Mamusie listopadowo-grudniowe 2016 (3)

LISTOPAD
3.11 Daisy
11.11 Katia
11.11 M..
11.11 Monika_DW
12.11 mentorka - CÓRECZKA Hania
12.11 w.dominika
13.11 mamasia
20.11 Zaskoczona
21.11 a-cha
23.11 mag
24.11 EspiacjaMama
25.11 Otemtotem
25.11 Muszka11
28.11 Czapla
28.11 Kasik
Sas

GRUDZIEŃ
3.12 Kruszynka82 /szpital w redłowie
5.12 Lolkakarolka / kliniczna
5.12 Muminka
6.12 Lilhek
14.12 Dimis
15.12 Goralka
30.12 Olesia
28.12 Mrs.W
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 2

Re: Mamusie listopadowo-grudniowe 2016 (3)

U nas 5 letnia sunia posokowca która przyjęła taktykę widzę dzieci idę dalej ;) nic im nie zrobi, ale mój syn nie był dla niej łaskawy... Nie ma wyczucia i za mocno "przytula" itp ;) dlatego też zrezygnowałam że szczurów. Mieszka z nami jeszcze niespełna 3 letnia kotka, ale dopiero od lutego i też ma taktykę że się chowa i ma w pompie ;)
Dzisiaj pogoda do d. Ale idę się zrelaksować do fryzjera na 12 a potem piknik u syna w przedszkolu :) muszę zaraz ciasto przygotować ;)
W ogóle mam ostatnio spadek formy, zero sił, kręci mi się w głowie i psychicznie też kicha.
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0

Re: Mamusie listopadowo-grudniowe 2016 (3)

Haha wlasnie moj labrador z tych co zlodzieja przywita jak czlonka rodziny ;) ale bylam tego świadoma decydując sie na te rase. Czasem to troche jednak denerwuje jak idziemy na spacer a ta cieszy sie na każda żywa istote :)

Co do witamin to pewnie zalezy czy uda mi się karmic piersia czy nie. W pierwszej ciąży niestety nie wyszlo wiec witaminy K nie podawalam bo jest w mm.
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0

Re: Mamusie listopadowo-grudniowe 2016 (3)

Odnośnie witamin to ja też zamierzam :)
Mój brat i rodzice sprowadzają wit D i K ze stanów bo dużo taniej wychodzi już nawet z przesyłką - muszę się wszystkiego dowiedzieć i jak któraś z Was by chciała to dam znać. Wiem, że nie można zamówić więcej niż 7 opakowań, bo wtedy już trzeba płacić cło. Jutro do nich jadę to nabędę nową wiedzę :)

Swoją drogą, odnośnie podróży, to czy któraś z was jechała sama ok 200 km? Wiem, że jak chciałam jechać w pierwszym trymestrze to lekarz mi nie pozwoli i powiedział, że dopiero w drugim można samodzielnie podróżować powyżej 100 km.

Strasznie nie chce mi się dzisiaj nic robić, pewnie przez pogodę.

A no i zmierzyłam się centymetrem krawieckim i oprócz kilogramów i brzucha to reszta tak samo jak przed ciążą, no, może ze 2 cm w biodrach, ale talia i pod biustem tak samo, a w brzuchu mam już 92 cm gdzie wszędzie jest napisane, że w pewnym momencie brzuch osiąga 100 - u mnie pewnie będzie ze 150 jak będzie rósł w takim tempie, ciekawe od czego to zależy :D
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 1

Re: Mamusie listopadowo-grudniowe 2016 (3)

