Zanim spotkałam Pana Krzysztofa myślałam, że jestem już na etapie takim, że postępy w jeździe mogę zrobić dopiero gdy zdam egzamin i wyjeżdżę samodzielnie tysiące kilometrów, jednak okazało się że byłam w błędzie ;) Jeździłam z kilkoma różnymi instruktorami lecz według mnie wśród nich Pan Krzysztof zajmuje zaszczytne pierwsze miejsce, pomimo tego że to nie z nim stawiałam moje pierwsze kroki na drodze ;p Z moim roztrzepaniem, nadzwyczajną zdolnością do niewykonywania poleceń instruktora tak jak on by sobie tego życzył oraz zbyt silnym i energicznym zamykaniem drzwi od samochodu Pan Krzysztof dał prawdziwy popis cierpliwości ;))Zachęcam wszystkich żeby zaryzykowali i przeciwstawili się efektowi owczego pędu (jakby ktoś nie wiedział :efekt owczego pędu – zjawisko występujące, gdy konsumenci pragną nabywać pewne dobra, także po wyższych cenach, tylko dlatego, że kupują je inni) i postawili na mniejszą szkołę, nie dosyć że tańszą od największych ośrodków ale i wcale nie gorszą!!! Ja sama gdybym mogła cofnąć się w czasie wybrałabym zdecydowanie szkołę L-Krzyś