Kredyt na skradziony dowód. Potrzebna porada.
Witam,
Mojej kuzynce 2lata temu skradziono portfel wraz z dokumentami, co niezwłocznie zostało zgłoszone na policję. Niespełna rok temu w tzw. parabankach (internetowo podając tylko dane z dowodu) zaciągnięto kilka pożyczek na kwotę kilku tys.zł na tenże nieważny już dowód. Oszustką okazała się być jej siostra, niespełna 17letnia w momencie popełnienia tego czynu , która dodatkowo podając się za nią założyła konto w banku na legitymację studencką(są bardzo podobne,choć dzieli je różnica wieku). Sprawa w sądzie została kuzynce umorzona i potwierdzono winę siostry, której jednak nie wymierzono kary z racji wieku. W chwili obecnej jedna z firm przysłała windykatora do domu, a dług 500zł (za jedną z pożyczek) wzrósł już do 1200zł. Do wszystkich parabanków zostały wysłane dokumenty jak i opis całej sytuacji, ale wciąż nękają kuzynkę, która w dodatku jako dzienna studentka nie ma stałych dochodów.
Stąd pytanie:
1.Czy kuzynka musi zapłacić te kredyty, których nie zaciągnęła, a które wzięła oszustka na jej nieważny dowód?
2.Czy z uwagi na (w naszej ocenie) nie dopełnienie przez firmy, które udzieliły kredytów, obowiązku odpowiedniej weryfikacji biorcy kredytu, dokumentów itp. można wytoczyć im sprawę z powództwa cywilnego za doznane straty.
Co zrobić? Czy to walka z wiatrakami i i tak trzeba będzie zapłacić wraz z ogromnymi odsetkami, czy jest jakaś szansa na sprawiedliwość? :(
Oczywiście zasięgniemy porady prawnej, ale może ktoś z Państwa miał do czynienia z podobną sytuacją i udzieli cennych wskazówek.
Dodam, że nie ma możliwości spłaty kredytów przez opiekuna prawnego Oszustki, gdyż nie ma on żadnych dochodów ani aktywów.
Mojej kuzynce 2lata temu skradziono portfel wraz z dokumentami, co niezwłocznie zostało zgłoszone na policję. Niespełna rok temu w tzw. parabankach (internetowo podając tylko dane z dowodu) zaciągnięto kilka pożyczek na kwotę kilku tys.zł na tenże nieważny już dowód. Oszustką okazała się być jej siostra, niespełna 17letnia w momencie popełnienia tego czynu , która dodatkowo podając się za nią założyła konto w banku na legitymację studencką(są bardzo podobne,choć dzieli je różnica wieku). Sprawa w sądzie została kuzynce umorzona i potwierdzono winę siostry, której jednak nie wymierzono kary z racji wieku. W chwili obecnej jedna z firm przysłała windykatora do domu, a dług 500zł (za jedną z pożyczek) wzrósł już do 1200zł. Do wszystkich parabanków zostały wysłane dokumenty jak i opis całej sytuacji, ale wciąż nękają kuzynkę, która w dodatku jako dzienna studentka nie ma stałych dochodów.
Stąd pytanie:
1.Czy kuzynka musi zapłacić te kredyty, których nie zaciągnęła, a które wzięła oszustka na jej nieważny dowód?
2.Czy z uwagi na (w naszej ocenie) nie dopełnienie przez firmy, które udzieliły kredytów, obowiązku odpowiedniej weryfikacji biorcy kredytu, dokumentów itp. można wytoczyć im sprawę z powództwa cywilnego za doznane straty.
Co zrobić? Czy to walka z wiatrakami i i tak trzeba będzie zapłacić wraz z ogromnymi odsetkami, czy jest jakaś szansa na sprawiedliwość? :(
Oczywiście zasięgniemy porady prawnej, ale może ktoś z Państwa miał do czynienia z podobną sytuacją i udzieli cennych wskazówek.
Dodam, że nie ma możliwości spłaty kredytów przez opiekuna prawnego Oszustki, gdyż nie ma on żadnych dochodów ani aktywów.