My podobnie jak przedmówczyni wiele oczekiwaliśmy od tego miejsca i niestety rozczarowaliśmy się... Nie jesteśmy żadnymi specjalistami od kuchni indyjskiej, więc nie oceniamy na ile smaki rzeczywiście tradycyjne. A oto nasze spostrzeżenia:
1. Klimat zbyt korytarzowy - warto zrobić coś z oknami, bo będąc gościem restauracji jest się "małpką w zoo" dla kupujących w centrum.
2. Obsługa - dramat. Fajnie dawać szansę młodym i nie mam pretensji, że kelnerce drżą ręce i że widać stres (praktyka zrobi swoje), ale menu powinna mieć w jednym paluszku i umieć opowiadać o daniach ze szczegółami i wiedzieć czy szklanka, w której podaje napój ma 500 czy 250 ml.
3. Ceny jak na jakość dań (ryż + kilka kawałków kurczaka z sosem lub samo mięso z grilla i placek - danie z pieca) są zdecydowanie wygórowane!!!
4. Nam najbardziej smakowały przystawki - samosy i pakora.
Podsumowując: jeśli jeszcze kiedyś wrócimy (a daliśmy Wam już 2 szanse) to raczej tylko na przystawki. A ogólnie radzimy obniżyć ceny i przeszkolić personel, bo pozostawia wiele do życzenia. A do tego czasu na pewno warto odstąpić od kasowania 10% przy grupach ponad 10 osobowych za obsługę.
Trzymamy kciuki za pozytywne zmiany!!!!