Mamusie styczniowo-lutowe 2018

Hej babeczki, czekacie na maluszki z terminem na początek 2018? Ja mam termin na 11.01, nie mogę się już doczekać :)
popieram tę opinię 1 nie zgadzam się z tą opinią 1

Ela!! Dzięki:) moje półkule czasem chyba nie współpracują ze sobą, no nie wpadłabym sama na to!:)
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0

Jako, że moje dziecię się pośpieszyło o 3 tyg z przyjściem na świat, bo 29go grudnia to my już dużo etapów mamy za sobą, pierwszą zupke, deserek i pierwszy soczek... Aktualnie już mięsne dania Arek wcina, aż mu się uszy trzęsą, wody nie chce pić w ogóle, tylko soczek jabłkowy bobovita. Próbował już dużo, czasami nawet naszych "dorosłych" dań i nic się nie dzieje. Powoli próbujemy opanować etap siadania i mimo, że małolat bardzo by chciał, to jeszcze leci w każdą strone, a podciągany za łapki stara się zaprzeć nóżkami i je prostuje do stania. Kolek nie mieliśmy. Prawie od początku na MM jesteśmy, nasza pani doktor wychodzi z założenia, że jak z brzuszkiem zaczynają się problemy przy MM, to nie faszeruje malucha lekami, tylko zmienia mleczko i tak na Bebilonie jesteśmy, od kilku dni już dwójkę podajemy. Czasami zastanawiam się czy Arek nie za dużo śpi jak na półroczniaka, bo całą noc od 21-22 do 7-8 (tylko po północy mu jeszcze butle na śpiocha dajemy), a do tego ma 3-4 drzemki w dzień w tym jedną 3 godzinną, ale każde dziecko jest inne i nie ma co porównywać do innych maluchów.
Pozdrawiamy
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0

IgaIga, rozrywaj pieluchomajtki po bokach, wtedy nic się nie przytrafi :)
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0

Hej Inka, dobrze slyszec co u Ciebie :)

ja dostalam doidy cup w prezencie ale jeszcze nie uzywalam. Mala powinna pic z tej wyzszej krawedzi? no i na poczatku chyba to ja musze trzymac i przechylac.

Mnie tez tak bolal kregoslup - jak nigdy dotad - i w koncu zaczelam sie pilnowac zeby nosic jak nalezy i troche pomoglo. Bo chodzilam jak pokoslawiona, zgarbiona...nadal musze sie pilnowac i caly czas korygowac - nawet jak nie nosze, ale jak przechodze kolo jakiegos lustra i widze takiego garbusa sflaczalego to patrzec na siebie nie moge!

Z zalem od tygodnia zaczelam podawac kaszke manna na mleku wg wskazan pediatry - 1/3 lyzeczki :) nie wiem czemu tak malo, podaje 4-5 lyzeczek takich malutkich. Ada lubi lyzeczki bo kojarzy jej sie ze slodkimi kropelkami i na sam widok lyzeczki reaguje euforia :) i lubi je ssac jak juz zniknie zawartosc :) ale przy kaszce przy kazdej lyzeczce jest niemile zaskoczona, ze zawartosc to cos innego i sie krzywi i wzdryga :) nie wydaje sie byc szczesliwa przy jedzenia, ale zjada tyle ile jej podam. Robie to z zalem, bo przejscie na cos nowego poza moim mlekiem jest dla mie zamknieciem jakiegos rozdzialu...to niesamowite, ze przez tak dlugi czas dziecko moze przetrwac na samym pokarmie mamy (ktory nagle jest nie wiadomo skad :) ) i niczym wiecej - organizm czlowieka i to jak to jest zorganizowane mnie naprawde zadziwia.

W jakim wieku jest Twoja starsza corka Inka? ja chetnie pozbylabym sie pieluch jak najszybciej...dla eksperyentu kupilam wlasnie pieluchomajtki i nie wiem co ja sobie myslalam, ale w ogole nie moge sie nimi obsluzyc :) myslalam, ze beda prostsze :) zakladanie idzie jakos, ale zdejmowanie, kiedy w srodku jest kupka to dla mnie jakas tajemnica :) dzisiaj zawartosc rozmazala sie przy zdejmowaniu na nozce ;) no nie pojmuje tych pieluchomajtek jeszcze :) ale opakowanie trzeba zuzyc, wiec jestem zmuszona do treningu :)
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0

