Ktoś uszkodził moje auto. To ja mam problem, nie ten "ktoś"

Opinie do artykułu: Ktoś uszkodził moje auto. To ja mam problem, nie ten "ktoś".

Zgłosiła się do nas czytelniczka, której samochód - zaparkowany na ulicy - został "przestawiony" przez inne auto. Z pozoru niegroźne uderzenie uszkodziło układ kierowniczy i karoserię fiata grande punto. Od blisko miesiąca pojazd pani Ewy jest unieruchomiony, bo ta musi użerać się z ubezpieczalnią. Przedstawiamy jej wyczerpującą relację. Istny galimatias.

Dzień I (8.02.18)

Zacznijmy od samego początku. 8 lutego, około godz. 14, zaparkowałam swój samochód na ul. Żywieckiej ...
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0

W normalnym kraju (UK)dzieje sie podobnie. Miesiac temu pani mnie puknela z tylu, generalnie caly impet przyjely oba tlumiki. Zerwaly sie zaczepy a chromowane koncowki zostaly wbite do puszki. Zadnych innych uszkodzen nie ma. Koszt naprawy na czesciach oryginalnych £894. Ubezpieczyciel zaoferowal £720 bo tyle kosztuje zamiennik, ktory nie ma chromowanych koncowek. I tak sie juz bujam miesiac jak ta pani.
popieram tę opinię 4 nie zgadzam się z tą opinią 0

KNF znowu zarekomenduje podnoszenie obowiązkowych składek OC.

Więc Generali już podziękujemy ,w kwietniu wypowiedzenie umowy. Dziady.
popieram tę opinię 3 nie zgadzam się z tą opinią 0

a

gdzie jest napisane że naprawa MUSI być w Aso??. ludzie macie Stare auta A wydaje wam się że są warte tyle co nowe.
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 3

Problem

W takim kraju żyjemy. Miałem kolizję. Policja na miejscu zdarzenia. I co? I mam problem. Bo oczywiście auto naprawione w ASO Ale ubezpieczyciel nie chciał naprawić auta zgodnie z zaleceniami producenta. Dzis sprawa w toku. Trwa już 1.5 roku. Taki kraj bezprawia I niewiadomo czego jeszcze. Zlikwidować wszystkie tanie ubezpieczenie. To może by rozwiązało problem
popieram tę opinię 6 nie zgadzam się z tą opinią 1

tak

to jest jak Stare auto oddasz do aso. mogłeś inny warsztat wybrać to by Ci starczyło. A tak doplaciles 6 tysięcy przy wartości auta 12
popieram tę opinię 1 nie zgadzam się z tą opinią 1

Uwaga na AC.

w zapisach umowy jest szkoda całkowita. przy szkodzie całkowitej jest wrtość 70%. Uwaga na to!!
Oskubią was prawie do łysa. Nie dość że zaniżają wartość pojazdu do około 80% to jeszcze później przy ew. szkodzie całkowitej dadzą tobie 70% * (80%). Czyli dostaniesz może 50% wartości pojazdu przed szkodą.

Złodzieje! Gdzie rzecznik praw konsumenta?
popieram tę opinię 8 nie zgadzam się z tą opinią 1

Patrzac na to co napisalas... Raczej jestem po stronie pzu. Poczytaj owu... De facto zatailas ze leczysz sie na kregoslup + dlaczego az po 5 dniach zglosilas sie do lekarza? Przez 5 dni moglo sie stac mnostwo innych rzeczy wylaczajacych ich odpowiedzialnosc. To tak jakby przysze ktos do ciebie z pretensja, ze tydzien temu wyrzucas smiec do zlego kontenera albk zaparkowalas na zlym miejscu.
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 4

PZU dawno powinnismy zlikwidować

to relikt sowieckiej dominacji
popieram tę opinię 5 nie zgadzam się z tą opinią 4

Mialem podobna przygode z ta firma .Stracilem mase nerwow czasu i pieniedzy na bezsensowne dyskusje telefoniczne. Nigdy ale to nigdy z generali
popieram tę opinię 6 nie zgadzam się z tą opinią 0

idąc

jej tokiem rozumowania wystarczy kupić 20 letnie rozpadajace się bmw i takie kolizje mieć raz na 3 miesiące - rachunek za naprawe Aso bmw - 60 tysięcy, a samochód wart 4 tysiące. myślenie jak u gimnazjalisty
popieram tę opinię 3 nie zgadzam się z tą opinią 5

Generali to firma krzak, i tak dobrze że nie skończyło się w sądzie.

OC to taki typ ubezpieczenia, że kupujący wybiera najtańsze, a pokrzywdzony musi się z nimi użerać.

Miałem podobną sytuacje, w bok mojego auta uderzył inny pojazd, ubezpieczyciel wycenił szkodę na około 1900zł, auto oddałem do ASO wyszło 9200zł, niestety usprawiedliwili się szkodą całkowitą i wypłacili różnicę wartości, przed szkody i po szkodzie. otrzymałem około 3tyś zł.
popieram tę opinię 3 nie zgadzam się z tą opinią 2

Szczerze, wsrod znajomych nie znam nikogo, kto zrobiac jakas szkode by sie od niej nie migal wlasnie. Bo znizki straca. A 50 zeta na ochrone znizek szkoda. Teraz to juz i bez kamerki z opcja tryby parkingowego ani rusz.
popieram tę opinię 9 nie zgadzam się z tą opinią 0

Otóż stąd, że rzeczoznawca na pierwszych oględzinach, najczęściej pod domem właściciela nie ma pełnego obrazu uszkodzeń, które mogą znajdować się pod zderzakiem. Dopiero w warunkach warsztatowych po demontażu zderzaka i osłon można stwierdzić ewentualne dodatkowe uszkodzenia. Ponadto wykonuje się kosztorysy uwzględniające stawki za roboczogodziny i rabaty na części i materiały lakiernicze wynegocjowane z warsztatami sieci naprawczych danego towarzystwa. Jeżeli zaprowadzasz samochód do warsztatu zaproponowanego przez ubezpieczyciela to w tej kwocie samochód jest naprawiany. Natomiast stawki dla np ASO mogą być wyższe nawet dwukrotnie, do tego nie ma rabatów na części i lakier. Dlatego nawet przy identycznym zakresie uszkodzeń koszt naprawy może się sporo różnić. I to nie jest żadne złodziejstwo tylko normalny biznes. Warsztaty obniżają koszty naprawy ale za to nadrabiają sobie ilością zleceń, dodatkowo wyrabiają sobie coraz większe rabaty u dostawców części i na tym też coraz więcej zarabiają a ubezpieczyciele płacą mniejsze odszkodowania. Wszystko jest logiczne i proste. A jak ktoś się nie zna i nie posłucha chociażby doradcy serwisowego z porządnego warsztatu lub ASO to potem wypisuje takie bzdury, które trafiają do sieci jako artykuł.
popieram tę opinię 2 nie zgadzam się z tą opinią 1

pani sprawczyni pewnie będzie się tłumaczyć w sądzie skoro w rozmowie z policja odmówiła stawienia się na miejscu kolizji.
popieram tę opinię 18 nie zgadzam się z tą opinią 1

To norma. Tylko przenosząc "rozmowy" z ubezpieczycielem na drogę sądową możesz wygrać.

Zrozumcie to w końcu.
popieram tę opinię 2 nie zgadzam się z tą opinią 2

Nie ona tylko aso
popieram tę opinię 5 nie zgadzam się z tą opinią 0