MASAKRA - NIE POLECAMY
Chcac spędzic miło czas z rodziną udalismy sie po spacerze do tej restauracji. Wystrój zachęcił nas aby tu odpoczac i zjeśc rodzinny obiad .Przywitała nas kelnerka rodem z filmów Bareji i podała jedna karte menu na 3 osoby. Podczas wyboru dań poprosilismy o popielniczkę niestety nie była nam dana do konca wizyty... Po złożeniu zamówienia w pierwszej kolejnosci podano nam wode i brudną szklankę. Nie chcąc psuc sobie miłego popołudnia przymknelismy na to "oko". Po długim oczekiwaniu pojawiły sie zupy podane w bulionówkach z lat 70' w dodatku letnie. Ozdobą była historyczna łyzka z napisem " gastronomia" która pewnie pamieta czasy PRL. Przejdźmy do drugiego dania. hym frytki blade z czarnymi oczkami, zamówiony pstrąg w migdałach posiadał dodatkowy gadzet w postaci WŁOSA, drugi spoczywał na krawędzi pólmiska. Na kazdym talerzu znajdowała sie skromna dekoracja której jednym ze składników była cytrynka - szkoda ze była lekko przyschnieta z każdej strony, co sugerowało wędrowne zycie po różnych talerzach?? Przyprawy na stole były pokryte kurzem, a "maggi" oklejona przyschniętą przyprawą. Wszystko to spoczywało na poplamionym obrusie. Okazały był tylko RACHUNEK. KATEGORYCZNIE