Re: Kto jeździ?
Czytaj między wierszami :)
Odnośnie zapisu - chodziło mi o to, że skoro nie istnieje jakis zapis prawny, zakazujący poruszania się pojazdem jednośladowym napędzanym siłą ludzkich mięśni (w uproszczeniu: rowerem) w okresie i w warunkach zimowych, to czemu niby miałbym nagle odstawić ów pojazd w kat i nie korzystać z niego, wetdy, kiedy mi się żywnie podoba? Czyżby tylko dlatego, że ktoś nie uzna tego za 'normalne' (podaj więc definicję normalności)?
Dalej - użycie słowa 'blachosmród' - bynajmniej nie z powodu lekceważącego stosunku do owych pojazdów, a tym bardziej ich kierowców, użyłem tegoż stwierdzenia, bo jednak są oni użytkownikami dróg, z których my, rowerzyści, korzystamy w równym stopniu. Słowo użyte z banalnie prostego powodu: bo nie chciałem w swojej wypowiedzi używać słowa auto/samochód zbyt często; a więc 'blachosmród' jako synonim tylko i wyłącznie. Tak więc, biorąc pod uwagę to, że jesteśmy równoprawnymi użytkownikami dróg, oraz fakt, że posiłkowałem się synonimem w swojej wypowiedzi, za nietrafione uważam Twoje 'hańbiące' porównanie.
Pociągnę dalej wątek Marynarki Polskiej, bo o niego się niejako rozchodzi: tam akurat jest dwupasmówka, więc kierowca ma 'większe pole do popisu'; widząc rowerzystę wykorzysta ten fakt i nie będzie zmuszony na siłę 'telepać się' za nim i później wyjeżdżać (wyprzedzać) tuż z za jego pleców, wyprzedzajac o włos i zajeżdzając drogę, w ramach zamanifestowania swojego wkurzenia ...
A z odśnieżaniem - zgadzamy się tu oboje, że byłby to pozytywny gest płynący do narodu, ale, przyznaj sam, że z wykonaniem nie byłoby już tak łatwo. Już nie chodzi tu o mentalność ludzi, ale o najzwyklejszą logistykę i sens takiego działania (w weekend zmasowana akcja odśnieżania, a w poniedziałek zamiecie i reszta tygodnia spędzona pod ostrzałem krytyki typu 'trzeba było sprawdzić prognozę pogody i nie porywac się z motyką na słońce!', bo gdzie tu w takim przypadku sens i logika?). Wcale nie zniechęcam do takich akcji i działań, co więcej, sam bym chętnie złapał za łopatę i pomachał nią w ramach 'czynu społecznego', a jedynie wskazuję na ciut ine spojrzenie na całość owego przedsięwzięcia.
I chyba nie ma sensu, ani racjonalnych podstaw, aby wrzucac wszystkich (społeczeństwo) do jednego worka. Jak, w każdym z resztą społeczeństwie, trafiają się jednostki odstające od ogółu, więc nie umniejszajmy tym samym ich znaczenia ;-)
Z ciepłymi pozdrowieniami ...
3
0