątek, to o mało nie zeszłam.
Najpierw z zaskoczenia a potem, jak zwykle przez Sadyla ze śmiechu...bo napisał, że mu ten 18-ty nijak nie pasuje do finansowych przypadłości ex'a. A tak właśnie jest, kiedy ex nawdycha się procentów, to się na gorsze odmienia. I on wie, że takiego go nie lubię. Bardzo nie lubię. Bardzo.

Otóż sensacji nie będzie, gdyż z żadnym z chłopaków nie łączy mnie nic z mrocznych tajemnic, ponieważ jestem mężatką i dopóki nią jestem, żaden inny mężczyzna machający ręcznikiem czy bez niego (co jest w tym przypadku oczywiście żartem), nie zrobi tego czego bym nie chciała. A że nie chcę wie i jeden i drugi :)
Artek, to mój sąsiad, fajny chłopak i nigdy inaczej o nim nie mówiłam. Kolegujemy się i tyle. :)
Ex'a znam nieco bliżej, co wcale nie znaczy, że lepiej. Po prostu częstotliwość spotkań spowodowała pewną zażyłość, która skończyła się wczoraj wraz z jego procentową tak zwaną troską o mnie. Której rzecz jasna nie potrzebuję, gdyż jestem dorosła i sama dbam o siebie. Wstyd mi tylko, że ogarnął mnie przez ufność w ex'a taki niedowład umysłowy. Za co przepraszam szczególnie Artka. I też uważam, że wywlekanie takich domniemań na forum nikomu dobrze nie zrobi. A tylko zniesmaczy czytających.

i znowu się porobiło ;(
oj ex, chciałoby sie powiedzieć że kłopoty to Twoja specjalność ;)))

@kłapouchy
Nie znasz szczegółów, sytuacji. Nikt nie jest femme-fatale.Nie o to tu chodzi.
Mea culpa.
Ok. Wystarczy.

Czyli to nie Art bajeruje mężatki dla seksu?
To UT jest femme fatale, bałamucącą biednych forumowiczów?
A ex jest zazdrosnym przyszło-niedoszłym kochankiem?
I tylko mąż pozostaje niewzruszony?
Halo, przepraszam państwa, czy jest na sali lekarz?!:)

"UT Ci zaufała, mówiła Ci takie szczegóły, a Ty powinieneś je "zachować dla siebie...
Zgadza się ale nie spodobało mi się zachowanie Arta względem niej.Jeśli miał coś do mnie - miał okazję w realu.
Moja wina, że nie pomyślałem o tym, że on to chętnie wykorzysta. Co widać. Ok. Ja już się nie tłumaczę.

Artek, zaraz napiszę, ale za chwilkę, bo dopiero wróciłam do domu.

Ex, ale takie zachowanie nie przystoi...
Ja często rozmawiam na privie z różnymi osobami i ani mi się śni upokorzyć kogoś ujawnianiem informacji do publicznej wiadomości.
UT Ci zaufała, mówiła Ci takie szczegóły, a Ty powinieneś je zachować dla siebie...

>A ostatnio ktoś narzekał, że w towarzyskich wieje nudą ;)

I dlatego wywlokłeś prywatę na forum? Żenada.

Ja nic nie wiem, ja tu tylko czytam ;)

Wiesz Vi doskonale jak i ja dlaczego tak tu się zawsze robi :) Bo jest temat :) A ostatnio ktoś narzekał, że w towarzyskich wieje nudą ;)

Następnym razem Ex ugryź się w język, nie ,w palec, zanim coś napiszesz. Bo robi się nieprzyjemnie...

To ja źle się zachowałem. Bo nie powinienem w taki sposób. Ty sam wiesz co zrobiłeś źle a ja nie powinienem był się odzywać bo wiem, że ona sama radzi sobie dobrze. Ale mimo to wyszło jak wyszło i to przeze mnie. Choć było ode mnie do Ciebie. Ja już się nie odzywam bo nie mam nic więcej do dodania.Aha - pochwaliła Cię za Twe zachowanie względem tej sytuacji.

"Więc może daj spokój "Chcę to do końca wyjaśnić,niech napisze czy to co opisywałeś to prawda.Bo łatwo jest na forum oczernić kogoś,mam nadzieję że nie zabraknie jej odwagi.
UT to nie było miłe.