Re: Koty osiedlowe
Moja siostra mieszkała na osiedlu, z którego pozbyto się kotów. Nawet nie chcę myśleć w jaki sposób. Po trzech miesiącach mieszkańcy składali się i jeździli po schroniskach, żeby wykupić koty, a dla nowo zasiedlonych zwierzaków budowali domki i wejścia do piwnicy. Bo miejsce kotów bardzo szybko zajęły szczury i tak się rozpanoszyły, że zaczęły atakować ludzi. A to jakby mało przyjemne i zdrowe.
4
1