Pierwszy raz zostałem postawiony w takiej sytuacji w restauracji. Czekaliśmy na cztery posiłki równe 60 minut od zamówienia. Nie rozumiem dlaczego przystawki pojawiły się 30 minut po zamówieniu (deska serów) i to dopiero po interwencji. Jedzenie raczej średnie (poziom Sphinxa), chociaż trudno to ocenić. gdy człowiek jest wściekły i śmiertelnie głodny. Część posiłków była raczej "ciepława" niż ciepła. Jedno z dań z menu, które miało być ostro przyprawione było zupełnie łagodne. Dodatkowo Pani kelnerce zdarzało się zabierać talerze i półmiski przed dokończeniem posiłku. Przystępność cen oceniam przez pryzmat wykonanej obsługi.
Zawsze zostawiałem napiwki w restauracji,... aż do wczoraj.