Witam,dawno mnie było. Jednak przy dwójce dzieci to czas ucieka nieublagalnie.U nas wszystko wporzadku ,jestem w trakcie odpieluchowania pierwszej córki,wymaga to dużo czasu i uwagi więc od pewnego czasu moje życie kręci się wokół tego.Druga córka z kolei codziennie mnie zaskakuje (dla przypomnienia ma 4.5 miesiaca) jest bardzo Pogoda,dużo mówi po swojemu ,bardzo ruchliwa jest ,przekreca się sprawnie,wszystko trafia do buzi.Jeju jest po prostu cudowna,powiem Wam kobietki że bałam się braku wystarczającej milosci dla obu córek ale jest wręcz przeciwnie;)M ma 65cm i waży 6900kg także jest co nosić;) ubranka mamy na 68 a niektóre nawet na 74.Ze szczepieniami jesteśmy na bieżąco.
Co do chustonoszenia mama bardzo duże problemy z kręgosłupem więc się nawet nie zaglebialam w temacie. Bardzo mnie boli kręgosłup odcinek szyjny i ledzwiowy ,(przyzwyczaiłam M do spania nad ranem na moim brzuchu).
Od paru dni przymierzam się do podania marchewki córce ale strasznie nie chce mi się znowu tego przechodzić (plucie,wypychanie lyzeczki,wszytsko jest brudne)A z drugiej strony trochę śmiechu;)większość z Was karmi piersia więc pewnie ta przyjemność przed Wami?Moja M jak.jest ciepło chętnie pije wodę,soczki mam zamiar podawać po 6 miesiącu.Przy pierwszej córce miałam doidy Cup i kubek treningowy z lovi 4+ u nas się sprawdziły te dwa gadżety.
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0

31.07 są darmowe zajęcia o chustach i wiązaniu w sklepie mama i ja na grunwaldzkiej w gda. Organizuje szkoła rodzenia super mama
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0

U nas powoli wychodzimy na prostą. My już zdrowi, Młody żadnych oznak choroby. Dodatkowo 5 czy 6 noc (bo za późno zaczęłam liczyć) przesypia całą. Jak karmienie kończę koło 22.30-23.00 to spokojnie do 7 wytrzymuje. Co do kondycji-u mnie też marnie. Brzuch jeszcze został, próbuje z nim walczyć, ale póki co waga stoi w miejscu. W ciąży nic mnie nie bolało, a teraz też częściej czuje krzyż i kolana. Dodatkowo chyba naciągnęłam jakiś czas temu ścięgno w nadgarstku, bo czasem w nocy mam taki ból że aż mi palce drętwieją i czucia w nich nie mam. Adaś rośnie jak na drożdżach-ubranka 62-68, bo nóżki ma długie. Wagowo zobaczymy 23 bo mamy kontrolę i szczepienie. Próbuję go dopajać wodą, ale nie chce. Wypije 2-3 łyki i koniec. Kupki regularne, nie ma problemów. Niedługo zaczniemy rozszerzać dietę więc zaczną się soczki to będzie bardziej urozmaicone.
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0

Dziękuję
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0

Ania ogarniesz :) po paru razach idzie z górki!
Na indywidualne konsultacje mogę polecić Dagmarę Wyłudę ("Być Blisko - wsparcie w rodzicielstwie" na FB) - do niej chodzę na zajęcia z tańca w chuście, jest doradczyni chustonoszenia i doulą. Na takich konsultacjach można się nauczyć np. dwóch wybranych wiązań, najpierw na lalce, a na koniec na dziecku.
W 3mieście dużo zajęć grupowych prowadzi Wszechnica Noszącgo Rodzica - do nich zapisałam się na cały kurs 12 spotkań - spora dawka solidnej wiedzy i wiązań do wyboru do koloru, żeby wypróbować kilka i ocenić, które jest najwygodniejsze i najbardziej przydane dla rodzica i bobasa. Tam jest cały zespół doradców i teraz nawet są darmowe warsztaty w Parku Oliwskim co środę w wakacje - ale chyba już zapisują na listy rezerwowe.
Widziałam, że w Gdyni Ciuciubabka ma co jakiś czas też darmowe zajęcia z wiązania, chyba to się nazywa u nich "Motanki"...i klub mam na Oruni Boborunia organizuje dużo eventów darmowych, również z chustowania.
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0

Chusta kupiona na imieninki, teraz się boję że nie ogarnę jak to wiązać. Czy znacie jakieś doradczynie chustonoszenia?
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0