Ja z kolei mam beagla, uroczy pies. Ale tez jakby zawital u nas zlodziej przywitalby go z merdajacym ogonem i jeszcze z nim by wyszedl... ;) moj psiak raczej jest przyjaznie nastawiony do dzieci, w zeszlym roku wyjezdzalismy za granice, to zostawilismy psa i dom pod opieka kolezanki, ona z kolei miala gosci u nas i w tym byla trojka dzieci, probowal dwojke na poczatku zdominowac, ale potem byl spokoj, za to niepelnosprawne dziecko bronil ;) ja raczej sie boje tego, ze on taki malo uwazny i delikatny. Potrafi skakac po nas, czy jak ktos ma jedzenie to przewrocic nawet... ale to kwestia poprracowania nad nim ;) jednak te Wasze rady odnosnie wachania lozeczka, ubranek itp. To super pomysl :) gdzies tez przeczytalam, ze wlasnie w momencie jak maluch sie urodzi (ogladalam tez filmik i faktycznie to dziala :)), i eraca z Mama do domu, to najpierw powinna wejsc Mama, zeby z psem sie przywitac - w koncu tez za nia tesknil, kilka dni Jej nie bylo, potem ojciec z dzieckien i dac obwachac psu dziecko. Na spokojnie... nawet jak polize nic sie niee stanie :) i slyszalam, zze wlasnie ponoc dobrze jak dziecko chowa sie przy psie, bo nabiera duza odppornosc, tak jak Kruszynka opisywala, ze nic u Niej sie nie dzieje :)

Co do ruchow to ja jeeszcze niestety nie czuje :( ale za to non - stop skora mnie swedzi. Jak gdzies wychodze to wyglada komicznie, bo reka tylko na brzuchu jest ;)

Co do kotow, ja znam dwa przypadki. Jeden, ze kot nieestety zostal oddany, bo wlasnie bym taki zazdrosny, a drugi to, ze wrecz pilnowal dziecka jak matka, caly czas czuwal przy dziecku i nawet spal kolo niego. A jak w noccy sie budzilo, to szla matke dziecka budzic ;) znalazlam takie informacje: http://kotkifranka.blogspot.com/p/niemowle-i-kot.html?m=1
moze sie przydadza :)

Przepraszam, ze nie zawsze do wszystkich wpisow sie odnosze, ale ja zawsze z telefonu pisze i nie ma mozliwosci tutaj przewijania :)

Milego dnia :*

Ps. Kruszynka, tak mysle, ze bede podawac wit k i d dziecku, bo z tego co sie orientuje chyba to jest z reszta zalecane przez piediatrow, tak?
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0

Re: Mamusie listopadowo-grudniowe 2016 (3)

Przecież labradory to są chyba te zaraz obok goldenów co złodzieja witają merdaniem ogona i przynoszeniem aportów, więc jeśli rozmawiamy tu o takiej wspaniałej rasie to chyba nie ma powodów do niepokoju :) - jak zaczęłam się spotykać z moim lubym to jego matka posiadała dwie sznaucerki olbrzymie, które w stadzie rządziły, a słuchały tylko jej i mojego. Jak przebywałam tam w gościach to do toalety nawet musiałam być prowadzana, bo nie akceptowały obcych, totalnie. Aż pewnego dnia sprowadziliśmy do tego piekła ślicznego rudego kotka, który miał góra 2 miesiące - na początku jak próbowali oswoić go z psami to uciekał za kanapę, a jak przestał się za nią mieścić to potrzebował ok dwóch kolejnych miesięcy, żeby ustawić psy pod siebie, od tamtej pory to kotek rządził tą łącznie 100 kilową masą sierści :P Podobno większość mądrych psów dziecku krzywdy nie zrobi (na tej samej zasadzie z małym kotem, bo duże musiały szybko uciekać) bo instynktownie wyczuwa, że to "szczenię", no ale wiadomo, zdarzają się wyjątki.

