Loco - my też w sobotę "uświadamialiśmy" rodziców (a przy okazji babcie)
wkleję swój opis z innego forum:
Obiad się udał:) Poza tym, że pyszny kurczak (na którego okazało się, że mam wstręt) się spalił - ale to nie moja wina, goście się spóźnili prawie godzinę... Byli moi rodzice, mama A. moje obie babcie... Po obiedzie stawiamy ciasto, kawę, herbatę i A. wnosi tort... Tata mój przeczytał i oczy mu się zaśmiały - to odwróciłam tort w stronę mamy (bo oczywiście każde z rodziców w inną stronę świata siedziało) i mówię, ze myśmy chcieli rodziców o czymś poinformować... A mama tak siedzi, siedzi i nic... W końcu mówi, że bez okularów ona nie widzi, co napisane... hihihi... Przykro mi się zrobiło, bo reakcja teściowej brzmiała "To dla Państwa nowość, mój ósmy wnuk już..." (eh...) Najfajniejsza była jedna z babć - jak przeczytała to na torcie, to krzyknęła "Czyli jestem prababcią, super!" :)
