dramat
Jestem stałym bywalcem pizza hut, nie tylko w oddziale w Gdyni, ale także bywałem w Anglii, Irlandii, Holandii, Niemczech, , i w paru miastach Polski. Rzadko bywam w Gdyni, ale za każdym razem kiedy jestem, to idę do Pizza Hut, chyba tylko ze względu na sentyment,bo tak robimy od paru lat wraz z mym znajomym (rocznie jestem w hut z jakieś 6 razy tylko w Gdyni), a w pizza hut w Europie z jakieś 30 razy rocznie, także mam prawo nazywać się stałym klientem. Już od paru wizyt stwierdziłem, że Pizza Hut Gdynia odbiega daleko od norm, które są w innych oddziałach, ale dopiero po dzisiejszej wizycie stwierdziłem, że choć sobie ulże pisząc. Zamówiłem między iinymi pizze Hot Peperoni wraz z podwójnymi papryczkami ostrymi ( zielone japaleno). Dostaliśmy bez podwójnej porcji papryczek, ale położyliśmy na to przysłowiową laskę, bo kelnerka była bardzo miła, ale kiedy przyszło do rachunku dostaliśmy 3 50 extra, bo zamówiliśmy double papryczki. Kij z tym 3, 50,-, ale pracuje w gastronomii i spytałem kelnerkę zaco te 3,50,- odpowiedziała mi, że spyta kucarrza, bo akurat je stolik obok mnie, ale niestety kucharz nie umiał odpowiedzieć, bo akurat jadł i miał pełne usta, jakość i smak poniżej skali