LIPA a nie Centrum DePe
Swój kontakt z CeDePe miałem bezpośrednio w głównej siedzibie firmy w Gdańsku przy ul.Trakt Św.Wojciecha.
Wolałem podjechać i załatwiać "u źródła" żeby wyeliminować pośredników z punktów terenowych
Na pierwszy rzut oka firma i oferta wydawała się rzetelna i wiarygodna.
W praktyce? Rozczarowałem się.
Cóż, na swoje nieszczęście dałem im 3 zlecenia i z realizacją dosłownie każdego był problem.
W prawdzie nie jestem projektantem, jednak trochę pojecia o rysunku technicznym mam.
Drzwi przesuwane: zaprojektowałem - oczywiście musiał przyjechać projektant i rozrysować po swojemu OK, ale już ekipa która przyjechała na montaż przyjechała z własną wizją (!!!) i koncepcją, która nijak się miała do projektu zleconego i rozrysowanego przez projektanta - moim nieodpartym wrażeniem było to, że projekt "wcięło" i był odtwarzany z pamięci, zrobili co mogli i na co mieli materiał.
Z własnej głupoty i braku doświadczenia z "fachowcami" uwierzyłem na słowo, że przyjadą i uzupełnią skoro miało być inaczej, byle tylko podpisać im protokół - mój błąd: w swojej naiwności podpisałem.
Po długich "przepychankach" mailowo/telefonicznych ponownie przyjechał projektant,
dorysował wszystko to czego brakowało,
Wolałem podjechać i załatwiać "u źródła" żeby wyeliminować pośredników z punktów terenowych
Na pierwszy rzut oka firma i oferta wydawała się rzetelna i wiarygodna.
W praktyce? Rozczarowałem się.
Cóż, na swoje nieszczęście dałem im 3 zlecenia i z realizacją dosłownie każdego był problem.
W prawdzie nie jestem projektantem, jednak trochę pojecia o rysunku technicznym mam.
Drzwi przesuwane: zaprojektowałem - oczywiście musiał przyjechać projektant i rozrysować po swojemu OK, ale już ekipa która przyjechała na montaż przyjechała z własną wizją (!!!) i koncepcją, która nijak się miała do projektu zleconego i rozrysowanego przez projektanta - moim nieodpartym wrażeniem było to, że projekt "wcięło" i był odtwarzany z pamięci, zrobili co mogli i na co mieli materiał.
Z własnej głupoty i braku doświadczenia z "fachowcami" uwierzyłem na słowo, że przyjadą i uzupełnią skoro miało być inaczej, byle tylko podpisać im protokół - mój błąd: w swojej naiwności podpisałem.
Po długich "przepychankach" mailowo/telefonicznych ponownie przyjechał projektant,
dorysował wszystko to czego brakowało,