Hej Dziewczyny!
Dzięki Diverta i Ania za podpowiedź odnośnie łyżeczki - zakupiłam komplet trzech takich i od paru dni Ada raczy się kaszką manną na wodzie. Pediatra nam podpowiedziała, żeby nie czekać do ostatniej chwili, bo nigdy nie wiadomo czy nie trafi się niejadek, który długo będzie przyzwyczajał się do innych pokarmów. Na razie to tylko po łyżeczce/dwóch dziennie dla oswojenia z czymś innym, ale chyba niedługo będziemy mogły zwiększyć ilość i traktować to jako posiłek. No i na pewno wybiorę talerzyk/miseczkę we właściwym kolorze :)
Kupiłam też bidonik z giętką słomką już i dostałam kubeczek Doidy - będę niedługo testować - może spróbuję z moim odmrożonym pokarmem najpierw, bo już chyba jest przechowywany 3 miesiące i to chyba max, po którym trzeba zużyć.

U nas Ada ostatnio ma przypływ energii codziennie wieczorem, tak jakby chciała się wyżyć po całym dniu :) ale kąpiel i karmienie działa cuda i jakoś udaje się ją uspokoić :) nadmienię, że całkowicie się rozleniwiłam i karmię wyłącznie na leżąco, w łóżku :) zawsze... :) tylko poza domem karmię na rękach. Już nie pamiętam jak to jest usypiać na rękach, Ada najczęściej zasypia na dłuższą lub krótką drzemkę po takim karmieniu na leżąco. Często usypia też w chuście, czasami w wózku. Takie karmienio-usypianie pewnie odbije się na mnie za parę miesięcy kiedy będę wracała do pracy. Będę musiała zawczasu podjąć jakieś kroki, żeby zacząć Adę przyzwyczajać do nowych nawyków, żeby potrafiła zasnąć beze mnie...tylko czy się tak jeszcze da...? :)
W ostatnich dniach Ada często przesypia po 9-10 godzin,ale to nie jest reguła. Do tej pory zazwyczaj budziła się dwa razy w nocy (dla mnie noc trwa tak do 7-8:00). Najczęściej usypia ok. 20-21, budzi się ok 6-7. Ostatnio albo ciągiem, albo z jedną przerwą na karmienie. Czasami o tej 6 jestem nieprzytomna i po karmieniu jeżeli Ada nie zasypia to ja i tak odlatuję i później po moim przebudzeniu widzę, że Ada też jeszcze zasnęła.

Kasia, ja też Adę znajduję czasem w poprzek łóżka w nocy :) a my mamy dla siebie wtedy mały skrawek :) teraz jest to mniej kłopotliwe, bo tata Ady wyjechał do pracy znowu na parę tygodni, więc we dwójkę mieścimy się bez problemu ;)

Ja też nie mam nikogo do pomocy, jestem sama z Adą, teraz na 6 tygodni. Mama pewnie przyjedzie w któryś weekend - to zawsze jakieś odciążenie z zakupami, posiłkami. Ale z jednym dzieckiem już się przekonałam, że nie jest tak ciężko jak się spodziewałam - mimo, że zdarzają się gorsze dni.

U nas Dzień Ojca - dzień jak co dzień, ale zdążyłam kupić bodziaki dla Ady z napisem ("Twój Tata - Mój Tata" i ilustracją zwykłego ludzika płci męskiej i drugiego z pelerynką supermena ;) i dla taty Ady koszulkę właśnie z motywem Gwiezdnych Wojen "Best Father in the World". A z kolei na Dzień Matki kupiłam sobie w prezencie chustę kółkową :) polecam Wam Dziewczyny - przynajmniej taką, bo jest szybsza w zawiązaniu, ale minusem jest to, że obciąża jedno ramie, więc przy większej wadze to może być niewygodne. A długa chusta wiązana pod tym kątem jest wygodniejsza bo obciąża symetrycznie, tylko zawiązanie dłużej trwa. Ja nie wyobrażam sobie już nie mieć chusty - pomogła nam zwłaszcza podczas infekcji przy katarze, kiedy Ada mogła być tylko w pozycji pionowej i na brzuszku, a nie na plecach. Inaczej musielibyśmy nosić ją na rękach. Z chusta nie ma co zwlekać, bo im dziecko cięższe, tym może być po prostu ciężej z noszeniem w chuście, więc sama nie wiem jak długo ponoszę, ale na razie jest ok. Ada waży ok 6300 i nosimy rozmiar 68, pieluszki rozmiar 3, a ma 5,5 miesiąca. Jest raczej drobniutka.

