niby normalne życie, ale nie mam tu rytmu, zajecia, pracy,
nic,
niczego nie moge sie złapac co zbuduje lepszą codziennosć.
czasy ciezkie i podwojnie to trudne.
starzy znajomi owszem, są, ale jednak bardziej juz we wlasnym sosie i swojej rzeczywistosci.
mnie nigdzie nie ma bo nie było.
normalne,
ale
pusto jakoś tak...
gdyby czasy byly inne to wyszlabym do ludzi, a tak - jest jak jest.
i wszystko to dusi - najbardziej gdy wpada się w objęcia bezsennej nocy - wtedy to dużo trudniejsze i bardziej przygnębiające
0
0