Zajęcia Przedprzedszkolne
Zajęcia w Sowie ZUZU rozpoczęliśmy od cyklu Ryby, potem nie mogliśmy się rozstać i uczęszczaliśmy na Wieloryby i zajęcia Przedprzedszkolne.
Zajęcia Przedprzedszkolne (PPP) to strzał w dziesiątkę. Przygotowują dziecko do zabaw w grupie, uczą współpracy z innymi, uczą relacji dziecko-nauczyciel, funkcjonowania w schematach dnia przedszkolnego, ale przede wszystkim to co najważniejsze przygotowują dziecko do rozstania z rodzicem. Dla niespełna 3-letniego malucha pozostanie samemu w grupie jest ogromnym przeżyciem. Szczególnie kiedy grupa jest duża, a czas rozłąki długi. Koleżanki mające starsze dzieci straszyły mnie makabrycznymi scenami rozstania w trakcie pierwszych dni w przedszkolu. Zajęcia przedprzedszkolne, trwają dwie godziny, grupa liczy kilka osób, trudno wyobrazić sobie lepsze warunki do adaptacji przedszkolnej. Chwile zwątpienia i wahania, obawę przed rozstaniem "przećwiczyliśmy" na zajęciach PPP.
Pierwsze dni w przedszkolu (niestety z różnych przyczyn nie w Sowie Zuzu) nie były absolutnie bezbolesne, bo nigdy nie będą. Poleciało kilka łez jednak sądzę że dzięki zajęciom PPP dosłownie kilka, bez scen rozpaczy, które obserwowaliśmy obok siebie w szatni.
Zajęcia Przedprzedszkolne (PPP) to strzał w dziesiątkę. Przygotowują dziecko do zabaw w grupie, uczą współpracy z innymi, uczą relacji dziecko-nauczyciel, funkcjonowania w schematach dnia przedszkolnego, ale przede wszystkim to co najważniejsze przygotowują dziecko do rozstania z rodzicem. Dla niespełna 3-letniego malucha pozostanie samemu w grupie jest ogromnym przeżyciem. Szczególnie kiedy grupa jest duża, a czas rozłąki długi. Koleżanki mające starsze dzieci straszyły mnie makabrycznymi scenami rozstania w trakcie pierwszych dni w przedszkolu. Zajęcia przedprzedszkolne, trwają dwie godziny, grupa liczy kilka osób, trudno wyobrazić sobie lepsze warunki do adaptacji przedszkolnej. Chwile zwątpienia i wahania, obawę przed rozstaniem "przećwiczyliśmy" na zajęciach PPP.
Pierwsze dni w przedszkolu (niestety z różnych przyczyn nie w Sowie Zuzu) nie były absolutnie bezbolesne, bo nigdy nie będą. Poleciało kilka łez jednak sądzę że dzięki zajęciom PPP dosłownie kilka, bez scen rozpaczy, które obserwowaliśmy obok siebie w szatni.