MAMUSIE GRUDNIOWE 2010... CZ. 15

Witam w nowym :)
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0

Re: MAMUSIE GRUDNIOWE 2010... CZ. 15

Melduję się jeszcze 2w1. Ale od 14.00 boli bardzo mnie brzuch, ciepły prysznic nie pomógł, skakanie i kręcenie na piłce też nie... Więc jak do wieczora nic się nie zmieni jadę do szpitala...
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0

Re: MAMUSIE GRUDNIOWE 2010... CZ. 15

Mamka a ściągnęli Ci już szwy? Bo mnie bardzo ciągnęło właśnie do momentu zdjęcia szwów :) Teraz jest o niebo lepiej :)
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0

Re: MAMUSIE GRUDNIOWE 2010... CZ. 15

mamka przyłóż sobie okład z lodu(może byc mrożona zupa zawinięta w pieluszkę)powinno na trochę przynieść ulgę no i poślij męza po rywanol do apteki i gaziki(połóż taki nasączony gazik z rywanolen na podpasce i przyłóżdo krocza...możesz też położyć ten gazik bezpośrednio do krocza a na to lód:-) ta śliwa to chodzi ci o sine miejsce czy wyczuwasz zgrubienie wielkości śliwki?bo jak to drugie to do gina iść musisz...
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0

Re: MAMUSIE GRUDNIOWE 2010... CZ. 15

Michałowa, to Ty przeżyłaś w tym szpitalu... współczucia!
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0

Re: MAMUSIE GRUDNIOWE 2010... CZ. 15

Dagmarka
ja jestem po naturalnym. Byłam nacięta i to mnie boli cholernie. Nie wiem czy to standard, ale naciecie jest w jedną stronę pośladka na skos, mam chyba 6 szwów.
Boli ściąga trudno siedzieć, chodzić, leżeć, masakra jakaś!
Biorę cały czas leki przeciwbólowe, ale cienko pomagają.
Co robić?
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0

Re: MAMUSIE GRUDNIOWE 2010... CZ. 15

Cześć dziewczyny, dzisiaj mam termin ale nic się nie dzieje, ciekawi mnie czy dziewczyny, które sa na liście z wczesniejsza datą juz urodziły i zapomniały o naszym forum czy jeszcze czekają :) Ale tematyka wątku zmieniła sie diametralnie :)
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0

Re: MAMUSIE GRUDNIOWE 2010... CZ. 15

Mamka a Ty po cesarce jesteś? ja tez tak mam tylko po cesarce, mam taki wałek i tez boli, szwy mi juz zdjęli a wałek został, lekarka powiedziała ze najprawdopodobniej tam sie ropa zebrała albo krwiak zrobił, kazała nagrzewać termoforem i czekać albo sie wchłonie albo wypłynie;/
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0

Re: MAMUSIE GRUDNIOWE 2010... CZ. 15

Dziewczyny,
mam pytanie być może , któraś z Was miała ten sam problem.
Chodzi o ranę , straznie mnie boli i mam taką spuchniętą śliwkę.
Rwie mnie i nie daje spokoju.
Też tak miałyście?
Może to ropa się zbiera?
Poradźcie coś.Szwy mam do zdjęcia dopiero w niedzielę.
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0

Re: MAMUSIE GRUDNIOWE 2010... CZ. 15

Michalowo, wielkie gratulacje, i widzisz Lena z Blanka beda obchodzic urodzinki,
Ciesze sie bardzo, ze Lenka pieknie ci zassala piers, i jak najmniejszych problemow z laktacjai abu mlesia bylo wystarczajaco...

Trauma poszpitalna zostaje na troszke, na szczescie mija, a na pewno wszystko bedzie dobrze, czekamy na fotke w watku dla zapracowanych...

ps. jak babcia chetna do pomocy ci w domku typu: ugotowanie itp, to korzystaj, mi tego brakowalo...
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0

Re: MAMUSIE GRUDNIOWE 2010... CZ. 15

michalowa pamietam ta dziewczyny o ktorej piszesz wiem ze policja byla u niej jakas nienormalna ona byla a czy waszym dziecia tez delikatnie ropieja oczka bo moj ma czasami w kaciku ropke przemywam mu sola ale to chyba nie jest nic groznego?
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0

Re: MAMUSIE GRUDNIOWE 2010... CZ. 15

Aaaa i jeszcze jedno. W szpitalu robili małej usg brzuszka i głowki - rutynowe badanie. Oazało się, że mała ma jakieś torbielki w przestrzeni międzymózgowej! Mam sie nie martwic na razie i do kontroli za ok miesiac iść. Mam nadzieję, że to nic takiego.

Miałam taką bezproblemową ciążę, czułam się super, dbałam o siebie, a i tak dziecko coś złapało ode mnie.
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0

Re: MAMUSIE GRUDNIOWE 2010... CZ. 15

Cześć dziewczyny!
Kurcze, jakoś nie mogę się zebrać i napisać. Wiecznie coś. Jak już mam wolną chwilę to tyle do zrobienia. Albo spać idę.