Śniło mi się, że byłam w indiach i jadłam placki ziemniaczane :P
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0

Re: Mamusie listopadowo-grudniowe 2016 (3)

muszka! witamy w klubie labraposiadaczy hih tak to fakt one maja anielska cierpliwość
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0

Re: Mamusie listopadowo-grudniowe 2016 (3)

Muminka my mamy 10 miesięcznego labradora :) synek moze wszystko jej zrobic a ona cierpliwie to znowi. Czasem jak ma juz dosc to ucieka :)

Co do kotów to nie mam doświadczenia, ale słyszałam że bywaja bardzo zazdrosne o dziecko.
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0

Re: Mamusie listopadowo-grudniowe 2016 (3)

eh ząb -zębem jakoś to będzie a co do piesków w domu mam rocznego labradora wiec będzie na pewno ciekawie
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0

Re: Mamusie listopadowo-grudniowe 2016 (3)

Nasz Syberyjczyk na "wylane" na dzieci.
Tylko te jego włosy. .... sierść wszędzie eh
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0

Re: Mamusie listopadowo-grudniowe 2016 (3)

Muminka ja jestem 3 tydzień po wyrwaniu górnej 6. Jeśli mogę polecić to dr Wilska. Zab pękł więc trzeba było rwać. Kobieta jest specjalistą w rwaniu. A że dziura się nie goi jak powinna to no cóż mój urok taki chyba. Ale jestem dziś po kolejnym płukaniu i jest z dnia na dzień coraz lepiej. A i za konsultacje nie kasuje.
Co do rozmowy o 3,4,5 d totalnie nie przykładam uwagi i nie zależy mi na danym d. Mój pakiet w luxmedzie nie obejmuje polowkowego usg dlatego z polecenia trafiłam do dr Klasy w polmedzie. A niestety ich cennik mówi 200.
Oto masz wiedzę a hm mam wrażenie że panie dietetyczki nie zawsze hm ja mają. Nie zapomnę jak bardzo chciałam przytyć a pani powiedziała, że mam więcej jeść. Hm ciekawa teoria ;).
Ja też wkoncu czuję małe rozpychanie!
Piszecie o psach. Ja mam długowłosa kotkę, która jest zazdrosna o mego lubego. Nie wiem jak to będzie z dzidzia. Macie doświadczenie z kotem i dzieckiem?
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0

Re: Mamusie listopadowo-grudniowe 2016 (3)

Właśnie sporo osób sie mnie pyta czy czuje już ruchy, a ja mówiłam ze w sumie to nie wiem bo ciagle biegam, a ze dzisiaj synek był z niania a ja miałam dzień dla siebie to miałam chwile zeby trochę bardziej skupić sie na ciąży :)
My jutro tez wyjeżdżamy ale tylko na 3 dni i niestety pogoda zapowiada sie fatalnie.
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0

Re: Mamusie listopadowo-grudniowe 2016 (3)

Dla tych ktore boja sie stomatologa to polecam dr Olejniczaka z kliniki Dijakiewicz w Sopocie. Odkad zaczelam do niego chodzic to przestalam sie bac stomatologa. Wczesniej potrafilam uciec spod gabinetuvze strachu. Teraz ide na luzie i nawet 2krotnie w czasie borowania. Mega kontaktowy dentysta ale klinika ma doscwysokie ceny. Jednak dla swojego spokoju chodzę do dr od 4lat. A wczesniej chyba 7lat unikalam stomatologa. Wyleczyl mi wszystkie wiec teraz glownie kontrola ew. mala dziurka. W poprzedniej ciazy robił mi kanalowe ze znieczuleniem. Tylko trzeba poinformowac o ciazy by odpowiednie dobral.

