Witam, przeprowadzam się do Gdańska i szukam mieszkania, oglądałam fajne na ul. Lendziona, byłam tam dwa razy i dwa razy natknęłam się na grupkę nieciekawych osób pijących piwo niedaleko kamienicy. Mieszkanie i jego lokalizacja jest super ale nie chcę być zaczepiana przez jakiś oprychów. Bardzo proszę o podzielenie się opiniami na temat tej ulicy i okolicy. Wiem, że na każdym osiedlu można na takich natrafić, ale chcę wiedzieć czy to jest taka okolica czy zdarza się to incydentalnie.
Pozdrawiam

Przy tej ulicy działał kiedyś baar z wyszynkiem. Taka enklawa( dzika) w centrum dzielnicy. I taki dysonans obecnie- "Galeria Bałtycka" oraz dworzec kolejowy. Przyciąga to do takiego miejsca różny tzw. element. Jest to centrum dzielnicy, dobre skomunikowanie z Gdańskiem, blisko nad morze, do lasu. Trzeba się mocno zastanowić, co jest dla nas priorytetem. Życzę powodzenia.

Też proszę o opinię jak tam się mieszka bo właśnie kupiłem tam mieszkanie, byłem kilka razy ale menelstwa nie widziałem.

heheh lendziona ach te stare czasy, ulica jak ulica, nie wiem jak jest teraz ale z dekadę temu zawsze zbierała się grupka ok 20 osób i spijało się browary, każdy każdego znal, teraz już tak chyba nie ma, starsze pokolenie pozakładało rodzinny, powyprowadzało się, młodsze już raczej też tam nie urzęduje, kiedyś raczej ulica owiana złą sławą ale tak było kiedyś, generalnie stare dobre czasy, dawno mnie tam nie było

Najpierw kupiles mieszkanie,a teraz sie pytasz dopiero jak sie mieszka?Co za tepi ludzie mieszkaja na mojej ulicy!!!ZAl!!!

No i jak widać buraków nie brakuje

Ulica jak ulica, mieszkam już dwa tygodnie i jest ok. Jak w każdym miejscu mieszkają różne warstwy społeczne, ale ogólnie jest fajnie i w miarę przyjaźnie. W dzień trudno znaleźć miejsce do zaparkowania, ale po południu nie ma problemu. Raczej dla dynamicznych młodych ludzi, dziecka bym tu nie chciał wychowywać.

a samochodu g*wnem ci nie obrzucili? od ok. września zdarza się to dosyć często. jakiś jeleń, szukający wrażeń, albo niespełniony pseudo-artysta nie wie co robi...
często tamtędy przechodzę i już nie raz widziałem obrzucone ludzkim łajnem samochody...
jakby ktoś coś widział, słyszał, dawajcie znaki.