"Jestem trenerem, pracuje 20 lat w zawodzie"
"Pytaj profesjonalistę o porady i pamiętaj dietę rozpisuje sie na podstawie konsultacji i jest ona dobierana indywidualnie dla każdego człowieka to samo z treningiem."
Trzeba było skończyć normalne studia, a nie teraz wciskać ludziom kit bo nie macie "klientów" ;)))
"Dziewczyno 70 % to dieta a 30 % to praca."
Żeby schudnąć 100% to dieta.
Żeby przytyć 100% to dieta.
Jeśli pracujesz 20 lat w zawodzie to powinnaś to wiedzieć...
Trening natomiast jest NIE od tego, żeby zmienić wagę, ale od tego, żeby:
powiększyć mięśnie
lub
zwiększyć ich wytrzymałość
Ale czekaj...
Jak tam pisałaś? 70% dieta 30% ćwiczenia?
cosmopolitan na szybko:
http://www.cosmopolitan.pl/zdrowie/9651/7-grzechow-ktore-popelniasz-w-trakcie-diety
piszą tam tak:
"Znana recepta na odchudzanie mówi, że 30 proc. sukcesu stanowią ćwiczenia, 70 proc. dieta."
;)))))))))))
fachura nie z tej ziemi!
To są dwie zupełnie różne rzeczy ze sobą nie powiązane... Można je wykonywać równolegle i względnie wydają się połączone - ale nie są...
"żeby schudnąć 70 % to dieta a 30 % to praca"
analogicznie:
"żeby otworzyć drzwi 70% to nacisnąć klamkę a 30% to ilość włosów na głowie"
litości...
jeszcze raz:
"Jestem trenerem"
"Zapytaj trenera w klubie o plan treningowy zanim głupot narobisz i zniszczysz sobie stawy."
;)))))))))))))
Stawy zniszczyła by sobie biegając...
Nie na siłowni ;)
fakt, tachanie konkretnych ciężarów na dzień dobry pewnie i zniszczyło by stawy ;)
2-3 pierwsze miesiące to trening ogólnorozwojowy w czasie którego przygotowujesz organizm do późniejszych ćwiczeń
JESZCZE raz - bo nie wierzę w to co przeczytałem ;)
"Odbyłam wiele szkoleń w tym mam międzynarodowe certyfikaty"
"Pytaj profesjonalistę o porady"
"jest ona (dieta) dobierana indywidualnie dla każdego człowieka to samo z treningiem"
No bo JEŻELI było by inaczej, to od wielu WIELU lat nikt z Was 'trenerzy' nie miał by pracy ;))))))))))
Więc wciskacie ludziom ciemnotę, że dieta musi być dobrana indywidualnie...
Prace macie WYŁĄCZNIE dlatego, że świat pełen jest ludzi nie potrafiących wyszukać najprostszych rzeczy mając dostęp do internetu.
made my day...
Twój "zawód" stracił rację bytu odkąd racjonalnie myślący ludzie mają powszechny i darmowy dostęp do excela i dokumentów google ;)))
Przykro mi...
------------
@Anno (?) powiem tak... osoba wyżej nie podała ŻADNYCH konkretów, nawet się nie przedstawiła i poniekąd gada bzdury...
Wrzuć niniejszy post na dowolne forum o odżywianiu lub sportowe i daj link - (pomijając fakt żem burak) pośmiejemy się wszyscy :)))
I nie dostaniesz od takiej osoby konkretów bo dieta z konsultacjami etc etc wychodzi ~500-700zł/mc a wszyscy chcą być piękni - a że są do tego głupi to płacą ;)))
Co prawda nie mam certyfikatów z holywoodu żadnych, ani nie pracowałem jako trener personalny nawet miesiąc...
wiem natomiast co robią, jak wyglądają i jak się zmieniają ludzie co chodzili i obecnie chodzą ze mną na siłownię ;)
Nieważne, czy wybierzesz gotową dietę, czy rozpiszesz sobie sama w excelu...
jeśli teraz nie chudniesz a będziesz jeść mniej kalorii niż obecnie - zaczniesz chudnąć...
-jedz tyle, żeby chudnąć 1kg/tydzień i wszystko będzie OK
-nie ograniczaj węglowodanów (cukrów) bo efekt będzie odwrotny - 50% kcal z węglowodanów to dobra wartość niezależnie od tego jaki cel chcesz osiągnąć
-unikaj WSZYSTKICH produktów zawierających cukry proste - słodkie napoje, soki, batony i inne... wytrzymasz... zobaczysz jak smakuje czekolada jak przez 2 miesiące nie będziesz jej jeść :D
-jedz dużo białka
-pij DUŻO wody
-unikaj produktów przetworzonych (keczupy majonezy i inne cuda... żarcie z paczki, gotowe dania... - NIE!)
-jedz warzywa - z umiarem, 200 liści sałaty dziennie to NIE dieta ;)
-staraj się urozmaicić posiłki - codzienne szamanie jajecznicy może się znudzić ;)
-LICZ KALORIE - to jest podstawa... jak jeden dzień zjesz 20% więcej węglowodanów i mniej białka nic się nie stanie...
-pij więcej wody
-jedz więcej bialka: drób, ryby, czerwone mięso, jajka, serki wiejskie, mleko, jogurty, twarogi...
-ryż jest lepszy od makaronu, a makaron lepszy od ziemniaków - ale nie można codziennie jeść ryżu
-zrób listę ulubionych posiłków - jedz to...
-ale policz ile dokładnie taki posiłek ma kalorii i makroskładników i dorzuć w tym dniu to, czego brakuje...
nie jest to banalne... ale wystarczy zrozumieć podstawy żeby działało znakomicie...
Co do 'indywidualnej diety' ZA DARMO - bez konsultacji z "dietetykiem" za 10000zł
zrób sobie morfologię, idź do lekarza ogólnego i zapytaj czy wszystko jest w porządku i co masz szamać żeby zrobić hot-fixa
Rozpisz sobie dietę, za miesiąc znów zrób morfologię i idź do lekarza - wszystko darmo na nfz :)
zapytaj czy coś jest źle...
jeśli po miesiącu wymyślonej przez Ciebie diety jest OK - to jest ok i nie ma się zupełnie czym martwić.