Ja mam dwa psy i byly zanim urosil sie Leos. Wczesniej rozstawilismy lozeczko, wachaly. Tez pozwalam ciuszki wachac. Psy przed naszym powrotem ze szpitala zostaly wyprowadzone przez moja mame. Wiec jak przyszly to juz byl nowy domownik ktorego mogły powachac.pierwsze noce psy spaly z nami w pokoju przy lozeczku Leona. Do tej pory czesto ktorys pies w nocy idzie do pokoju Młodego i tam spi na podlodze. Suczce odezwal sie instynkt macierzynski bo jak Leo plakal to ona mnie przywolywala np z drugiego pokoju. Teraz to Leo moze na nia siadac, ciagnac i ona wogole nie reaguje. Drugi stoi raczej na uboczu bo nilubi byc szarpany przez dzieci. Niestety nasze pasy szczekaja ale Mlody chyba przez te 9mcy w brzuchu sie do tego przyzwyczail i nie reaguje na szczekniecie. Leo chowa sie razem z psami i może dzieki temu uniknelismy jakis aft czy innych swinst w buzce bo sie uodpornil. Mimo ze codziennie odkurzam to człowiek nie jest w stanie przy zwierzetach zachowac sterylnosci w mieszkaniu.

My glownie uzywalismy bodziakow i pajacow. Najwygodniej sie je zaklada. Malo mielismy tych kopertowych bodziakow ale sąd rzeczywiście najwygodniejsze w zakladaniu. Pajace tez sie super zaklada. Sa praktyczne te z lapkami od razu. Przydaja sie w szpitalu :) mamy takich kilka par po synku odlozonych. Na noc tylko body zakladalismy a na to spiworek. W szkole rodzenia mowila polozna ze zdrowo jest by maluszek spal z bosymi stopami. Nie wartp maluszka zbedna chemia smarowac. Na nawet oliwkowalam sporadycznie. Moze 1-2razy w tyg a teraz z raz w mcu. Kapiemy co 2dni no chyba ze upaly sa to codziennie. Kazdy swoj cykl dnia opracowuje. Na poczatku jest strach i podejscytowanie a potem juz czlowiek sie przyzwyczaja i nie sprawia obsluga maluszka problemu.

Planujecie podawac wit k i d?

Niby w ciazy nie powinno sie jesc wedzonej tyby, surowego miesa i serow plesniowych. Ale gadalam z ginem i mówię ze mam ogromna ochote na makrele wedzona to mowi ze mozna zjesc byle nie cala na raz.

Tyle o wedzonym pisalyscie ze naszla mnie ochota. jutro wracajac od gina zajade do rybnego po . ojjjj slinka mi cieknie
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0

Re: Mamusie listopadowo-grudniowe 2016 (3)

mag, szkoda, trochę jednak za daleko mam :(

Muszka, no niestety, rozmowa zdecydowanie się nie kleiła gdyż szybko przejęłam inicjatywę widząc jej niekompetencję - nie wiedziała nawet tego, co powinnam w ciąży jeść na kolację, żeby nie przytyć zbyt wiele, ale też żeby się głodna w nocy nie obudzić...

Zazdroszczę tego wiercenia i rozpychania, może jestem zbyt aktywna, a jak matka aktywna to berbeć ponoć śpi - jutro jak już się spakuję na wyjazd i posprzątam chatę przed wyjzdem to się kładę z książką i czekam na strzał z karata :D

ostatnio czytam dwa fajne blogi pisane przez matki dla innych matek właśnie:
matkatylkojedna: matkatylkojedna.pl i
cwanamama: cwanamama.blog.pl
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 1

Re: Mamusie listopadowo-grudniowe 2016 (3)

Szkoda ze wizyta niczego specjalnego nie wniosła. Biedna Pani dietetyk na dobrze przygotowanego "przeciwnika" trafiła :) Ale z tym serem żółtym to nie wiedziałam. Ja sklepowych wędlin nie jadam a nie zawsze mam czas i ochotę na domowe pieczenie wiec zajadam sie serem. No ale nie są to jakieś nie wiadomo jakie ilości.

