Re: Mamusie listopadowo-grudniowe 2016 (3)
Katia, koleżanka ma Tako i sobie chwali, wiem, że ma dużą gondolę. Więcej nic nie umiem powiedzieć.
A jescze dziewczyny co do karmienia dzieci, sorki, że tak trochę "po ptakach": mój był na cycku 17 miesięcy (czego nie uważam za jakąś wielką moją zasługę, po prostu nie mialam problemów z karmieniem) no i starałam się, żeby jadła od początku dużo warzyw. Cukru rafinowanego zero, choć zdarzały się wpadki typu malotodekstryna w "bezcukrowych" kaszkach i potem w mm (zmieniałm później na zdrowszego Hippa). Kaszki dostawał potem raczej gotowce Holle czy Hipp (te bez cukru), a do obiadu duzo zwykłych kasz. Mięsa jadał mało, bo ja niemięsna. Babia mu robiła mięsne obiadki, a teraz ma w przedszkolku. Ale wędliny (uff!) nie tknie. Nigdy nie dostał żadnego danonka, bakusia, nie było żadnego karmienia biszkopcikami itd. No ale jak poszedł do punktu przedszkolnego to się zaczęły imprezy - a to czyjeś urodzinki, a to słodki piknik, a to Mikołajki itd... Ja to rozumiem, i wiem, że go nie ochronię przed tym i już się z tym nawet pogodziłam (na imprezach rodzinnych tez zje ciasto czy tort). Niestety mimo mojego "zakazu" czasem którejś z cioć zdarza się mu podać, brr, herbatkę granulowaną, ale monitoruję na bieżąco. Najważniejsze, żeby to nie było na codzień. Największym moim grzechem jest to, że nie pije raczej samej wody tylko pół na pół z jakimś hippem czy bobofrutem. To dlatego, ze nie chciał nic pić jak już mało mleka pił i bałam się, że uschnie. Z drugim będę mądrzejsza (oby...;) Kocha miodek - i pod tą osłoną przemycam mu np. herbatkę z lipy podczas przeziębienia. Z drugim zamierzam zmodyfikowac kwestję picia i nie popełnię błędów przy kaszkach, choć nie obiecuję, ze nie podam słoiczkowych obiadków! ;)
Acha, młody mleka nie pije - tylko jogurty naturalne.
0
0