Z porodu w Redłowie jestem zadowolona. 7 grudnia miałam cały dzień bóle i głupia myślałam, że to nie to ;-). Całą noc nie spałam - skurcze się nasilały. Pojechałam o 7 rano 8 grudnia z bólami co 5 min. i na izbie przyjęć cofnęły mi się. Przyjeli mnie na patologię aby akcja się rozwinęła. Tam ok 10 się zaczęło znowu - byłam już wykończona z powodu braku snu. Trafiłam na super położną na patologii, która bardzo mi pomogła. 2 razy zrobiła mi masaż szyjki, dała czopki i kazała stać pod prysznicem i robić przysiady. Dzięki temu od 12 miałam już rozwarcie na 2-3 palce i częste bóle. Po 14 przyjechał mój mąż, bo już się ostro wszystko rozkręciło. Ok 15 przeszliśmy na porodówkę. Trafiłam na najfajniejszą salę porodową - z wanną. Tylko, że nie zdążyłam z niczego skorzystać ;-)). Nie ma co ukrywać - ból jest cholerny. Dziwne rzeczy człowiek gada z tego wszystkiego - ja cały czas, że już nie chcę, że nie dam rady itd. ;-). Ale mąż i położna (znowu cudowna) super mnie mobilizowali i dopingowali. przed 17 miałam już parte. Niestety poczułam jak mnie nacina - z tego wszytskiego straciłam skurcz party. No ale w końcu urodziłam. W sumie rodziłam 5,5 godziny - także jak na pierworódkę to super ;-).
Uczucie jak położyli mi małą - nie do opisania. Takie ciepłe ciałko...ech! Cudownie. Od razu zapomina się o bólu.
Potem szycie - nie zbyt przyjemne. Długo o trwało - dopiero na wypisie przeczytałam, że miałam pęknięcie szyjki macicy. No cóż ;-/.
Potem wrócił mąż z Lenką - mała od razu super załapała cyca - i tak jest do tej pory.
Sam okres po porodzie też był ok. Opieka dobra. Nie narzekałabym w ogóle gdyby nie to, że musiałyśmy zostać dłużje w szpitalu. Mała miała podwyższone crp i dostawała antybiotyk. Serce mnie bolało jak widziałam jak ją "męczą". Wieczne kłucie, wenflony...te spuchnięte łapki. Często położne miały problem z wkłuciem się i była kłuta po 6 razy zanim pobrały jej krew - wyobrażacie sobie w jakim stanie wracało dziecko do mnie - wręcz sina z płaczu. Minus taki (ale tak chyba jest wszędzie), że bez przerwy odrywają dziecko od piersi, albo rozbudzają, bo tu anybiotyk, tu badania, tu kąpiel, obchód itd, itd. Dziecko zrobiło się nerwowe, ciągle rozbudzane itd. Teraz w domku widzę sporą poprawę - wyciszyła się bidulka.

No i największego pecha miałam z tym, że akurat do mojego pokoju, gdzie lezalam z dwiema fajnymi babkami po cc, polozyli w nocy dziewczyne...patologię. Wzieli ją z ulicy, urodziła prawie w karetce. Dziewczyna paliła w ciąży i nie wiem przypadkiem czy nie piła - wiem że w dzień porodu wypiła piwo ;/. Zachowywała się conajmniej dziwnie - cały czas wstawała, łaziła po pokoju, wychodziła na korytarz, sapała, jęczała - nie spałyśmy całą noc przez nią, bo bałyśmy się jej. Położne cały czas musiały ją uspokajać. Okazało się, że jej synek musi leżec w inkubatorze - był malutki 2600 chociaż donoszony - podejrzewam ze bylo zatrucie ciązowe - skoro paliła.
Dziweczyna nie miała zadnych swoich rzeczy - tatuś dziecka pojawił sie dopiero 2 w 3 dobie i przywiozl jej rzeczy. Ona sie nie myła, smierdziała - miałam odruch wymiotny. Do tego wychodzia na fajke i jak wracała to tez smierdziało - masakra. Po paru dniach znacznie się uspokoiła ale i tak jej nie ufałam - a zostałam w koncu sama z nia w pokoju. Chciałam zeby mnie przeniesli ale nie mogli... no pecha miałam. Do niej non stop psycholog, psychiatra, opieka spoleczna i td. przychodziła - koszmar. A najgorsze jest to, ze ona problemu nie widziała. Ech!

No dobra, rozpisałam się strasznie. Sorry za bledy - ale pisze tak szybko, bo Lenka zaraz sie obudzi ;-).

Ogólnie mam cudowną córeczke. Jest naprawde spokojna. Mało płacze. W nocy budzi się co 2-3 godz. poje i idzie spac. Jest coraz lepiej.

