Przyszły Pacjencie szukaj innego oddziału neurochirurgi niż w Klinice AK

Po rocznym oczekiwani poszedłem na operację kręgosłupa jako człowiek chory teraz po pierwszym nieudanym i drugim poprawkowym zabiegu jestem prawie inwalidą Bezduszność i lekceważenie pacjenta przez lekarzy na wydziale Neurochirurgii, powoduje że pobyt na tym oddziale, byłby nie do zniesienia gdyby nie Średni Personel. Bardzo dziękuję Pielęgniarkom i Pielęgniarzom.
Nie udana operacja spowodowała mój powrót na odział po przez oddział ratunkowy z potwornymi bólami i całkowitym unieruchomieniem. Ta sytuacja nie zmieniła stosunku dr Stempniewicza a wręcz przeciwnie miałem wrażenie że jest zdenerwowany moim powrotem (albo tym, że nie udała mu się operacja) i tylko dzięki interwencji innych osób a przede wszystkim Średniemu Personelowi, który widział jak cierpię, nie musiałem czekać na poprawkowy zabieg (usunięcie implantu) czterech dni. Zostałem wypisany po 1,5 dnia po zabiegu z krwawiącą raną bez jakiejkolwiek konsultacji. Dr Stempniewicz nie raczył po informować mnie o dalszym przebiegu leczenia co wydawałoby się obowiązkiem lekarza prowadzącego Po kilku dniach po powrocie do domu okazało się że mam potworny stan zapalny miejsca operowanego a bóle unieruchomiły mnie na 2 m-ce. SKANDAL
popieram tę opinię 6 nie zgadzam się z tą opinią 0

Re: Przyszły Pacjencie szukaj innego oddziału neurochirurgi niż w Klinice AK

No cóż, ja się nie zgadzam z tą opinią. U doktora Stempniewicza miałam cztery zabiegi/ implanty/ zawsze byłam informowana o wszystkim. fakt, widziałam przerażenie w oczach doktora ale dlatego,że dyskopatia u mnie szybko postępowała a wynik rezonansu nie oddawał faktycznego stanu.Miałam też czyszczoną ranę ale to nie była wina szpitala a mojego organizmu.
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 2

Re: Przyszły Pacjencie szukaj innego oddziału neurochirurgi niż w Klinice AK

A ja się zgadzam. 1,5 roku czekałam na operację kręgosłupa, no owszem doczekałam się w końcu. Jednak po niej było gorzej, niż przed. Na wizytę pooperacyjną czekałam 2 mce, potem rezonans za kolejne 2, a wizyta już z wynikiem za 3 mce. Okazało się, że czeka mnie kolejna operacja i muszę na nią od początku czekać w kolejce. Czyli następne pół roku minimum. Diagnoza lekarza niczego mi nie wyjaśniła. Nie dowiedziałam się, dlaczego, skoro "operacja się udała", jest gorzej niż było. Teraz nie mogę robić nic, przejść mogę ok 20 metrów bez bólu i drętwienia nogi. Tam pacjent jest kolejnym przypadkiem do odwalenia, a nie człowiekiem, potrzebującym pomocy. Czasem mam wrażenie, że niektórzy z tych lekarzy bardziej sprawdzają się w pracy naukowej, pisaniu prac, artykułów, niż przy stole operacyjnym.
popieram tę opinię 1 nie zgadzam się z tą opinią 0