Witam wszystkich,
czy w Waszych parafiach także trzeba mieć własną wodę święconą i kropidło? Ogólnie zdziwiłem się, że ksiądz nie ma własnej.

W mojej od zawsze, nigdy ksiądz nie miał swojego kropidła i wody święconej.

U mnie mozna mieć własną wodę święconą, ale ksiądz ma też swoje kropidło z wodą święconą.

Zawsze można od sąsiadów talerzyk z wodą swieconą pożyczyc;]
albo do kościoła wpaść i wziąć słoiczek wody.

U nas (Jasień) ksiądz ma zawsze własne kropidło i wodę święconą

Ja się tam na egzorcyzmach nie znam, ale na logikę, woda święcona to troszku jak homeopatia: dodatek jednej kropli do wiadra kranówy sprawia, że całe wiadro jest "święcone".
Mylę się?

z logicznego punktu widzenia - masz rację, ale chodzi tu o wiarę...dla jednych zabobon, dla innych ważny element życia.
Jesli w to nie wierzysz - to Twoja sprawa. Jesli ktos inny wierzy - to tez jego sprawa. Nie ma tu miejsca na przepychanki, szanujmy się na wzajem.

@lady_auto:
Widzisz gdzieś brak szacunku w moich słowach?
Jestem po prostu ciekaw. Bo wg mnie, jest właśnie tak, ze kropla wody święconej "uświęca" dowolną ilość kranówy. A zważywszy na proces parowania i skraplania, po odpowiednio długim czasie (a jakby nie było, woda święcona jest "w obiegu" już od dosyć dawna) praktycznie cała woda na Ziemi (pomijając głębokie złoża podziemne) jest już święcona.
Czy proces zmiany stanu skupienia pozbawia wodę jej świętości?
Muszę chyba do pastora Bartosika napisać.. W końcu.. jedyny, znany mi z Forum, fachowiec w tej materii :D

Ale z drugiej strony.. jeśli rzeczywiście cała woda powierzchniowa na Ziemi jest już święcona, czy spłukiwanie nią s****za nie jest aby świętokradztwem?

Wot.. zagwozdka w sam raz na okres Bożego Narodzenia ;)

Kurze.....dobry tema na doktorat

moim zdaniem trzeba mieć,a to że nieraz ksiądz ma swoją to nie zaszkodzi a Ty co z kosmosu?

dziwologi z Was ja mam zawsze wode świecona na kolede,i kropidło
kropidło ,krzyzyk i lichtarze kupiłam w ładnym zestawie i na moje kolłędowanie mi styknie
woda jest do wzięcia w kościele za darmo wiec jaki problem?

Jak nie ma to wystarczy zwykła woda... I tak w tych kamieniach jak zbadano wodę "święconą" to pełno było zarazkow, paciorkowców...

dziwna sprawa , u mnie nic takiego nie trzba bylo miec

No cóż, niektórzy są przyzwyczajeni do usług na wysokim poziomie.
Skoro ksiądz przychodzi po kopertę mógłby mieć z sobą co potrzeba, przecież taki obrus, świeca czy kropidło wiele miejsca nie zajmą a jaka wygoda dla wiernych.
Przodem mógłby iść ministrant, szybko ciach na stół i gotowe, przy okazji ogarnąłby nieco pokój...
Oj ludzie, ludzie... :)))

W każdym szanującym się chrześcijańskim domu od zawsze na wyposażeniu jest tzw:zestaw kolędowy czyli lichtarze i świece,kropidło,biały obrus,woda święcona.

jak ktos zaczyna zycie na swoim, a co za tym idzie przyjmuje pierwsza kolende to nie od razu musi miec wszystkie akcesoria. u nas zapalona była świeca, był krzyż, mamy kropidło, zale nie zdazylismy isc po wode swieconą, a ksiadz i tak przyniosl swoje i poswiecil dom. kropidlo pozyczalismy znajomym bo zaczeli przyjmowac kolede. nikomu korona z glowy nie spadla, a oba domy są "szanujace sie" jak mówisz

Kolejny pseudochrześcijanin, który myli chrześcijaństwo z katolicyzmem, w dodatku ocenia ludzi przez pryzmat posiadania kilku przedmiotów.