Ostrzeżenie dla pacjentów szpitala na Zaspie
Chciałbym się odnieść do artykułu napisanego przez Dziennik Bałtycki dnia 10.12.2012. Tytuł artykułu brzmiał "Złodzieje grasują w szpitalach" i opisywał historię 74-letniej pacjentki, która w momencie kiedy miała operowane potrójne złamanie ręki została zwyczajnie okradziona przez kogoś kto udawał obsługę szpitala.
Akurat byłem w tym czasie na miejscu i zapoznałem się trochę z tym tematem. Szpital podaje, że to pierwsza kradzież od dwóch lat a to jest jawne kłamstwo z ich strony ponieważ policjant, który spisywał oświadczenie starszej pani jednoznacznie skomentował, że poprzednie zgłoszenie kradzieży miało miejsce dwa miesiące temu i interweniowały służby z tego samego komisariatu. Również w tym przypadku okradziono pacjenta. Oj nieładnie, że takiego naginania prawdy dopuszcza się przedstawiciel szpitala w postaci zastępcy dyrektora.
Kolejna sprawa to depozyt, o którym tak dumnie wypowiada się szpital. Z tego co się dowiedziałem to córce tej Pani powiedziano, że nikt nie będzie siedział i pilnował jej rzeczy bo to nie jest ich matka tylko jej i powinna się sama o to martwić. Nie było nawet mowy o przyjęciu depozytu.
Na koniec skomentuję śmieszną sprawę montażu kamer. Szpital się wypowiedział, że zamontował je jedynie na radiologii, gdzie pracuje bardzo drogi sprzęt. Gdzie indziej, jak to powiedzieli "nie ma mowy o montażu. Tym samym potwierdzili, że jedne co ich interesuje w materii bezpieczeństwa to własny sprzęt a nie pacjenci.
Przykra sprawa. Bardzo przykra.
Przestrzegam wszystkich aby uważać na swoje rzeczy w szpitalu, tym i innych. Honor i godność to wartości, które już dawno zginęły na tym świecie. Kiedyś to nawet złodziej miał swój kodeks.
Akurat byłem w tym czasie na miejscu i zapoznałem się trochę z tym tematem. Szpital podaje, że to pierwsza kradzież od dwóch lat a to jest jawne kłamstwo z ich strony ponieważ policjant, który spisywał oświadczenie starszej pani jednoznacznie skomentował, że poprzednie zgłoszenie kradzieży miało miejsce dwa miesiące temu i interweniowały służby z tego samego komisariatu. Również w tym przypadku okradziono pacjenta. Oj nieładnie, że takiego naginania prawdy dopuszcza się przedstawiciel szpitala w postaci zastępcy dyrektora.
Kolejna sprawa to depozyt, o którym tak dumnie wypowiada się szpital. Z tego co się dowiedziałem to córce tej Pani powiedziano, że nikt nie będzie siedział i pilnował jej rzeczy bo to nie jest ich matka tylko jej i powinna się sama o to martwić. Nie było nawet mowy o przyjęciu depozytu.
Na koniec skomentuję śmieszną sprawę montażu kamer. Szpital się wypowiedział, że zamontował je jedynie na radiologii, gdzie pracuje bardzo drogi sprzęt. Gdzie indziej, jak to powiedzieli "nie ma mowy o montażu. Tym samym potwierdzili, że jedne co ich interesuje w materii bezpieczeństwa to własny sprzęt a nie pacjenci.
Przykra sprawa. Bardzo przykra.
Przestrzegam wszystkich aby uważać na swoje rzeczy w szpitalu, tym i innych. Honor i godność to wartości, które już dawno zginęły na tym świecie. Kiedyś to nawet złodziej miał swój kodeks.