Mamusie lipcowo-sierpniowe 2013 cz.8

aktualna lista:

*LIPIEC*
01.07. Agata
01.07. Bezglutek/SYNEK
04.07. asski /SYNEK
07.07. -mTusia- / CÓRECZKA
07.07.-kararinah-/CÓRECZKA
08.07. pillotka / SYNEK
10.07. agusia-gdansk/SYNEK
10.07. Antoza / CÓRECZKA :) Hania
10.07. emimar
11.07. izabell_/SYNEK
12.07. anuusia
14.07. mentorka / SYNEK Julek
16.07. eni_a/ CÓRECZKA
17.07. Dumelek / SYNEK
19.07. połaniecka/ CÓRECZKA
20.07 panna z mokrą głową \ SYNEK
20.07. Ananao/ SYNEK Kubuś
21.07 asienkaj / CÓRECZKA
23.07. Yevele
23.07. Aknah/SYNEK
23.07. Kamyczek1234/CÓRECZKA
24.07. Basieniak / CÓRECZKA Wiktoria

*SIERPIEŃ*
03.08. Aniulek_80
05.08. Gosia / SYNEK Paweł
05.08. Paulina/ córka Liliana
07.08 Betti_174
07.08 Harietta /CÓRCIA EMILKA
11.08. Madzik /SYNEK
17.08 Sensimilia / SYNEK
17.08. wisienka84 / SYNEK
20.08. Francess
23.08 KasiOB / SYNEK
24.08. Kasiula1986 / CÓRCIA
25.08 E_w_a/ CÓRECZKA
27.08 pszczoola /CÓRECZKA Monisia
31.08 Aisak/ raczej CÓRECZKA

link do poprzedniego wątku:
http://forum.trojmiasto.pl/MAMUSIE-LIPCOWO-SIERPNIOWE-2013-CZ-7-t462341,1,130.html
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0

Re: Mamusie lipcowo-sierpniowe 2013 cz.8

jejciu a co wy macie z tym pomidorem ? jak tak czytam to się zastanawiam czy jeść na obiad dziś, nigdy nie miałam uczulenia na niego, zawsze jem ze skórką nawet. może wystarczy go sparzyc i obrać? czy wy obrane jecie?
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0

Re: Mamusie lipcowo-sierpniowe 2013 cz.8

Sensi - współczuję, uważaj na siebie i oszczędzaj się ile możesz :(
Aknah - zazdroszczę urlopu, a właśie się zastanawiałam czemu ciebie i Dumelka nie było na szkole rodzenia we wtorek :)
żylaki z tego co wiem raczej same nie znikną, zwłaszcza jak coś się działo już wcześniej, mogą się ew zmniejszyć :(
Ja na szczęście problemów ze spaniem nie mam, spałam i spię na boku, tylko na obu, bo na jednym to nie dałabym rady :/
Kostka jeda mi dalej puchnie, więc to chyba naprawdę mały szkrab uciska mi jakąś żyłę :/
Ja dzisiaj pospacerowałam, powygrzewałam się na słoneczku, poopalałam troszkę, kupiłam truskawki, obiad w piekarniku, a po południu na ćwieczenia :) Staram się aktywnie spędzać dnie, a tyle na ile mała mi pozwala, więc szczerze współczuję tym, które muszą się oszczędząć i leżeć :/
Miłego dnia :)
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0

Re: Mamusie lipcowo-sierpniowe 2013 cz.8

poleciałam do apteki kupiłam rutinoscorbin i lioton 1000, do wanny polewałam nogi bardzo zimną wodą, to trochę odpuchły i posmarowałam liotonem, ale jak tak szukałam na ciele to i więcej tego dziadostwa znalazłam, np, na pachwinach, brzuch duży więc nie widziałam, co prawda nie ma jeszcze nawet siniaków ale takie nabrzmiałe są te żyły.
o ja już wolę żeby drętwiały niż te wstrętne żylaki miałyby mi wychodzić. to dlatego że taka gruba jestem, w ciągu 2 lat przed ciążą przytyłam 20 kg, więc to też ma swój udział na pewno, nogi nie dają rady naporowi cielska.
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0

Re: Mamusie lipcowo-sierpniowe 2013 cz.8

Kasiula1986 ja też w ciąży, około 10 tygodnia dostałam strasznego uczulenia na pomidora, wszystko mnie swędziało, dostawałam bąbli jak po komarze ;/ na szczęście od jakiegoś czasu przeszło no ale było ciężko szczególnie że pomidory uwielbiam...
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0

Re: Mamusie lipcowo-sierpniowe 2013 cz.8

Właśnie wróciłam z tatą z ryneczka z Przymorza, jak mnie znowu złapało - myślałam, ze nie dam rady - dostałam kolejne bóle żeber od pomidora, to już trzeci raz w ciągu 5m-cy , chyba mam uczulenie w ciąży na niego, heh .... :( (na zmianę wymioty i biegunka ). Mój mąż ma uraz do pomidorów z dzieciństwa, więc mała chyba ma tak samo,ja od małego uwieeelbiam je.