Pomimo, że nie mamy tutaj dziadków Ady, kiedy wraca mój partner, to zajmuje się naprawdę wszystkim :) ustaliliśmy, że wówczas przejmuje kąpiele (na początku kąpaliśmy razem, na spacery chodzimy we trójkę. W nocy przewija i mi podaje do łóżka, a w ciągu dnia ja przewijam. Także jest w miarę sprawiedliwie :)

U mnie z formą po ciąży jest tak sobie - mimo, że brzuch zniknął, to nie jest idealnie taki jak był przed i co tydzień ma spotkanie z fizjo - rozstęp się zmniejszył i co tydzień jest poprawa - to już jakieś trzy miesiące ćwiczeń. Moja aktywność to spacery i zajęcia z tańca z dzieckiem w chuście raz w tygodniu. teraz od tych zajęć jest przerwa wakacyjna, więc zamierzam wrócić na zajęcia taneczne, na które chodziłam przed porodem- tylko z Adą w chuście - za tydzień zaczynam :) ale kondycji nie mam żadnej, stawy pobolewają, plecy dawały się we znaki wcześnie, a teraz jak zaczęłam oszczędzać plecy i nie schylam się tylko kucam - to kolana się sypią, więc idę niedługo do ortopedy - może coś podpowie.

Lecimy na karmienie kaszką na podwieczorek :)
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0

Hehe, Marcjanko, nie wolno mówić brzydkich słów;P

Jasiek waży już ponad 8,5 kg.. jeśli chodzi o wzrost to nie wiem dokładnie, ale ciuszki nosi na 68.. kończymy już pieluchy rozm. 3 i wchodzimy w czwórki, bo niestety na jego szacowne pupsko trzeba już większy rozmiar.. w trójkach przy każdej kupie mamy pogrom.. z tyłu, z przodu.. wszędzie się rozlewa..

Oczko wróciło do normy..

Jaś chwilowo nie zaskakuje niczym nowym.. kilka razy udało mu się wstać po 6:00.. nadal mamy kilka pobudek w nocy- czasami pierwsza już o 22:00, czasem dopiero o 1:00 albo nawet o 3:00.. nie ma żadnej reguły.. w sumie to nawet nie wiem czy to pobudki z głodu, czy po prostu pobudki i niemożność spokojnego zaśnięcia jak tylko przy piersi.. zdarza się że np. o 3:00 go karmię, odkładam a ok. 4:00 budzi się znowu i nie ma opcji by go uspokoić inaczej jak tylko znowu przystawić..

Dalej namiętnie pcha rączki do buzi, ale ząbków nie widać, dziąsełko blade, cieniutkie..

za trochę ponad miesiąc zaczynam wprowadzać Jaśkowi jakieś inne pokarmy:)
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0

Marcjanka ma już 65cm i waży 6255g. Niestety nadal nie lubi się obracać, ma 4 miesiące i 7 dni.
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0

Tak myślę że z przemęczenia albo nie radzi sobie z emocjami i nie ma co z rękoma robić. Jak się jej ręce zabiera od włosów to jeszcze gorzej krzyczy.
Moje dziecko dziś ciekawie złożyło sylaby i powiedziało k...a;)
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0

Tak, wózek za darmo. Podobnie chyba fotelik samochodowy lub booster.

Kurczę, nie wiem jak Ci doradzić z tym wyrywaniem włosów.. pierwszy raz słyszę o czymś takim.. a czemu ona wpada w furię? jest przemęczona?
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0

Moja Marcjanka wpada w furię co wieczór i wyrywa sobie włosy. Nie wiem jak ją tego oduczyć, ciągle ma ręce pełne włosów. Macie jakieś sposoby?

Podobno wózek można przewozić za darmo, czy to prawda?
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0

My w zeszłym tygodniu byliśmy u moich rodziców w Toruniu i po powrocie dopadł nas jakiś wirus. Dziś dopiero zaczynamy jakoś funkcjonować. Dawno nie byłam taka chora, całą ciążę przeszłam bez kataru. Najbardziej baliśmy się o Małego, bo nie już z piersi. Odciągam mu laktatorem i chociaż raz dziennie dostaje moje mleko. Strasznie się bałam go dotykać taka osmarkana i kaszląca. Karmienie, przewijanie, ubieranie.. Mówić nawet patrzeć na niego się bałam... aj mówię Wam.
Co do dźwięków-my jesteśmy na etapie ,,a guuuu", czasem pojawia się coś w rodzaju ,,łyju łyju" ,,auaa" no i jakieś pojedyncze piski. Dużo do niego mówimy więc próbuje nas naśladować-otwiera dziobaka wysuwa język i mówi tyle, że bez dźwięków ;-)
O chuście też myślałam, ostatecznie przyzwyczaiłam się do wózka, choć wcześniej sobie nie wyobrażałam siebie z Maritą po schodach. Teraz to nawet wygodniej zakupy włożyć.
My pod koniec lipca jedziemy na Mazury. Adaś ma już swoją wędkę, będzie łowić z tatusiem :-) Nie bardzo wiem czy się da na plastikową złapać jakaś rybka, ale w razie czego w zestawie ma jeszcze plastikowe ;-)
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0

