Po każdej wizycie w ankerze wymagane są natychmiastowa kąpiel i wielodniowe wietrzenie kurtki. Cały lokal śmierdzi przepalonym olejem. Co prawda, nie dzieję się tak tylko w tym miejscu, ale warto zwrócić uwagę na ten fakt. Jedzenie jest całkiem całkiem jak na bistro, ceny są atrakcyjne.

Niestety kelnerkom, brakuje kompletnie ogłady. Zabieranie talerzy ze stolika, gdy nie skończyło się jeszcze posiłku jest co najmniej nie ma miejscu. Najgorszą pratyką jednak jest wycieranie przez panie mokrą szmatą stolików, od których się jeszcze nie odeszło po posiłku.

Dla studentów czy uczniów na pewno godne uwagi miejsce. Dla ludzi z wyższymi wymaganiami niż "tania pizza" nie polecam.