Tez mam problem z ulewaniem. Teraz to juz jest takie małe, ale w szpitalu bardzo ulewała - w koncu miala płukanie żoładka - wody jeszcze zalegały (tyle wycieropiało to moje dziecię).

No i nie odbija mi prawie wcale. Potem przez sen sie prezy i jeczy - tak jakby nie mogła bączka puscic - podejrzewam, ze to wlasnie z uwagi na to nie odbijanie - zalega potwietrze.

Karmię tylko piersią - na szczesie z tym w ogole problemu nie mialam i nie mam.

Co jescze - dzis byla u mnie polozna srodowiskowa - wszystko jest ok. ;-). Miałam zdjęte szwy w szpitalu, ale czulam ze cos jeszcze tam jest - no i oczywiscie 2 szwy zostawili - dzis polozna mi zdjela.

Aaa i nic o witaminach mi w szpitalu przy wypisie nie mowili. Ma do mnie przyjsc pediatra w ciagu 4 tyg. do domu i moze ona cos powie na ten temat. Na razie nic sama nie podaje.
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0

Re: MAMUSIE GRUDNIOWE 2010... CZ. 15

Ja mam witaminy twist-off firmy Olfarm dla niemowląt. Zaznacz w aptece, że mają to być wit. dla niemowlaka i napewno dadzą Ci odpowiednie.
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0

Re: MAMUSIE GRUDNIOWE 2010... CZ. 15

a czy to jakies konkretne maja byc? jakas firma? czy poprostu jak powiem ze taka i taka witamina to beda wiedzieli w aptece?
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0

Re: MAMUSIE GRUDNIOWE 2010... CZ. 15

zaraz lece kupic;]
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0

Re: MAMUSIE GRUDNIOWE 2010... CZ. 15

aha, to ja ciemna jednak jestem;] myslalam ze nic nie dali pediatra powiedzial od 3 tygodnia i nie spojzalam nawet w ksiazeczke
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0

Re: MAMUSIE GRUDNIOWE 2010... CZ. 15

Dagmarka, witaminy kupujesz bez recepty. ja zaczęłam podawać właśnie od 8 doby obie wit.
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0

Re: MAMUSIE GRUDNIOWE 2010... CZ. 15

MRtusia z tego co pamiętam to rodzilas na zaspie;] właśnie dojrzałam ze w zaleceniach rzeczywiście mam te witaminy ale czy ona sa receptę? bo recepty nie dostała żadnej ;/ a mój pediatra twierdzi ze od 3 tygodnia i juz nie wiem
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0

Re: MAMUSIE GRUDNIOWE 2010... CZ. 15

Cześć dziewczyny:)
my właśnie wróciliśmy z usg bioderek i wszystko jest ok:)mamy przyjść na kontrolę za 12 tygodni:) a ja jak już sie wybrałam do przychodni to stwierdziłam, że poproszę lekarkę o to żeby osłuchała mojego malucha cz ten katarek to nic poważnego i jest wszystko ok:)) a jaki mój Szymonek był grzeczny..chyba wiedział, że jak mama musi sama sobie poradzić z cała wyprawą to trzeba ją wesprzeć:) kochane dzieciątko:)
a ja wczoraj wyrwałam sie z domu na 4 godzinki:) w pracy była wigilia więc pojechałam na stare śmiecie, bo sie stęskniłam za tym miejscem i ludźmi:) ale było fajnie, nawet to jak wsiadłam do auta, puściłam głośno muzykę i sobie śpiewałam:)) a tatuś dostał odciągnięte mleczko i sobie super z synkiem poradził:))
polecam taki wypad każdej mamusi:)
a co do wit. to mi lekarz powiedział, że zarówno D i K od 8 doby można podać..kurczę, a może mój też marudny jest po tej wit k? muszę poobserwować
a przesyłki od mojej mamy z sab simplex jak nie było tak nie ma..od poniedziałku idą 200 km ehh..ciekawe czy zadziałają..
miłego dnia!
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0

Re: MAMUSIE GRUDNIOWE 2010... CZ. 15

Miłego dnia dziewczyny, ja właśnie ruszam na specerek, póki słoneczko świeci :)
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0

Inne tematy z forum

Jaką nakładkę na WC polecacie? (11 odpowiedzi)

Jestem zielona w temacie, każda pasuje? jaka jest najlepsza, najwygodniejsza? proszę o poradę....

jak nauczyć pić ze słomki i kiedy? (15 odpowiedzi)

drogie mamy, mój synek ma roczek, chciałaby nauczyć go pić ze słomki, ponieważ on nie lubi pić z...

Trening siłowy w ciąży (6 odpowiedzi)

Witajcie. Jestem w 9 tygodniu pierwszej ciąży. Do tej pory ostro trenowałam - treningi siłowe -...