Ktoś uszkodził moje auto. To ja mam problem, nie ten "ktoś"

Opinie do artykułu: Ktoś uszkodził moje auto. To ja mam problem, nie ten "ktoś".

Zgłosiła się do nas czytelniczka, której samochód - zaparkowany na ulicy - został "przestawiony" przez inne auto. Z pozoru niegroźne uderzenie uszkodziło układ kierowniczy i karoserię fiata grande punto. Od blisko miesiąca pojazd pani Ewy jest unieruchomiony, bo ta musi użerać się z ubezpieczalnią. Przedstawiamy jej wyczerpującą relację. Istny galimatias.

Dzień I (8.02.18)

Zacznijmy od samego początku. 8 lutego, około godz. 14, zaparkowałam swój samochód na ul. Żywieckiej ...
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0

Pani bije pianę ale tak to wszytko wygląda i jest to "normalna" procedura u każdego ubezpieczyciela wygląda to tak samo. Jak chce się mieć auto naprawione to daje się do ASO bezgotówkowo, kasy do ręki to żadna ubezpieczalnia nie wypłaci w takiej kwocie jak wyjdzie naprawa w ASO
popieram tę opinię 3 nie zgadzam się z tą opinią 11

Hej !! Korpoludki !!

Odpowiedzcie swojemu prezesowi jak pyta ! Można się nagrywać !!
popieram tę opinię 2 nie zgadzam się z tą opinią 0

Prawdziwą likwidację szkody otrzymałem po dzikiej awanturze !

na początku też próbowali przekrętów typu :dajemy tyle , i do widzenia.
popieram tę opinię 3 nie zgadzam się z tą opinią 0

ktory rzeczoznawca robi kalkulacje

na podstawie oględzin sprawcy i miejsca zdarzenia hahah, co za czosnek. Napisane jak byk na kalkulacji przez rzeczoznawcę Generali, kpina na papierze
popieram tę opinię 1 nie zgadzam się z tą opinią 2

Panie prezesie ! Niech pan zapyta pracowników !

Oni wiedzą najlepiej !
popieram tę opinię 4 nie zgadzam się z tą opinią 0

Widzę, że żaden rzeczoznawca się nie kwapi z wyjaśnieniami. W związku z powyższym domniemam, że jest to praktyka nielegalna i niczym nie umotywowana. Idąc dalej, zastanawiam się, czy w takim razie jeśli przyszło by mi płacić z własnej kieszeni różnicę między rzeczywistym kosztem naprawy a wyceną szanownego pana rzeczoznawcy, to czy mógłbym dochodzić bezpośrednio od niego regresem tej różnicy, wychodząc przy tym z założenia, że skoro kombinował bez podstaw, to teraz te kombinacje wyjdą mu czkawką. Kiedyś muszę wypróbować ten proceder- znam wielu prawników, którzy również chętnie by się przekonali, jak to faktycznie jest- przecież też są kierowcami. W moim przypadku ubezpieczyciel sprawcy nie robił ostatecznie problemu, więc sprawa została zakończona
popieram tę opinię 3 nie zgadzam się z tą opinią 0

Nieprawda, proponuję przeżyć coś podobnego w USA

W PL pod tym względem mamy luksus
popieram tę opinię 1 nie zgadzam się z tą opinią 0

no generali toście sobie reklamę zrobili

pies z kulawą nogą może się uwas ubezpieczy
popieram tę opinię 4 nie zgadzam się z tą opinią 0

Dokładnie. To oczywiste, że ubezpieczyciel będzie chciał wypłacić jak najmniej, dlatego też pracownicy są odpowiednio do tego szkoleni. Nie wolno robić wycen u nich (wtedy prawo zezwala na wycenę zamienników części oryginalnych), tylko oddaje się samochód do profesjonalnego warsztatu z biurem likwidacji szkód.

Nie dość, że wtedy warsztat bierze na siebie negocjacje z ubezpieczycielem (mniej nerwów dla poszkodowanego), to poszkodowany ma też zapewnione auto zastępcze za darmo aż do końca postępowania naprawczego, a na dodatek naprawa jest pełna i na oryginalnych częściach, a ubezpieczyciel prawnie jest zmuszony to pokryć, nawet, jeżeli użytkownik miałby odnieść korzyść z tytułu wymiany części używanych na nowe (decyzją sądu najwyższego zabrania się naliczania tzw. "amortyzacji").