Chyba w końcu czuje ruchy malucha. Nie są to typowe kopniaczki, a raczej rozpychanie i wiercenie sie.
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0

Re: Mamusie listopadowo-grudniowe 2016 (3)

otemtotem ten pediatra, to w Redzie;)
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0

Re: Mamusie listopadowo-grudniowe 2016 (3)

Muszka, szczerze mówiąc to jestem zawiedziona poziomem Pani dietetyk, bo ja niestety przewyższałam ją wiedzą zarówno nt diety przy niedoczynności jak i diety i suplementacji w ciąży, nt glutenu byłyśmy po równo, bo z tym to nie problem. Niestety nie byłam modelowym "pacjentem" któremu wystarczy powiedzieć, żeby jadł 5 zbilandowanych posiłków dziennie i unikał słodyczy, więc widać było, że pani się starała, ale rozmowa się jednak nie kleiła gdyż wiele rzeczy ona dowiedziała się ode mnie i nawet zapisała sobie do sprawdzenia. Gdyby nie to, że dawałam jej słowa klucze, które mogła pociągnąć lub przytaknąć to chyba bym po 5 minutach wyszła z jakimiś ogólnodostępnymi wydrukami dotyczącymi zaleceń.
Nie dowiedziałam się ani jednej nowej rzeczy, jedyne co, to udało mi się potwierdzić, że jedzenie dużej ilości sera żółtego w ciąży może mieć wpływa na rozwój alergii u dziecka (chodzi o kumulację białek, które są dosyć "ciężkie") oraz, że wcale nie powinno się pić aż tak dużo mleka w ciąży bo zawarta w nim kazeina jest dobra na porost kopytek i rogów, a nie mózgów małych ludzi :)

Myślę, że dziecko będzie "normalne" - czyli w domu będzie jadło tak samo jak my czyli głównie bezglutenowo, bo nie chce mi się robić dwóch różnych obiadów, ale nie będę żałować mu ani pieczywa ani płatków czy kasz z glutenem, bo co ono biedne winne, że matka chora :) Żeby nie czuło się jakieś dziwne nie będę mu mówiła, że coś ma gluten, a coś nie - niech myśli, że wszystko jest takie samo jak gdzie indziej. No, chyba, że się okaże, że musi być na takiej głupiej diecie, to wtedy to już nie będzie wyjścia.

Olesia, cieszę się, że wyniki książkowe :)
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 1

Re: Mamusie listopadowo-grudniowe 2016 (3)

Otemtotem daj znać po wizycie bo jestem ciekawa czego sie dowiedziałaś.

A tak z ciekawości, czy zastanawialas sie czy dziecku będziesz wprowadzać do diety gluten?
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0

Re: Mamusie listopadowo-grudniowe 2016 (3)

Olesia są różne szkoły ;)
Ja przygotowywałam psa stopniowo. Najpierw wstawilismy łóżeczko z ponad miesiąc wcześniej, potem po urodzeniu mąż przynosił ubranka i dawał wachac. Kiedy przyjechaliśmy z małym to najpierw weszliśmy z synem, a potem wpuscilismy psa :)
Nasza zniosla to spokojnie, ale nie miała świadomości że może mu krzywdę zrobić i jak np leżał na macie to chciała się położyć niby obok a d*pskiem na dziecku ;) ale to akurat nic strasznego, tylko musiałam pilnować
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0

Re: Mamusie listopadowo-grudniowe 2016 (3)

no tak podejrzewam, że to ta moja nieszczęsna macica, więc nawet nie panikuję, nawet sama pojechałam do dietetyka, wyszłam za późno, goniłam jak szalona a tu opóźnienie i siedzę w kolejce, ech, no cóż, zdarza się, czasu mam dość :)

może zabierz psa gdzieś gdzie są małe dzieci i jak on w ogóle na nie reaguje? nie wiem czy da się inaczej, może wujek google coś pomoże?

kurcze zawsze przeczytam wszystko, a jak chcę odpisać to już nie pamiętam, więc jeszcze tu wrócę, bo teraz z teleefonu :)
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0

Re: Mamusie listopadowo-grudniowe 2016 (3)

Olesia my mamy psa, ale u nas najpierw było dziecko, a dopiero potem pies wiec sama muszę sie rozeznać w temacie.

Ja dziś bawię sie w gosposie i zabieram sie za dżemy truskawkowe :)
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0