kasa, kasa jeszcze raz kasa
do września 2010r wizyta kosztowała 100zł, teraz kosztuje 120zł, a ostatnio zostałam poinformowana, że od marca 2011r znów podwyżka - za wizytę już 150zł.
w ciągu pół roku dwie podwyżki, które łącznie dają 50% ceny początkowej! jaki jest tego powód lub cel? tego invicta nie zdradza...
niestety, ale liczy się głównie zasobność portfela pacjenta. leczę się w invikcie od ponad 2 lat i do "mojej" pani dr zawsze są co najmniej półgodzinne opóźnienia, pewnie z powodu zbyt wielu pacjentek (wizyty co 5 minut, czy nawet 2 pacjentki na tę samą godzinę), ale również p. dr do punktualnych nie należy...
ponadto nigdy nie otrzymałam żadnego badania w ramach wizyty, ani też skierowania na badania. kiedy zapytałam czy jest taka możliwość, otrzymałam odpowiedź: "Nie, ponieważ leczy się pani prywatnie i wszystkie badania musi pani robić prywatnie".
w ciągu pół roku dwie podwyżki, które łącznie dają 50% ceny początkowej! jaki jest tego powód lub cel? tego invicta nie zdradza...
niestety, ale liczy się głównie zasobność portfela pacjenta. leczę się w invikcie od ponad 2 lat i do "mojej" pani dr zawsze są co najmniej półgodzinne opóźnienia, pewnie z powodu zbyt wielu pacjentek (wizyty co 5 minut, czy nawet 2 pacjentki na tę samą godzinę), ale również p. dr do punktualnych nie należy...
ponadto nigdy nie otrzymałam żadnego badania w ramach wizyty, ani też skierowania na badania. kiedy zapytałam czy jest taka możliwość, otrzymałam odpowiedź: "Nie, ponieważ leczy się pani prywatnie i wszystkie badania musi pani robić prywatnie".