kiedyś wspaniała kuchnia, fantastyczna atmosfera, przytulność i mila obsługa. Obecnie strach sie odezwać do kelnera, przypomina swym wyglądem i zachowaniem " bardzo ważnych panów kelnerów czasów komuny" obiad tragedia, bardzo wymyśna nazwa ana stół wjechał na zimnym, zwykłym talerzu ryż z wody, nawet kiepsko odcedzony, filet z kurczaka usmażony na tłuszczu, wysuszony i bez smaku oraz zestaw surówe-makabra utarta marchewka, selerek i por( jako się rzekło PRL i słynne zestawy jarzynek). Pani właścicielko cos Pani z tym lokalem zrobiła, gdzie są ludzie z zesłych lat. Gdie ten smak i szyk gdzie wykwintność. Kiedyś wszystkich tam ciagnęłam, w Skandynawii rozgłaszałam, moi zagr goście do dziś pamiętają. Teraz nigdy więcej, a ten kelner...