Anker BYŁ spoko miejscem z bardzo przystępnymi cenami i całkiem smacznym jedzeniem. Niestety zamówienie jedzenia przez telefon i związane z tym historie pozostawiają WIELE do życzenia. Zamówiliśmy z żoną jedzenie - po 50 minutach dzwoni telefon. Dostawca mówi, że stoi na klatce schodowej przed naszymi drzwiami i z wyrzutem pyta się gdzie jesteśmy. Okazuje się w końcu, że pomylił adresy. Jedzenie dostajemy zimne. Dzwonię więc do Ankera, żeby powiedzieć z czym problem i zasugerować, że może warto byłoby pomyśleć o zatrudnieniu kogoś kto przynajmniej numery budynków i nazwy ulic będzie w stanie rozpoznać. Niestety, dla dziewczyny, z którą rozmawiałem, ważniejsze od powiedzenia przynajmniej 'przepraszam' była próba przekonania mnie za wszelką cenę, że (cytuję dosłownie): "zamówienie było złożone DOKŁADNIE 20-30 minut temu"... Cóż za dokładność! Powaliło mnie to, tymbardziej, że słysząc to zdanie sprawdzałem akurat w telefonie żony o której zamawiała jedzenie... Gratuluję doboru pracowników. Naprawdę. Może i dobrze, że idzie kryzys, niektórym zacznie zależeć na satysfakcji klienta.