Chwilkę odpocznę w wannie to mi bd lepiej, a potem biorę sę za arbuza =) a wieczorkiem trochę znów ogarnę pokój z kurzu.
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0

Re: Mamusie lipcowo-sierpniowe 2013 cz.8

harietta z doświadczenia wiem ze jak sie unosi nogi i dretwieja to jest ucisk na rwe kulszowa - moze gdzies sie wysuwa lekko dysk i przez to jest dretwienie.. ale nie denerwuej bo moze to byc czyms innym spowodowane - i oby bylo choc raczej to ni ejets od zylaka
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0

Re: Mamusie lipcowo-sierpniowe 2013 cz.8

ale macie tempo z pisaniem :D

witam nowe dziewczyny :)

mi brzuchol nie twardnieje, w pierwszej ciąży też nie. ale też słyszałam, że to normalka :)

aknahh - zazdroszczę wyjazdu, odpoczynku od miasta i codzienności.. też bym się chciała gdzieś zaszyć na trochę :D

ja zawsze na brzuchu spałam, także teges.. no ale nie ma co narzekać, jeszcze rok i będzie można wrócić na brzuch :D

Sensimilia - no to nieciekawą miałaś przygodę.. :/

harietta - nie chcę Cię martwić, ale to się raczej nie wchłonie.. żylak to żylak, to zmiana, która sama się niestety nie naprawi :( tak samo jak popękane naczynka.

Dziewczyny - macie listę, co zabrać do szpitala? Mi moja jednak wsiąkła po pierwszym porodzie.. właśnie dziś przejrzałam notatki ze SR i listy nie ma.. a była super, bo osobno miałam zapisane, co do samego porodu (i dla mnie i dla Maluszka i dla Męża :D) + co na dni po porodzie (dla mnie i dla Maluszka)
Panna - Ty coś pamiętam wklejałaś, masz to jeszcze?
..bo wczoraj, zasypiając, uświadomiłam sobie, że jakbym rodziła za jakieś 4 i pół tygodnia to już będzie w terminie :O więc trzeba się zabrać za robienie listy i kompletowanie, żeby było co spakować :D
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0

Re: Mamusie lipcowo-sierpniowe 2013 cz.8

Sensi wspolczuje i nie zazdroszcze.. Ale musisz byc dpbrej mysli. Bedzie dobrze.
Antoza ja tez chce rodzic w Wejherowie. Sama sie tam urodzilam;-) mimo ze mieszkam w gdansku ale jakos tu mi nie podrodze. Musze jechac obekrzec porodowki w koncu;-)
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0

Re: Mamusie lipcowo-sierpniowe 2013 cz.8

Sensimila bardzo ci współczuje i łza mi się kręci w oku jak czytam twoje doświdczenia ze szpitala w redłowie.
Ja sama przezyłam coś podobnego 8 lat temu. w 7/8 miesiacu przenosiłam kilka kartanów z rzeczami i chyba się przesiliłam. zaczelam krwawić więc moja mama zawiozła mnie do szpitala. tam nikt przez 4 godziny nie chciał sie mna zająć. kobieta z dyżurki pielegniarek kazała mi cierpliwie czekać. ale po 4 godzinach jak zauważyłam ze mocniej krwawię zrobiłam tyle rabanu,plakałam i krzyczałam że laskawie wreszcie zjawił sie jakiś lekarz. ale to dopiero po moich grozbach że ich opiszę w gazecie jak traktują ciężarne.
Szpital zrobil na mnie tak zle wrażenie że się więcej tam nie pojawilam.
W 2005 roku o redłowie chodzily takie legendy że włosy stawały mi dęba i widze ze dużo się nie zmieniło.
A urodziłam w Wejherowie i teraz też będę.
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0

Re: Mamusie lipcowo-sierpniowe 2013 cz.8

Uf ja właśnie wróciłam, gorąc dzisiaj. Byłam w warzywniaku bo trochę zielonego i dzisiaj na obiad sałatka cezara. W nosie, nie stoję przy garach :-)

Babeczka w warzywniaku powiedziała mi że za około tygodnia mają być podobno już nasze truskawki. Super bo bałam się, że nie pojem.

