Re: Mamusie styczniowo-lutowe 2015
~malinka321
(10 lat temu)
No to może ja coś powiem ze swojego doświadczenia. Przeszłam w życiu wiele, można chyba powiedzieć że najgorsze co może nas spotkać czyli śmierć własnego dziecka (zdrowego), plus poronienia. W poprzedniej ciąży drżałam i bałam się bardzo o zdrowie dziecka i o to, aby utrzymać ciąże. Robiłam badania, chodziłam po różnych specjalistach. Oczywiście wszystko było dobrze, jednak ja panikowałam, nie liczyłam wydanych pieniędzy, liczyło się że na chwilę poczułam ulgę i spokój. Rzeczywiście polecam dr Długosza (przyjmuje w Gdyni Gamecie i Chmielnie) jeśli chodzi o USG, jest naprawdę dobrym fachowcem a do tego jeśli powie mu się czego się obawiamy to wszystko wytłumaczy, sprawdzi wielokrotnie, pomoże w wyborze decyzji. Dr Preis również dobry specjalista, jego minus mówi cicho i mało. Jednak również pokazuje i sprawdza szybko. Ja wybrałabym jednak dr Długosza ze względu na to, że przetrzyma przyszłą mamę nawet godzinę i dłużej, będzie badał i badał aby podjąć jakąś decyzję i przekazać ją rodzicom.
Jeśli chodzi o badania genetyczne. Miałam dwa przypadki w rodzinie, które bardzo źle rokowały. Pierwszy przypadek wielka wada serduszka, różnie zmiany w organizmie, lekarze proponowali różne opcje łącznie z najgorszą. Mówili wprost, że jeśli matka zdecyduje się urodzić dziecko to po prostu nie ma się i tak przywiązywać do niego, bo zwyczajnie może po porodzie umrzeć. Dziecko urodziło się z maleńką wadą serduszka, która jest kontrolowana. Wada zanika. Dziecko zdrowe a rodzice szczęśliwi.
Drugi przypadek badania genetyczne, wynik 3:1. Rodzice nie zdecydowali się na amniopunkcję. W 20tyg szok dla lekarza i rodziców. Dziecko zupełnie zdrowe, wszystkie narządy na swoim miejscu, badania po prostu książkowe. Dziecko urodziło się zupełnie zdrowe.
Także mamusie głowa do góry. Cuda się zdarzają, aparatura i lekarz po pierwsze mogą się mylić, a po drugie maleństwo ma jeszcze dużo czasu i każdego dnia zmienia się i rozwija. Wiem, ze tylko to się tak mówi, że nikt nie rozumie kto sam tego nie przeżywa, jednak jak widać usg to nie wyrok. Podejrzewam, że ja również zdecydowałabym się na amnio ze względu, że po prostu bym nie wytrzymała niepewności, jednak są przypadki śmierci dzieci, a po czasie przychodzą wyniki i okazuje się że wszystko było ok. Także najważniejsze to być pewnym swojej decyzji.
2
0