POCZYTAJCIE SOBIE COS
~tym razem naprawde nie ja to napisalem , tylko sciagnalem przyja
(22 lata temu)
Wariacja na temat znaje bajki o Lemurach ...
Duże i Małe Lemury od niepamiętnych czasów zamieszkiwały wspólnie wyspę.To było cudowne miesjce , nie było ani zbyt gorąco , ani zbyt zimno.Nie padało częściej niż powinno.Lemury i Duże i Małe nigdy nie pomyślały nawet , że może być przyjemniejsze miejsce na świecie.Żyły wspólnie na jednej wyspie , ale nie razem ...Duże i Małe lemury innymi oczami patrzyły na swą Wyspę.
Na wyspie rósł pewien rodzaj owoców, szczególnie ulubionych przez społeczności Lemurlandii.Miękkie, soczyste, cudownie pożywne...Od niepamiętnych czasów stanowiły istotny dodatek lemurskiego jadłospisu.Nie to mało , to był delikates , ale tego lemury tak szybko nie spostrzegły.To opisali dopiero kronikarze Lemurlandii, z których skrupulatnych notatek i zapisków tu korzystam.
Te owoce , których nazwy już dzisiaj nikt nie pamięta wyrastały na niewielkich drzewkach.Małe lemury z natury leniwe przenosiły się z miejsca na miejsce , tam gdzie owoców było dużo zostawały przez jakiś czas.Wystarczyło wyciągnąć łapkę , a Małe lemury mają małe łapki i kosze zapełniały się owocami.Niestety ogołacone owocowe drzewka szybko usychały.
Duże lemury z pogardą spoglądały na społeczność Małych lemurów.Zachowały się zapisy krytykujące taką bezmyślność.Duże lemury zakładały plantacje.Sadziły drzewka , pielęgnowały nawoziły.Każdy duży lemur musiał kilka godzin w tygodniu przepracować na plantacji.Duże Lemury otaczały drzewka miłością, Małe lemury potrzebowały ich , więc brały.
Szczęśliwie biegło życie na wyspie...W kronikach pojawia się jednak zapis o zdarzeniach które wstrząsnęły całą Lemurlandią. Skutki wstrząsu były nieodwracalne...Lemurlandia nigdy nie była już taka jak przedtem....najpierw Małe Lemury coraz częściej musiały zmieniać miejsca, gdy po raz kolejny okrążyły wyspę , zauważyły , że nie ma już ani jednego drzewka , że nie można już wyciągnąć łapki..., a Duże lemury zazdrośnie strzegły swych plantacji, zarządzono nawet całodobowe dyżury...radość Dużych Lemurów i kpiny z małych kuzynów nie trwały długo , otoczone miłością , nawożone i z taką troskliwością drzewka zaczęły jedno po drugim usychać...aż i w Dużej Lemurlandii owoców zabrakło.
Zwołano Wielką Radę Dużych i Małych lemurów, tygodniami trwały dysputy i kłótnie kto zawinił, kto przyczynił się i spowodował tak straszną klęskę...zy Dużę Lemury , bo tak bardzo otaczały drzewka miłością, czy Małe Lemury, bo zawsze z nich korzystały , bez opamiętania.....kroniki mówią , że Wielka Rada rozeszła sie bez żadnych ustaleń , a pomiędzy społecznościami zapanowała cisza, która potem przerodziła sie w nienawiść.Lemurlandia nie była już rajem.....
Współcześni badacze odkryli , że owoce zniknęły z ponieważ na wyspę zaczął oddziaływać specyficzny prąd morski, zmienił klimat...chociaż wydawałoby się , że niezauważalnie...........
a Duże i Małe lemury nie wiedziały , że coś może nie być zależne od nich.........
0
0