szkoda czasu
Na spawalni wykładowca wie mniej od kursantów, ale to on ma papiery a my praktykę więc wszyscy udajemy że jest ok. Na kursach z aktywizacji, dziewczątko cały czas macha włosami, jej ulubione słowa to "łapki" i "kaska", przerwy nad wyraz długie, nerwowy ton głosu, pytania ucinane i zostawiane bez odpowiedzi, po prostu strata czasu i to w sobotę. Jedyny plus to pani z sekretariatu donosząca kawę i ciasteczka istny cukiereczek w chaosie bezplanu i marności.