Współczuję wam dziewczyny tych przygód szpitalnych.
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0

Re: Mamusie lipcowo-sierpniowe 2013 cz.8

A ja piorę, piorę i piorę, później suszę wszędzie gdzie się da i prasuję.
Ciuchów mam tak dużo że sama stwierdzam że oszalałam.
Ale co się dziwić w końcu czekałam na córcie bardzo długo 8 lat (5 lat starań).
Mój 8 letni syn tylko oczami wywraca jak mu podrzucam świeżo wyprasowane sukieneczki do szafy. Trudno musi się z tym pogodzić;)
Jeżeli chodzi o płyny do prania niemowlęcych ciuszków to zdecydowałam ze będę prała w tym co dla nas czyli w Perwolu do białego, kolorowego i płukała w normalnym zapachowym lenorze. Jesteśmy z synem atopowcami i bardzo dobrze reaguje nasza skóra na tą chemię. Proszków do prania wogóle nie używam już od 6 lat, ciuchy po płynie są mniej zniszczone a na czarnych i granatowych ciuchach nie ma smug jakie kiedyś pozostawiał proszek.
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0

Re: Mamusie lipcowo-sierpniowe 2013 cz.8

yevele malutka te nogi to po mamusi jak modelka będzie miała :))))
a SR na klinicznej rzeczywiście fajne, ta położna jeszcze mnie przekona żebym tam rodziła i w pierwszej kolejności tam pojadę:) dostałyśmy buteleczki smoki i próbki różnych płynów do prania.
dziewczęta a sprawę mam, na łydce wylazł mi ogromy żylak, nie jest mocno wypukły ale tak jakby wylała tam krew jak siniak i lekkie zgrubienie, miałam w tamtym miejscu taki mały zalążek żylaka (mój tato ma całe nogi w żylakach) i jakoś tak go olałam a tu patrzę takie bydle. jak leże na plecach i trzymam nogi wyżej to mi stopy drętwieją, a jak na boku to nie jestem w stanie podnieść tych nóg wyżej.
macie może jakieś sposoby na takie cuda? boje się że nie zniknie już nigdy.
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0

Re: Mamusie lipcowo-sierpniowe 2013 cz.8

Widzę, że nie tylko ja dokonuję różnych akrobacji, aby jakoś się wyspać :-) Niby wszędzie mówią o tym lewym boku, ale ja jestem przyzwyczajona spać na prawym, więc tak najczęściej zasypiam. Bardzo pomocny jest "banan", który wędruje ze mną z jednej strony na drugą :-) Na plecach już tak nie bardzo mogę się odnaleźć, ale to jeszcze chwilkę.

Czas na wyjście z domu :-) Miłego dnia Dziewczyny!
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0

Re: Mamusie lipcowo-sierpniowe 2013 cz.8

Sensi, jejku współczuję, no i faktycznie jak będzie synek większy to raczej się nie poprawi, ale trzymam kciuki żeby coś lekarzy wymyślili.

KasiOB, też miałaś niezłą "przygodę"

Ja wracam z usg, córką znów się przekręciła główką w dół na szczęście. Waży ok 1500g i podobno ma mieć długie nogi, co by się zgadzało :)

Wczoraj byłam z hariettą na SR i bardzo mi się podobało, super położna i tyle gratisów że nic tylko się cieszyć :)
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0