A co do sprawców, to co to znaczy, że nie zgadzają się na spotkanie w towarzystwie policji? Od kiedy oni są w sytuacji, żeby stawiać jakiekolwiek wymagania? Umawia się z nimi na ich warunkach, ale i tak bierze ze sobą policję - i co, uciekną wtedy, jak ich zobaczą?
popieram tę opinię 5 nie zgadzam się z tą opinią 1

Bylo by grubo w ryja dla tego tłuka co to zrobił ciecie kalwaryjskie które nie umieja parkowac normalnie paranoja i zenada a na kartce powinien byc numer telefonu pewnie jakis mocher albo dziad
popieram tę opinię 1 nie zgadzam się z tą opinią 0

Ta ich śmieszna wycena to jest pic na wodę ciekawe kto normalny zrobi za te pieniądze co oni wyceniają? Chyba, że ktoś sam to zrobi, nie bierze za robociznę tylko koszt elementów ewentualnie lakieru...
W takich sytuacjach polecam oddać auto bezgotówkowo firma się zajmie wyjęciem hajsu od ubezpieczalni a wiemy że auto jest zrobione jak należy
popieram tę opinię 2 nie zgadzam się z tą opinią 0

Stłuczka

Welcome to Poland
popieram tę opinię 2 nie zgadzam się z tą opinią 0

Mój przypadek

Pan z ubezpieczalni wycenił szkodę: przerysowane drzwi kierowcy (do wymiany), listwa ochronna, lakierowanie na 700zł :-). Więc Pana wyśmiałem, samochód został odstawiony do autoryzowanego serwisu i ubezpieczalnia zapłaciła 5000zł z samochodem zastępczym na czas naprawy. A na prawdę gdyby dobrze wycenił szkodę na ok. 3000zł to bym kasę wziął i sam naprawił we własnym zakresie. Rzeczoznawca tak naprawdę poprzez zaniżone kalkulacje tylko działa na niekorzyść ubezpieczalni. Nieracjonalne myślenie ubezpieczalni.
Pozdrawiam.
popieram tę opinię 7 nie zgadzam się z tą opinią 1

dobrze wiesz , że:

W związku z art. 361 KC zapadła Uchwała składu siedmiu sędziów Sądu Najwyższego z dnia 17 listopada 2011 r. (III CZP 5/11):
Odpowiedzialność ubezpieczyciela z tytułu umowy obowiązkowego ubezpieczenia odpowiedzialności cywilnej posiadaczy pojazdów mechanicznych za uszkodzenie albo zniszczenie pojazdu mechanicznego niesłużącego do prowadzenia działalności gospodarczej obejmuje celowe i ekonomicznie uzasadnione wydatki na najem pojazdu zastępczego;
Tak więc samochód zastępczy należy się jak psu buda!
Albo więc TU da swój samochód zastępczy albo można samemu wynająć samochód i żadać od TU zwrotu kosztów. Dla TU lepiej jest zapewnić swój samochód zastępczy, bo sa to niższe koszty dla nich. Niestety często po kilku dniach nagle zabierają samochód , twierdząc że już się nie należy i klient jak chce może iść do wypożyczalni. To są dodatkowe koszty w tym momencie dla klienta i kolejna walka o ich zwrot. I to jest właśnie nieuczciwe z ich strony.
ps. To w jakim TU pracujesz?
popieram tę opinię 6 nie zgadzam się z tą opinią 0

art 47 prawa o ruchu drogowym

brak zakazu o niczym nie świadczy. Auto musi przekroczyć skrajnię jezdni - mandat
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 4

trzeba walczyć o swoje w PZU

wycenili mi na 2100 a po naprawie bezgotowkowej zaplacili 9600:)
popieram tę opinię 8 nie zgadzam się z tą opinią 1

to nie świnie - to ludzie

człowiek - najgorsze stworzenie
poza kilkoma wyjątkami, tzn trafiają się normalni ludzie, ale trzeba ich jak to mówią ze świecą szukać
popieram tę opinię 6 nie zgadzam się z tą opinią 0

Ja zainwestowałem w dwie dobre kamerki z czujnikiem ruchu. Raz już się przydały, bo na parkingu przed Ikeą pani tleniona blondynka przerysowana mi cały bok. Wysiadła, popatrzyła i wróciła do swojego orurowanego SUV-a, po czym odjechała w siną dal. Na szczęście obie kamerki zarejestrowały ową panią, jej auto i numery blach :)
popieram tę opinię 9 nie zgadzam się z tą opinią 0