A jeśli chodzi o chustę to sama się zastanawiam nad zakupem. Czasami nie chce mi się tarabanić z wózkiem, łatwiej byłoby mi Jaśka wsadzić w chustę i let's go.. myślimy też nad jakimiś wakacjami w listopadzie i znowu, lecieć samolotem z wózkiem jakoś mi się nie uśmiecha.. już nie mówiąc o tym że to duże ryzyko uszkodzenia wózka (który jest przecież nietani), bo personel który ładuje bagaże tak nimi rzuca, że już mi kilka walizek zepsuli..
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0

Jaś też ostatnio zaczął wydawać różne dźwięki. Piszczy, skrzeczy.. Cieszy mnie to, bo do tej pory był raczej milczkiem. Zdecydowanie mniej gada niż jego starsza siostra, która piszczała całe dnie. Za to jest dużo bardziej ruchliwy. Ciągle przewraca się na brzuszek. Jak tylko go położę na macie to po 2 sekundach już jest na brzuchu.. leżąc na brzuchu przesuwa się do tyłu, krąży jak wskazówka zegara, sięgając po różne zabawki, czasami zrobi kilka takich kółek na jeden raz.. kopie naprzemiennie nogami, jakby chciał pełznąć do przodu ale to mu jeszcze nie wychodzi.. od dwóch dni leżąc na brzuszku podkurcza nóżki i podnosi pupę do góry, jakby próbował klęknąć na czworakach, tyle tylko że nie podpiera się jednocześnie na rączkach a tylko leży klatką piersiową na podłodze..
złożyłam i wystawiłam na sprzedaż matę edukacyjną, bo już w ogóle nie zajmowały go światełka i zabawki zawieszone nad głową, skoro stale leży na brzuchu.. za to kupiłam matę piankową i urządziłam Jaśkowi kącik zabaw.. jestem zadowolona bo z takiej pianki dużo łatwiej zetrzeć wymiociny (Jasiek ciągle ulewa), jest też dużo większa, miększa i lepiej amortyzuje upadek z brzucha na plecy i głowę, no i dobrze izoluje od podłogi (mamy w domu kafle, a teraz ogrzewanie podłogowe jest wyłączone).. tylko zawsze nie ma pewności czy dana mata nie ma szkodliwych substancji- niby jest przebadana, ma certyfikaty ale w dzisiejszych czasach można łatwo takie rzeczy zmanipulować..

po natychmiastowej poprawie z oczkiem, niestety dalej ono łzawiło i ostatecznie zdecydowałam się podać kropelki.. choć ropka leciała już bardzo mało to jednak minął już tydzień i bałam się że jak to tyle czasu będzie trwało to może będą jakieś powikłania.. daję kropelki od wczoraj i niestety nie widzę poprawy.. oczko dalej łzawi.. być może trzeba będzie pójść do okulisty, bo może coś jest nie tak z kanalikiem łzowym i trzeba go będzie albo przetkać masażami albo przedmuchać..
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0

Mała zamiast płakać pokochała swój głos i teraz ciągle piszczy, tez tak macie? Chce kupić chustę i zastanawiam się czy warto.
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0

Inne tematy z forum

Kartony do przeprowadzki ! PILNE!!! (120 odpowiedzi)

Dziewczyny pomóżcie...w piątek czeka mnie przeprowadzka, a jeszcze nie mam kartonów. Potrzebuje...

dom czy mieszkanie??? (428 odpowiedzi)

zaczynam juz myslec o własnych czterech katach ale ceny mieszkań jak i budowy domu mnie...

Kiedy przekłuwałyście córkom uszka ??? (153 odpowiedzi)

Chodzi mi o wiek maluchów. Widziałam różne opinie, że lepiej do roku, inny, że na rok, a jeszcze...