Re: Mamusie lipcowo-sierpniowe 2013 cz.8

Cześć Dziewczyny =)
Ja znów się Wam wyżalę... wczoraj spotkało mnie nowe doświadczenie - przejażdżka karetką... miałam bolesne skurcze i zasłabłam i dwóch miłych panów ratowników zawiozło mnie do redłowa. Tam zrobili mi ktg, które wyszło bardzo dobrze, usg, na którym zupełnie nie wiem co było poza tym, że mały waży 950 gram, bo lekarz nic nie chciał powiedzieć no i badanie ginekologiczne na fotelu, które było najboleśniejszym w życiu.. wniosek jest taki, że z dzieckiem wszystko ok, szyjka się nie skraca, a ja mam skonsultować z neurologiem omdlenia, ale wg lekarza neurolog prawdopodobnie nic nie pomoże bo mam ten zespół wazowagalny i jestem za chuda i maluch naciska na tę żyłę główną dolną i będę mdlała przez całą ciążę. Zalecenia - leżeć na lewym boku i za każdym razem jak zasłabnę dzwonić po karetkę i będą mnie tam wozić... najbardziej martwi mnie to, że zasłabłam leżąc i to na lewym boku... nie wiem jak to będzie jak synek urośnie.. całkowicie mi zablokuje dopływ krwi... pierwszy raz od początku ciąży przestałam się martwić o dziecko i martwię się o siebie.. w poniedziałek mam wizytę u swojego gina, w środę u neurologa, bardzo liczę na to, że jakoś mi jeszcze pomogą.. jestem trochę załamana tą sytuacją.
Muszę też przyznać, że po wczorajszych odwiedzinach w redłowie mam poważne wątpliwości czy tam rodzić.. personel bardzo nieprzyjemny, nie mogłam sama stać na nogach, a położne mi kazały samej iść do toalety (mialam biegunkę) i tam też zasłabłam (karetka mnie przywiozła więc mąż odjechał później, nie chcieli go wziąć), lekarz mnie zbadał boleśnie jak nigdy, cały czas żuł gumę, jak mi podawał zalecenia to przy innej pacjentce, która leżała w tym samym gabinecie podłączona do ktg i cały czas siedział do mnie tyłem, jeszcze z tą gumą w ustach. Sprzęt też przedpotoppwy, ktg musiałam sama sobie trzymać bo nie dało się podpiąć... może sale porodowe wyglądają inaczej, ale niestety już mam uraz do tego miejsca. Może się za bardzo przyzwyczaiłam do luksusu chodząc do lekarza prywatnie...
Zmieniając temat, jak czytam o tym że pierzecie ciuszki to się martwię, że mam ich za mało.. mi wyjdzie po jednym, max dwóch, jak się dołoży pościel, praniach jasnych i ciemnych i tyle.. wychodzi Wam dużo więcej? Ja nie wiem za bardzo co kupować, trudno mi przewidzieć w co będę chciała go ubierać.. =(
Pozdrawiam i życzę miłego słonecznego dnia =)
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0

Re: Mamusie lipcowo-sierpniowe 2013 cz.8

Bezglutku no właśnie ja też to czytałam, ale jak to powiedzieć Kruszkowi? On najwyraźniej nie lubi "na boku" hehe
Panno - zazdroszczę! Ja ostatnio się stresuję przed każdym spaniem ;]
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0

Re: Mamusie lipcowo-sierpniowe 2013 cz.8

Ja śpię ba bokach na zmianę. Ale fakt, jest coraz mniej wygodnie :-). Czytałam gdzieś że w ostatnich miesiącach nie powinno się spać na plecach. Dziecko uciska na naczynia krwionośne zaopatrujące mózg w tlen i częściej robi się słabo. Dodatkowo łożysko jest wtedy gorzej ukrwione.
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0

Re: Mamusie lipcowo-sierpniowe 2013 cz.8

Ja śpię głównie na lewym boku, bo spanie na prawym staje się dla mnie niewygodne. Z tym, że ja zawsze na boku spałam, więc duża różnica to dla mnie nie jest :)
Fajnie, że się urlop udał :)
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0

Re: Mamusie lipcowo-sierpniowe 2013 cz.8

Czesc Dziewczyny ;) Wróciłam z kilku dni urlopu na wyspie Wolin ;-) Było super, odpoczęliśmy, pozwiedzaliśmy, pobyczyliśmy się trochę!
Po drodze udało mi się odwiedzić Biedronkę i kupiłam pieluszki i ręcznik - 100% bawełny i bardzo fajne. Kocyka nie brałam bo nie dość, że sam polyester to jeszcze produkcja Chińska. Poszukam pewnie coś innego chociaż ten sztuczny materiał i tak pewnie trudno będzie zastąpić.

Szkoda, że mnie nie bylo jak sie spotykałyście- chętnie bym dołaczyła, mimo, że z Gdańska jestem ;-)

Ja ostatnio słabo śpię. Przed ciążą spałam na brzuchu, potem się przestawiłam na plecy, a teraz piszą, że w zasadzie tylko na boku, a moj Maluszek nie lubi jak leżę na boku i kopie wtedy niemiłosiernie... więc leżę tak boko-na plecach. Co za kombinacje. Tez macie takie problemy?

A na sesję brzuszkową idziemy chyba na początku czerwca. Mój kolega jest fotografem i będzie robił :) Jakby coś mogę podesłac namiary na niego.
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0

Re: Mamusie lipcowo-sierpniowe 2013 cz.8

Jeszcze co do prania - ja piorę w płynie Dzidziuś, nie proszku. I z tego, co pamiętam, na dosyć długo mi ta buteleczka wystarczyła.
Mamma25- dokładnie, nie stresuj się, bo 4 lata to wcale nie tak krótko :)

Wczoraj też obserwowałam, jak młody próbował się wygodnie ułożyć, cały brzuch mi latał :) Ale dla mnie z kolei to nie jest bolesne, nie czuję też bolesnych kopniaków. Tyle, że się rusza.
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0